Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011

Wewnętrzne malowidła tylko częściowo przetrwały w oryginale, większość utraciła wartość w wyniku przemalowania w 1927 roku.







Fotka Z.:





W nawie najciekawszym freskiem jest obraz fundacyjny przedstawiający hospodara Piotra Raresza i jego rodzinę. Ciekawostką jest fakt, że model świątyni na malowidle ma trzy wieże! Gdy Raresz fundował monastyr, wieża była jedna, a więc fresk musiał zostać przemalowany po rozbudowie cerkwi w XVII wieku. Nie istniejąca dziś trzecia wieża była drewniana, spłonęła w 1921 roku.









W cerkwi pochowano m.in. biskupa Makarego (zasłużył się spisywaną w Raszce kroniką) oraz Anastazję, matkę hospodara Aleksandra Lăpuşneanu.

Zabudowana klasztorne pochodzą z lat 1821-1842, częśc z nich (po stronie zachodniej) to przebudowane starsze budynki z 1766 r. W jednym z zabudowań działa sklepik z pamiątkami.



Fotka Z.:

Na wprost wejścia do cerkwi znajduje się altana z sufitem pokytym współczesnymi malowidłami. Można tu posiedzieć i porozkoszować się panującą wokół ciszą ... Jesteśmy jedynymi zwiedzającymi monastyr









Fotka Z.:

Varatec jeszcze ładniejszy (przynajmniej na fotkach) niż Agapia , ładna bryła cerkwi, piękne kwiaty.
No i zaglądnęliście też widzę do Rascy.... jakoś tak z tonu wypowiedzi wnioskuję, że podobało Ci się w tych miejscach

Ciekawe czy gdzieś we wrocławskich sklepach można zakupić Cotnari...

Pzdr

kulka53 napisał(a):Ciekawe czy gdzieś we wrocławskich sklepach można zakupić Cotnari...

Pzdr

W niektórych sklepach internetowych można dostać

kulka53 napisał(a):Varatec jeszcze ładniejszy (przynajmniej na fotkach) niż Agapia , ładna bryła cerkwi, piękne kwiaty.

Trudno mi porównać, bo w każdym w nim było coś, co mi się podobało . Varatec ma większą przestrzeń, którą można fajnie zagospodarować kwiatami i zielenią, w Agapii raczej ciasnawo i szans na to nie ma, stąd kwiaty przede wszystkim na balkonach .

A Raszka... sam wiesz, jak tam jest

Aglaia napisał(a): W niektórych sklepach internetowych można dostać

Tyle, że życzą sobie za to dwa razy tyle, co w sklepach w Rumunii...
A we wrocławskich sklepach jeszcze nie trafiłam, więc nie mam porównania. Na szczęście lubię także inne winka

Z Raszki wracamy drogą DJ 155A do DN 15C, a następnie skręcamy w lewo na DN 2, aby wkrótce odbić (znów w lewo) na DN 2E.







Kolejny punkt dzisiejszego programu to odnalezienie pierwszej stolicy Mołdawii.
W słowie "odlalezienie" wcale nie ma przesady , o czym kiedyś przekonały się Kulki.... Gdyby nie dodatkowe punkty pieczołowicie wstawione przeze mnie na Ovi-mapie, moglibyśmy przeoczyć zjazd do tej dość sporej, ale zabitej dechami wioski.



Skręcić w lewo z głównej drogi należy tuż za krzyżówką DN 2 / DN 2E w okolicach Fălticeni. Tyle, że przy skręcie drogowskazu na Baia po prostu nie ma! To znaczy, nie ma nazwy wioski, bo jest strzałka prowadząca do znajdującego się w niej zabytku. Tyle że dość zaskakująca, gdyż w żadnym z posiadanych przeze mnie przewodników nie trafiłam na taką nazwę cerkwi w Baia, jaka widnieje na owym drogowskazie...





