Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zapach lawendy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Alita
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 152
Dołączył(a): 08.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alita » 20.08.2009 11:59

Relacja wprost dla mnie :lol: za 3 dni jedziemy pierwszy raz na Hvar, ubolewam nad tym że nie zobaczę już tych pięknych pół lawendy które przyciągnęły mnie na Hvar ale liczę że kupię trochę na straganach :wink: Cieszę się że przed wyjazdem jeszcze raz 'przejrzę' tą wyspę :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18653
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 20.08.2009 14:26

W planach na wrzesień Hwar zajmuje 5 dni . Tylko . :? Wiem .
Ale to zawsze więcej niż nic :D
Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 20.08.2009 15:43

JacYamaha napisał(a):Jak poszło wbijanie śledzi?
Planik to skała z lekka przykryta dla niepoznaki :lol:
To Ivory :wink:


Na wbijanie śledzi byliśmy doskonale przygotowani już w ubiegłym roku. Mamy duży komplet stalowych, zrobionych przez Leszka. Żadna skała im się nie oprze :lol: . Gorzej z ich wyciągnięciem. Jeden chciał koniecznie tam pozostać, ale wzięłam go sposobem.

JacYamaha, to właśnie Twój opis Planika spowodował, że braliśmy go pod uwagę. Co prawda baliśmy się, że będzie to jakiś olbrzymi camping (w ich ofercie jest wzmianka o parkingu dla autobusów), ale diabeł okazał się nie taki straszny :wink:

, JoannaG,Alita, piotrf, witam w mojej relacji :lol:
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 20.08.2009 18:00

Rano słonko miło zagląda nam do namiotuObrazek. Julię trzeba budzić, może spać bardzo długo, o każdej porze i w każdych warunkach.

Po śniadaniu zaganiam młodzież do zmywania. Wywołuję tym zdziwienie żeńskie części młodzieży. Dlaczego my? A dlaczego nie? Julia będzie musiała nauczyć się wielu rzeczy. To jej pierwszy wyjazd pod namiot. Filip jeździ z nami od lat i to co dla Julki jest nowością, dla niego jest dniem powszednim. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie próbuje się buntować.. Próbuje, może kiedyś się uda? :lol:

Jeszcze przed wyjazdem Julia wpada w rozpacz okraszoną prawdziwymi łzamiObrazek. Ciociu, ktoś ukradł mi lajta (nie wiem jak to się pisze). To mały komputerek z grami, który zabrała ze sobą na wakacje. Nie pomagają tłumaczenia, że w zamkniętym namiocie , w dodatku w zamkniętej sypialni, w nocy, nie zdarzają się kradzieże. Ona ma pecha i jej mogło się to przytrafić. Proponuję porządki w namiocie, wtedy na pewno się znajdzie. Nie ma. Wtedy do akcji wkraczam ja. Oczywiście znajduję w Julczynym plecaku. Od tej chwili Julka będzie wiedziała, że w Chorwacji nic nie ginie, najwyżej ma się bałagan.

Wreszcie możemy jechać . Z Ražanaca na Pag jest tylko kilkanaście kilometrów.


Obrazek


Szybciutko dojeżdżamy do słynnego mostu.


Obrazek


Obrazek


Zdjęcia mostu i z Lunu pochodzą z aparatu Julii. Nasze niestety ktoś niechcący skasował. Trochę mi ich szkoda, ale przynajmniej mam powód, żeby jeszcze kiedyś tu powrócić.

Jedziemy do miasta Pag na wyspie Pag.Po drodze zatrzymujemy się na chwilę, podziwiamy i focimy solanki.


Obrazek


W miasteczku trudno znaleźć miejsce do zaparkowania. Krążymy uliczkami, wreszcie udaje nam się wypatrzeć parking z wolnymi miejscami. Wymieniamy pieniądze i wyruszamy na spacer. Julia i Filip znajdują pierwsze trofea wakacyjne. To kawałki palmowych łodyg. Prawdziwe cuda. :lol: Dzieciarnia chce zajrzeć do każdego sklepiku, obejrzeć wszystkie stragany. Musimy w dość znacznym stopniu ich stopować. Zaglądamy do kościoła Wniebowzięcia Marii ( chyba-brak zdjęć powoduje luki w mej pamięci). Jemy lody, spacerujemy, podziwiamy.


Obrazek


Jedziemy dalej. Teraz kolej na Lun. Stare oliwki robią na nas ogromne wrażenie. Na kilku z nich zauważamy młode szczepki. Leszek ostrzega dzieci przed bobkami leżącymi na ziemi. To nie bobki, mówię, tylko stare oliwki. Są twarde. Na dowód biorę jedną do ręki i ściskam palcami....Obrazek to nie była jednak oliwka. Robimy zdjęcia( których oczywiście nie ma). Julce drzewa nie podobają się. Są stare i brzydkie, nie chce ich dotknąć.


