Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011

Aglaia napisał(a):

kulka53 napisał(a):i po drodze zahaczyć jeszcze o to, co ciekawego do zaoferowania ma Serbia...

Jest coś w Waszych relacjach?

Coś tam jest

W relacji z 2008 jest wąwóz Derdap, który dzięki Tobie ostatnio obejrzeliśmy też z drugiej strony oraz twierdza Golubac na jego początku.
Jest też opis "zdobycia" najwyższego szczytu pozbawionej Kosowa Serbii - Midżura (Midżora) 2169 m

Natomiast w relacji z 2009 jest ponownie Derdap i Golubac oraz twierdza w Smederewie.

Pzdr

dangol napisał(a):
Już przy głównej drodze, tuż w pobliżu parkingu, mijamy budkę z takimi oto słodkimi wałkami:



Nazywa się to kürtőskalács i ponoć jest tradycyjnym ciastem Siedmiogrodu. Niestety, nie spróbowaliśmy... Że też mogliśmy dopuścić się tak karygodnego zaniedbania w odkrywaniu smaków!

Takie pyszności kupowałam w węgierskim Szentendre i Budapeszcie. Palce lizać:)

Koniecznie muszę nadrobić słodkorurowe zaniedbanie . Ciekawe, gdzie szybciej mi się to uda? Pewnie na Węgrzech, bo bliżej niż do Siedmiogrodu... Chociaż wcale nie jest pewne, że tarafię na te słodkości, bo chociaż w tym roku byłam w Szentendre i w Budapeszcie, to nie rzuciły mi się w oczy...

Bran opuszczamy o godzinie 11:15. Kolejny punkt programu na dziś do położony niedaleko stąd (około 15 minut jazdy) Râşnov. No to jedziemy .



Miasteczko posiada typową siedmiogrodzką zabudowę.



Jest tu do obejrzenia gotycki kościół ewangelicki (ponoć są tam ciekawe freski z początku XVI wieku), ale nie zatrzymujemy się - przecież kościół i tak zamknięty .

Kierujemy się od razu w kierunku widocznego z daleka zamku. Spory płatny parking (przy drodze do Braszowa przez Poiana Braşov) jest niemalże pusty, ale dzięki niewielkiemu oblężeniu zamku, można też znaleźć bezpłatne miejsce na poboczu naprzeciw parkingu. Tak też robimy, parkingowe oszczędności wykorzystamy na wjazd pod górkę traktorową ciuchcią. Leniuchy z nas no nie?



Pod sam zamek nie da się obecnie podjechać - brukowaną drogą wjeżdża wyłącznie ta ciuchcia, ewentualnie ci, co mają na to specjalne zezwolenie.



W sumie to nie wiem, czemu nam się nie chciało podchodzić, przecież brukowaną drogą od parkingu do zamku ani daleko, ani stromo. Wcale nam też nie zależało na wysłuchaniu koncertu rzępolącego dziadka ze sztucznie przyklejonym uśmiechem





Bezsensownie stracone po 3 RON od osoby (tyle wynosi opłata za bilet w obie strony - w jedną nie sprzedawali)...

dangol napisał(a):Bezsensownie stracone po 3 RON od osoby (tyle wynosi opłata za bilet w obie strony - w jedną nie sprzedawali)...

Ja bym wydał raczej na piwo.

Pozdrawiam,
Wojtek

Dobrze prawisz , bo chociaż nie spociliśmy się przy podejściu , to piwo na górze i tak trzeba było wypić

Pod murami zamkowymi znajduje się budka z napojami. Siadamy więc obok pod parasolami, zwiedzanie zaczynając od lodów i piwka .

Jest okazja, żeby dokładnie przyglądnąć się remontowanym właśnie murom zewnętrznym, a także poczytać to i owo o historii obiektu oraz zamkach chłopskich w ogóle...





Siedmiogrodzkie zamki chłopskie to ewenement w Europie. Przetrwały właściwie tylko tutaj, nie licząc kilku reliktów w Westfalii. Twierdze te wybudowane zostały (XIII-XV w.) przez i dla mieszkańców okolicznych wiosek, konkretnie przez kolonistów saskich. Wewnątrz zamku nie było siedziby jakiegokolwiek włodarza, pełno za to pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych niezbędnych mieszkańcom na czas oblężenia. Oprócz tego co potrzebne dla ciała, w obrębie murów musiało się też znaleźć coś dla ducha: szkoła, kaplica... No, czasem czegoś jednak zabrakło , tak jak w miejscu, które za moment zwiedzimy, ale o tym będzie już podczas oglądania od środka.



Râşnov ma historię o tyle odmienną od wielu innych zamków chłopskich, że pierwszą twierdzę nie zbudowali wieśniacy, ale ... Krzyżacy. W 1211 roku zostali oni sprowadzeni do Siedmiogrodu przez węgierskiego króla Andrzeja II, mieli umacniać pogranicze kraju. Miejsca nie zagrzali na długo, gdyż Andrzej II szybko poznał się na ich właściwych zamiarach i już w 1225 roku przegnał z swych ziem, a przygarnął nasz Konrad Mazowiecki. Wkrótce po odejściu Krzyżaków, twierdzę zajęli mieszkańcy okolicznych wsi, przebudowując ją do swych potrzeb. Zamek był na tyle duży, że w razie niebezpieczeństwa mogła się tu schronić ludność aż trzech wiosek!

Zamek usytuowany jest na skalistej górze ponad kotliną. Budowano go etapami, od XIV do XVII wieku. Twierdzę wielokrotnie oblegali Tatarzy i Turcy, ale w średniowieczu nikomu nie udało się jej zdobyć. W ogóle w całej historii zamek zdobyto raz jeden, udało się to wojskom siedmiogrodzkiego księcia Gabriela Batorego w 1612 roku i wcale nie dlatego, że mury nie wytrzymały... Twierdza zaczęła popadać w ruinę po pożarze w 1718 roku, dołożyły się do tego zniszczenia wskutek trzęsienia ziemi w 1802 roku. Po raz ostatni zamek pełnił swe funkcje obronne w latach 1848-1849.

Na szczęście, z zamku sporo jeszcze zostało (z tym, że część to rekonstrukcja), zaraz to sobie zobaczymy .

Mijamy barak (jest tam m.in. schludne WC) naprzeciw bramy w pierwszym pierścieniu murów obronnych, a potem wchodzimy na obszerny teren pomiędzy kolejnym zawijasem murów, dostosowanym do ukształtowania terenu.









Po prawej stronie dróżki wiodącej pod górkę do właściwego zamku, możemy sobie obejrzeć niewielkie wykopaliska z czasów dackich.

dangol napisał(a):Koniecznie muszę nadrobić słodkorurowe zaniedbanie . Ciekawe, gdzie szybciej mi się to uda? Pewnie na Węgrzech, bo bliżej niż do Siedmiogrodu... Chociaż wcale nie jest pewne, że tarafię na te słodkości, bo chociaż w tym roku byłam w Szentendre i w Budapeszcie, to nie rzuciły mi się w oczy...

Napewno można je kupić w Siofok koło Tesco

Górna brama, a w niej kasa biletowa (10 RON).







Trochę fotek z zamkowych zakamarków. Część pomieszczeń została zaadaptowana na sklepiki z pamiątkami i informację turystyczną

Strażnik zamkowy :









Widoki na okolicę:







Przegląd kartograficzny i foto-dokumentacja zamkowych imprez :









Wspominałam wcześniej o jedynym w historii zamku przypadku, kiedy został on zdobyty. Otóż, na terenie twierdzy bardzo długo nie było studni. W czasie długotrwałego oblężenia, zgromadzone w beczkach zapasy wody szybko okazywały się zbyt małe, trzeba było nocą wymykać się poza zamkowe mury i przynosić wodę ze źródła. Gdy oblegające twierdzę wojska Gabriela Batorego (1612 r.) odkryły to źródło, odcięci od wody mieszkańcy zamku zmuszeni byli się poddać...

Wkrótce potem rozpoczęto kopanie studni w litej skale w centrum dziedzińca. Prace trwały 17 lat (1623-1640), studnia osiągnęła głębokość 146 metrów! Według legendy, przez wszystkie te lata studnię kopało dwóch tureckich jeńców, którym w zamian obiecano wolność. Dzięki studni, twierdza stała się nie do zdobycia, mogła przetrwać długie miesiące, a nawet lata oblężenia. Przydało się to już w 1658 roku, gdy wieśniacy musieli schronić się w zamku aż na 3 lata.

dangol napisał(a):Râşnov ma historię o tyle odmienną od wielu innych zamków chłopskich, że pierwszą twierdzę nie zbudowali wieśniacy, ale ... Krzyżacy. W 1211 roku zostali oni sprowadzeni do Siedmiogrodu <...>

Zamek usytuowany jest na skalistej górze ponad kotliną. Budowano go etapami, od XIV do XVII wieku.

Ten pierwszy etap, to wiek XIII.

Rasnov jest ładny i pięknie położony. Fotki z mojej pierwszej wizyty zostały gdzieś na górskim szlaku wraz z półtora tysiącem innych z dziewięciu dni wędrówek... Musiałem odwiedzić ponownie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oczywiście że XIII , skoro od Krzyżaków się zaczęło .

Zamek podoba się chyba każdemu . Fajnie, że odwiedziłeś go ponownie , chętnie zaglądnę tam razem z Tobą.

Idziemy teraz na najwyższy punkt twierdzy, będący jednocześnie jej najbardziej zrujnowaną częścią.











Ale za to jakie stąd widoki! Dziś górki trochę przymglone , ale czasem Postăvaru, Bucegi i Piatra Craiului musi być widać doskonale.

Widoki piękne i żałuję , że w tym roku nie dane nam było odwiedzić zamku - nie da się zmieścić wszystkiego w ramach jednego wyjazdu .
Braknie też czasu na odwiedziny w 2012 , bo plan jak zwykle bogaty , a czas ograniczony

Całe szczęście , że mogę go sobie zobaczyć w Twojej relacji chwilowo to musi wystarczyć . . .


Pozdrawiam
Piotr

dangol napisał(a):Zamek podoba się chyba każdemu .

A najbardziej okazale prezentuje się z dołu.

Szkoda, że na samej górze wszystko prawie zrównane z ziemią.

Pozdrawiam,
Wojtek