Wąziutki asfalt, jakim jedziemy przez około 5 km, to droga DJ 209H. Sporo na niej nierówności, ale w sumie to jest dość luksusowa w porównaniu z odcinkiem, na którym znajdziemy się już wkrótce.

dangol napisał(a):Kolejny punkt dzisiejszego programu to odnalezienie pierwszej stolicy Mołdawii.
W słowie "odlalezienie" wcale nie ma przesady , o czym kiedyś przekonały się Kulki.... Gdyby nie dodatkowe punkty pieczołowicie wstawione przeze mnie na Ovi-mapie, moglibyśmy przeoczyć zjazd do tej dość sporej, ale zabitej dechami wioski.

Danusiu , bo to taka . . . kolejna atrakcja Rumunii - zwiedzanie na orintację

A poważnie - daliśmy za wygraną kilka razy podczas ostatniego spaceru ( nie tylko w Rumunii ) właśnie z powodu braku czasu na dalsze szukanie

Pozdrawiam
Piotr

Baia, w czasach gdy rezydował tu wojewoda Dragosz (poł. XIV wieku), pierwszy hospodar zjednoczonych księstw mołdawskich (co prawda zależnych od Węgier ), zwała się Moldaviae, od płynącej w okolicy rzeki Mołdawy.
Stolica była tu niezbyt długo, gdyż przesiesiona została do Radowców po tym, jak Bogdan I Vodă w walce o władzę pokonał Balka, syna (a może wnuka?) Dragosza...
W wiekach XIV-XVI Baia była jednym z najbardziej rozwiniętych miast Mołdawii i ważnym ośrodkiem religijnym. Śladami po dawnych czasach jest kilka średniowiecznych kościołów, co jak na obecny stan wioski może zdziwić kogoś, kto dotrze tam przypadkiem, bez wiedzy o historii tego miejsca.

My, chociaż stolicę odnaleźliśmy , straciliśmy motywację do oglądania pozostałości po jej krótkotrwałej świetności. Wszystko przez te dziury w asfalcie .

Pod stojącą w centrum Baia (ale nieco z boku od drogi, którą jedziemy - trzeba okrążyć mały skwerek) cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej, nawet nie podjeżdżamy . Ufundował ją hospodar Piotr Rareş w 1523 r., a więc już jakiś czas po tym, jak stolica stąd "zniknęła". Zwiedzający wioskę niewątpliwie jednak zaglądnąć do cerkwi powinni , gdyż zachowała się część oryginalnych zewnętrzych i wewnętrznych malowideł.

Fotka z netu:

Namiastką naszego zwiedzania było... zatrzymanie się przed kolejnymi dwoma, najstarszymi świątyniami wioski, po to by zrobić im po jednej błyskawicznej fotce. W jednym przypadku było to zdjęcie bez wysiadania z auta .

Najstarszą pozostałością dawnych czasów są ruiny gotyckiej rzymsko-katolickiej katedry. W roku 1410 ufundował ją hospodar Aleksander Dobry, którego żona Małgorzata była katoliczką.
W drugiej połowie XIII wieku Baia była ważnym ośrodkiem katolicyzmu, istniał tu wówczas klasztor franciszkanów (dziś nie zostało po nim nic), od około 1420 roku do roku 1523 mieściło się tu biskupstwo.
Świątynia została zniszczona podczas bitwy, jaka rozegrała się w tych okolicach w grudniu 1467 roku pomiędzy Stefanem Wielkim a wojskami Macieja Korwina. Stefan odniósł wówczas wielkie zwycięstwo.
Kolejne zniszczenia kościoła przyniósł najazd Tatarów w XVII wieku, w wieku XVIII świątynia runęła ostatecznie.



Fotka z netu:

Właśnie do tych ruin kierował z głównej drogi drogowskaz z tajemniczym wtedy napisem "Sf. Fecioară", onaczającym kościół Najświętszej Marii Panny, gdyż pod takim wezwaniem wybudowano katedrę.