Obrazek


Obrazek


Ciąg dalszy oczywiście nastąpi 8)
to ja ewa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 707
Dołączył(a): 01.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) to ja ewa » 20.08.2009 19:16

Byle szybciutko nastąpił ten dalszy ciąg :D
zapisuję się na ciekawe historie
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12964
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.08.2009 19:42

"Podróżuję" razem z Wami :D.
Lubię zaczynać czytanie relacji w momencie, gdy autor(ka) zaczyna ją pisać - z takim napięciem :wink: czeka się wtedy na kolejny odcinek 8). U Ciebie dodatkowo potęguje to sentyment do wyspy, do kórej zmierzacie :P, po drodze oglądając równie fajne miejsca...
Z relacjami rozpoczętymi podczas mojego pobytu na Kaszubach (tam bywam pod namiotem, Cro jakoś się tak składa, że śpię w całkiem innych sypialniach) jeszcze na bieżąco :? nie jestem, chociaż od powrotu minęły już trzy tygodnie... Nadrobiłam tylko te, które zaczęłam czytac przed wyjazdem. Tak będzie pewnie i z Twoją (czy też Maslinkową ) opowieścią - po tygodniowej przerwie (początek września w Cro :P ) "rzucę" się na nieznane mi odcinki, żeby zobaczyć jak tam Wam było i co zobaczyliście :D. Myślę, że przez następne dwa tygodnie świeżo rozpoczęta relacja jeszcze się nie skończy? Na pewno nie, przecież masz tyle do opowiedzenia i pokazania 8) , że wystarczy jeszcze na jesień :wink:

Pozdrawiam serdecznie, Danka
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 21.08.2009 11:40

to ja ewa, dangol, witam nowe czytelniczki. Z tym pisaniem aż do jesieni, to ja chyba nie dam rady :lol: Byliśmy tylko trzy tygodnie, a pisać mam przez miesiąc z okłademObrazek? To chyba nie na moje zdolności pisarskie. Ale nawet jeżeli skończę wcześniej, to po powrocie zapraszam do czytania.

Cd.Ponieważ dzień, jak zazwyczaj w Chorwacji, jest upalny, postanawiamy najpierw zażyć kąpieli, a dopiero później pojechać do Novalji. Jedziemy do Tovarnale. Wzdłuż brzegu pobudowane są apartamentowce. Zejść do wody można albo z betonowych platform, albo z maleńkich żwirkowych zatoczek. Zdecydowanie jesteśmy amatorami plaż skalistych, ale tutaj nawet nam się podoba. Zatrzymujemy się na kilka godzin, zażywamy kąpieli morskich oraz słonecznych. Idziemy na spacer asfaltową promenadą, co kilkadziesiąt metrów są ustawione śliczne ławeczki zachęcające do odpoczynku. Miałam nadzieję, że dotrzemy na sam koniec świata, ale jest to zbyt daleko a dzieci zostały same w wodzie.


Obrazek


Po kąpieli czas oczywiście na lody. Jedziemy do Novalji. Znowu włóczymy się wąskimi uliczkami, Julia z Filipem biegają od kramu do kramu.


Obrazek


Julii bardzo podobają się koronkowe kolczyki, ale wstydzi się zapytać o cenę (ciociu, ale to tak śmiesznie brzmi) i odchodzi z niczym. Po kilku dniach wstyd jej minie i będzie się pytała wszędzie i o wszystko. Ponieważ dawno już minęła pora obiadowa, zatrzymujemy się na posiłek. Zamawiamy kalmary, dzieciaki pizzę.


Obrazek


Zarówno Filip jak i Julia próbują po kawałeczku . Filipowi smakują bardzo, Julia jest ostrożniejsza . Stwierdza, że mogą być ale bez rewelacji.

Na ryneczku kupujemy paški sir, będzie jutro na śniadanie.
W porcie odbywają się jakieś uroczystości. Są tańce, śpiewy a nawet telewizja.


Obrazek


Pomału kierujemy się w stronę Ražanaca. Widoki są przepiękne.


Obrazek


Napotykamy na hodowlę muszli.


Obrazek


Obrazek


I na miejsca znane wszystkim tym, którzy Pag już odwiedzil


Obrazek


Jadąc rano, zaraz po przekroczeniu Paškog mosta, w oczy rzucają mi się ruiny jakiegoś zamku(?). Jednak dopiero teraz zatrzymujemy się na chwilę, żeby zrobić zdjęcia.


Obrazek


Obrazek


Teraz już wiem, że to nie zamek, a twierdza Fortica, skąd kontrolowano ruch morski.


Ostatni rzut oka


Obrazek



Wiem, że to co zdążyliśmy zobaczyć, to tylko maleńka cropelka. Czuję ogromny niedosyt Pagu, tyle miejsc pominęliśmy, o tylu nie wiedzieliśmy. Jeden dzień to stanowczo za mało, żebym mogła powiedzieć: Byłam na Pagu. Kiedyś tu wrócę.

Po powrocie do namiotu znowu szybkie spanie. Rano pobudka i lecimy do Šibenika i Zadaru.

