Z powstaniem świątyni związana jest legenda o mistrzu Manole.
Ponoć to, co mistrz zbudował w dzień, w nocy się
zawalało. Zrozpaczonemu Manole we śnie ukazała się tajemnicza postać, która dla zapewnienia powodzenia prac
nakazała mu zamurować w ścianach cerkwi pierwszą osobę, którą rano zobaczy na budowie. Pechowo była nią jego urodziwa młoda żona Anna ... Nie powstrzymało to jednakże mistrza, którego największym pragnieniem było zbudowanie świątyni tak pięknej, żeby wszystkich zachwyciła. Sen się ziścił, a cerkiew nie miała konkurencji
.
Niestety, dalsze kłopoty
nie ominęły mistrza. Hospodar w obawie przed tym, aby Manole nie zbudował komuś innemu jeszcze piękniejszej świątyni, nakazał uwięzić mistrza w pomieszczeniu wysoko pod jej dachem. Podczas próby ucieczki (na własnoręcznie zbudowanych skrzydłach - ponoć z resztek rusztowań) Manole runął na ziemię, niedługo po tym, jak wzbił się w powietrze. W miejscu upadku wytrysnęło źródełko
. Co do tego, czy mistrz przeżył, czy wręcz przeciwnie, legendy wypowiadają się różnie
Ujęcie tego cudownego źródła bijącego do dziś, znajduje się w małym parku po drugiej stronie parkingu. Po zwiedzeniu monastyru mieliśmy tam pójść, ale... do samochodów było bliżej
. Z tego powodu studnia Manole również znana mi jest
wyłącznie z netowych zdjęć.
Do wnętrza cerkwi prowadzi jedno wejście.
W środku nie ma zakazu robienia zdjęć, z tym że opłata za pstrykanie wynosi teoretycznie 10 RON. Nie ma na to oddzielnego biletu (tak jak potem było w większości zwiedzanych obiektów), lecz odliczoną kwotę wręcza się w przedsionku panu, stojącemu przy napisach informujących o opłatach. Nikt nie kontroluje fotografujących, czy czynią to legalnie, ale wydaje mi się (widząc starania o dobry stan wnętrza cerkwi) że warto opłatę uiścić.
Tuż przy wejściu do cerkwi znajduje się królewska nekropolia. Pochowano tu pary królewskie zjednoczonej Rumunii.
Po jednej stronie wejścia znajduje się grobowiec Karola I (1839-1914), króla Rumunii w latach 1866-1914. Obok pochowana jest jego żona Elżbieta (1843-1916). Po drugiej stronie znajdziemy nagrobek Ferdynanda I (1875-1938), króla w latach 1914-1927. Obok pochowano jego żonę Marie von Edinburgh (1875-1938), o której kilkakrotnie wspomnę w dalszej części relacji. W przednawiu znajdują się groby fundatora cerkwi Neagoe Besarabia (+1521) i jego żony Despiny (+1554), córki fundatora Soforni (+ 1531) oraz męża Ruxandy, kolejnej z córek Neagoe Besarabia - wojewody Radu de la Afumaţi (+1529).
Szczątki zmarłego na wygnaniu w Portugalii Karola II (1893-1953), sprowadzone w 2003 roku , pochowano poza cerkwią, w stojącej niedaleko kaplicy. Obok spoczęła jego trzecia żona Magda Lupescu (1896-1977).