W zachodnim krańcu wsi, nieco w bok od głównej drogi, widać po prawej stojącą przy cmentarzu Białą Cerkiew św. Jerzego - Biserica Alba Sf. Gheorghe. Dlaczego nazwa Biała Cerkiew? Biała, bo ...wogóle nie została pomalowana . Świątynię ufundował w 1468 roku Stefan Wielki jako wotum za zwyciestwo, o jakim wsponiałam przed chwilką. Obecny wygląd cerkwi to efekt prac renowacyjnych w latach 1906-1915.

Z Baia kierujemy się na zachód, nadal drogą DJ 209 H, chociaż gdyby nie odpowiedni kierunek jazdy, to mielibyśmy wątpliwośc i, czy to właściwa droga...

piotrf napisał(a): bo to taka . . . kolejna atrakcja Rumunii - zwiedzanie na orintację

Chyba jednak rozsądniej byłoby wrócić "po śladach" do głównej szosy pod Fălticeni , do kolejnego punktu programu docierając nieco naookoło...

Nagrodą za trzęsawkę i gigantyczny kurz są kilmatyczne widoki ... Polna studnia z żurawiem, pod inną studnią panie odpoczywające przy pracy (ścinały kukurydzianą słomę, żeby było co wozić na furmankach ), zabudowania wioseczki Sasca Mică...











Gdy wreszcie wjeżdżamy na nieco główniejszą, pomimo tego że nadal boczną drogę DJ 209A, oddychamy z ulgą . Można powiedzieć, że na niej dziur nie ma zupełnie , a delikatne trzęsienie to leczniczy masaż po tym, co było przez ostanich kilka kilometrów...

Drewniana brama wprowadza nas w o wiele przyjemniejszą część podgórskiej krainy...

dangol napisał(a):My, chociaż stolicę odnaleźliśmy , straciliśmy motywację do oglądania pozostałości po jej krótkotrwałej świetności. Wszystko przez te dziury w asfalcie .

Fajnie że choć zaglądnęliście do Baji, lepiej krótko niż wcale
Ale przyznasz mi rację, że z oględnie mówiąc niezbyt dobrym stanem rumuńskich dróg nie przesadzałem

Malowana cerkiew w Baji do złudzenia przypomina kształtem tę w Arbore...

Swoją drogą bardzo mnie ciekawi które jeszcze miejscowości i cerkwie wybrałaś do "zaliczenia" . Patrząc na mapkę z postu wyżej, wybór jest całkiem spory

Ceny Cotnari rzeczywiście wyższe niż na miejscu... już sprawdziłem...ale nie żeby jakieś astronomiczne. Z pewnością nie wyszłoby tak drogo zamówić sobie parę butelek jak jechać po nie do Rumunii . Choć zawsze to co innego jak przywiezie się coś samemu...

I tak się tylko zastanawiam, jak długo kierowca wytrzymał stosowanie się do znaku zakazu .

dangol napisał(a):[/URL

Pzdr

Ile wytrzymał No, niedługo Na szczęście nie było patrolu...

dangol napisał(a):Monastyr Râşca (zwany też Rişca)

Prawdopodobnie konsekwencja niekonsekwencji pisowni rumuńskiej.
"a" z daszkiem oraz "i" z daszkiem czyta się tak samo, zaś w pisowni próbowano na przestrzeni lat zmian w różne strony. Ponadto czasami daszek potrafił zniknąć zupełnie i tak pewnie stało się i w tym przypadku.

Piękny...

Pozdrawiam,
Wojtek

dangol napisał(a):Baia . . . zwała się Moldaviae, od płynącej w okolicy rzeki Mołdawy.

Wg legendy Dragosz nazwał to miejsce na cześć ulubionego psa , który towarzyszył mu jeszcze w czasie pobytu w Maramureszu , a stracił życie podczas polowania na niedżwiedzia i został zakopany w centralnym punkcie miejscowości .
Pies nazywał się "Molda"



Pozdrawiam
Piotr