Dzisiaj urządzamy wieczór chorwacki. Zjeżdża się rodzinka, będziemy oglądać zdjęcia i jeść chorwackie przysmaki.


Cd. na pewno nastąpi, ale w późniejszym terminie

:papa:
Ostatnio edytowano 21.08.2009 12:03 przez Mdziumka, łącznie edytowano 2 razy
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 21.08.2009 11:47

Ja też czytam i czekam na ciąg dalszy :lol:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 21.08.2009 11:57

Ooooo, Pag, jak miło, słuchaj, na jednym ze zdjęć są kalmary z ziemniaczkami, a ziemniaczki są z...? Z czym one są, jedliśmy w Mandre, a ja nie umiałam poznać co to za warzywo.
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 21.08.2009 12:15

Cały czas myśleliśmy, że to jest szpinak. Po powrocie znalazłam w jakimś poście, że to jest blitve. To coś w rodzaju botwiny, ale zielonej. Wydaje mi się, że Kasia pisała gdzieś, ze jest to sałata rzymska. Ale to ostatnie mogłam pomylić :lol:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 21.08.2009 12:22

Dzięki, w każdym bądź razie bardzo nam to zestawienie smakowało.
tadzikmal
Croentuzjasta
Posty: 148
Dołączył(a): 17.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadzikmal » 21.08.2009 13:18

Tak, tak ten zapach lawendy do tej pory czuję. Byłem we wrześniu i w czerwcu na Hvarze. Zdecydowanie polecam czerwiec. A parę fotek z lawendą możecie zobaczyć w mojej relacji.https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=23870&postdays=0&postorder=asc&start=30
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 22.08.2009 21:35

Środa 22 lipca

Plan na dzisiejszy dzień już znacie. W drodze Leszek wpada na, jak się później okazało, doskonały pomysł. Może do Šibenika i Zadaru dorzucić jeszcze Trogir? To jest stosunkowo blisko, powinniśmy się wyrobić. To była jedna z gorszych decyzji, jakie podjęliśmy. Czas nas gonił, wszystko musiało odbywać się szybko i sprawnie. Łatwiej powiedzieć niż zrobić.

ZwiedzanieTrogiru rozpoczęliśmy od targowiska. Następnie zwiedziliśmy to, co zwiedzić się powinno.

Brama Północna. Widoczna jest na niej rzeźba patrona miasta- św. Ivana Ursini.


Obrazek


Katedra św. Wawrzyńca (lub Laurencjusza, ale tego dowiedziałam się dopiero w Polsce z przewodnika "W kraju lawendy i wina". Znajduje się ona przy placu Jana Pawła II.. Była ona budowana przez kilkaset lat, począwszy od XII wieku.


Obrazek


Dwie nagie postacie zdobiące portal główny przedstawiają Adama i Ewę. Są one równocześnie najstarszymi nagimi postaciami w dziejach dalmatyńskiej rzeźby.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Wchodzimy na dzwonnicę


Obrazek


Obrazek


Widok z wieży na Ratusz

Obrazek


Nie może nas również zabraknąć w loggi miejskiej.


Obrazek

Obrazek


Kierujemy się stronę portu. W wąskiej uliczce zupełnie przypadkiem udaje nam się wypatrzeć kościół św. Mikołaja.

Obrazek

Przez Bramę Morską wchodzimy na promenadę.

Obrazek

Chwilę odpoczywamy na kamiennych fotelach.

Obrazek

Tym jachtem nie my popłyniemy.

Obrazek

Twierdza Kamerlengo robi wrażenie

Obrazek

Baszta św. Marka

Obrazek

I na koniec bugenwille-przepiękne

Obrazek

Jedziemy do Šibenika. Za Primosten dostrzegamy ogromne obszary spalonego lasu. Mam wrażenie, że w ubiegłym roku tego tu nie było. A może tylko nie zauważyliśmy, tylko czy to możliwe"? Obraz ten robi na nas przygnębiające wrażenie

Obrazek
Ostatnio edytowano 22.08.2009 21:44 przez Mdziumka, łącznie edytowano 1 raz
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 22.08.2009 21:41

Zerknęłam na daty Waszego urlopu, musieliście być na Pagu w tym czasie co my, jednego dnia po plaży oglądaliśmy przez chwilę na HRT1 relację na żywo z Novalji , to mogło być w ten dzień kiedy Wy tam byliście :D .
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 22.08.2009 22:15

helen napisał(a):Zerknęłam na daty Waszego urlopu, musieliście być na Pagu w tym czasie co my, jednego dnia po plaży oglądaliśmy przez chwilę na HRT1 relację na żywo z Novalji , to mogło być w ten dzień kiedy Wy tam byliście :D .


Byliśmy na Pagu 21 lipca :P Może też byliśmy w chorwackiej telewizjiObrazek?


tadzikmal, Wasza lawenda rzeczywiście piękna. Wtedy kiedy my byliśmy na Hvarze, była już przekwitnięta, kwitły tylko pojedyncze kłosy. Ale i tak była cudnaObrazek. A jak pachniała... :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Zapach lawendy - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone