Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011

Siedmiogrodzka Hunedoara ładniejsza niż "oryginał"




Widzę, że, faktycznie, ślady Słowian na tych terenach co krok: Neboisa, Gura Zlata ...

Mało Wołoskie nazwy, ale miło, że je, zostawili

weldon napisał(a):Widzę, że, faktycznie, ślady Słowian na tych terenach co krok: Neboisa, Gura Zlata ...

Mało Wołoskie nazwy, ale miło, że je, zostawili

Czasem można ulec złudzeniu.
Gura - nam kojarząca się z górą - to usta, otwór, ujście. Ale w języku rumuńskim zostało trochę słów południowosłowiańskich.

Pozdrawiam,
Wojtek

"Ne Boisa", jak się wczytałem - słowiańskie, no i inne słowiańskie ślady, jak znalazłem
(no bo wy to zawsze mnie naciągniecie na szukanie informacji o jakiś fajnych miejscach ),
też tam są, stąd ta interpretacja "Gury".

Niemniej "Zlata" zdaje się, nie pochodzi już z wołoskiego

Bardziej miałem na myśli to, że te południowosłowiańskie wyrażenia zostawili, natomiast zamieniają węgierskie ...

Powód jakiś musi być, ale, oczywiście, dość pobieżnie temat zgłębiam

weldon napisał(a):Niemniej "Zlata" zdaje się, nie pochodzi już z wołoskiego

Owszem, chociaż byłem również w innej gurze. U stóp Kelimenów lezy Gura Haiti.

weldon napisał(a):Bardziej miałem na myśli to, że te południowosłowiańskie wyrażenia zostawili, natomiast zamieniają węgierskie ...

Nie mają tendencji do sztucznego oczyszczania języka z wielowiekowych naleciałości. Również i słowa pochodzenia węgierskiego zakotwiczyły się na stałe w rumuńskim.

Natomiast, w tym konkretnym przypadku, wieża Neboisa po węgiersku nazywa się Nyebojsza. Zważywszy, że węgierskie "sz" wymawia się "s", to mamy tu zwykłą fonetyczną adaptację słowiańskiego "Nie Bojsja!".

Pozdrawiam,
Wojtek

Co do śladów słowiańskich w języku rumuńskim - przed wyjazdem wyczytaliśmy, że w czasach ustroju szczęśliwie minionego władze komunistyczne chciały wyplenić łaciński źródłowsłów (bo to niby imperialistyczne było) i wiele słów po prostu "zesłowiańszczono".

Aglaia napisał(a):Co do śladów słowiańskich w języku rumuńskim - przed wyjazdem wyczytaliśmy, że w czasach ustroju szczęśliwie minionego władze komunistyczne chciały wyplenić łaciński źródłowsłów (bo to niby imperialistyczne było) i wiele słów po prostu "zesłowiańszczono".

Tu już ktoś zdrowo przesadził.
Łacina stanowi fundament języka rumuńskiego. Cały gmach języka by się musiał zawalić...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Tu już ktoś zdrowo przesadził.
Łacina stanowi fundament języka rumuńskiego. Cały gmach języka by się musiał zawalić...

Och, niby, że Romania, czyli z Rzymu pochodzący?

Żeby to tylko tyle ta czerwona zaraza próbowała spie...ć


Gdzie te huty stawiali?





Gura Haiti

Mz, jest z błędem

weldon napisał(a):Och, niby, że Romania, czyli z Rzymu pochodzący?

Dokładnie tak. Dali się bardzo mocno zromanizować.

weldon napisał(a):Gura Haiti
Mz, jest z błędem

Bo podałem w formie rzeczownika nieokreślonego. Z rodzajnikiem wygląda to tak: Gura Haitii.

Wspominam o niej tutaj.

Pozdrawiam,
Wojtek

dangol napisał(a):Kwota wywoławcza była mniej więcej 10 razy wyższa

My w Słowenii "negocjacje" zaczęliśmy od 600E
Skończyło się na 40
pzdr

longtom napisał(a):

dangol napisał(a):Kwota wywoławcza była mniej więcej 10 razy wyższa

My w Słowenii "negocjacje" zaczęliśmy od 600E
Skończyło się na 40
pzdr

To się dopiero nazywa sukces negocjacyjny...my z 200 na 80.

Dzień trzeci, poniedziałek

Kolejny słoneczny poranek i ciepełko od samego rana .







Po śniadaniu, w 100- procentowej gotowości na Retezat!:



Gardło co prawda wymaga jeszcze dodatkowej uwagi, ale coś mi jeszcze zostało do łagodzenia objawów, a apaszka uchroni przed dodatkowym zaziębieniem... Potem się okaże, że nie do końca , przez cały wyjazd będę musiała zażywać to i owo na bóle gardłowe. Na szczęście przeziębienie nie było na tyle poważne, aby sparaliżować chęci odkrywania Rumunii . W czasie tych dwóch tygodni, bóle gardła dopadały także i innych uczestników wyjazdu...

Wracając do "dzisiejszych" planów...

Mapa, jaką mamy na stanie wyprawy, została przeze mnie wyśledzona w necie, a ściągnięta wersja elektroniczna została przez Z. wydrukowana we właściwym rozmiarze i kolorze .

Ruszamy dolinką potoczku Râu Mare … Mijamy łąki zachęcające na dziki nocleg pod namiotem (ale wczoraj po ciemku i tak byśmy ich nie zauważyli ), skupisko domów ze współczesną cerkiewką Schitul Retezat, oraz nieco dalej cabanę Gura Zlata...
A potem coraz wyżej, asfalcikiem przemieniającym się w betonowe płyty, miejscami zastąpione przez szuter - wygląda na to, że z boku oderwał się kawał skalnej ściany i narobił nieco rumoru... Ale jedzie się dobrze , no i jest coraz bardziej dziko , komórki straciły zasięg, a ich bezpłatny GPS nie ma tu nic do roboty !

Dojeżdżamy do tamy i jeziora Lacul Gura Apei.



Tyle, że stan wody niezbyt imponujący, pewnie dlatego, że akurat trwają jakieś prace w rozgałęzieniach zbiornika. Sesja zdjęciowa (niestety , głównie pod słońce) ...













Panowie zajmują się dywagacjami w kwestii technicznej, która części babskiej zupełnie nie rusza . Dla porządku jednak, rusza czy nie, kilka cyferek podam . Zapora ma wysokość 168 m, w zbiorniku można zgromadzić 225 milionów metrów sześciennych wody, która jest transportowana podziemnym tunelem (długość 18432 m, średnica 4,9 - 6 m) do elektrowni osiągającej roczną moc produkcyjną ok. 630 GWh. Sama elektrownia mieści się w wykopanej w tym celu podziemnej grocie (długość 65 m, szerokość 16 m, wysokość 44 m), działają tam dwie turbiny - każda o mocy 165,5 MW. Były jeszcze jakieś numerki, ale jak ktoś zainteresowany, musi sam sobie poszukać.

A my ruszamy w dalszą drogę .



Tyle, że już szutrem!

Sesja zdjęciowa udana!

dangol napisał(a):
A my ruszamy w dalszą drogę . Tyle, że już szutrem!

Nogami czy autami? A dokąd? Macie jakiś wybrany cel?

dangol napisał(a):... działają tam dwie turbiny - każda o mocy 165,5 MW.

Wow, to jest coś.

Cel oczywiście jest, nawet dwa , mają być w zasięgu naszych możliwości
Tyle, że na tegoroczny Retezat przeznaczone jest dwa dni. Ze względu na szeroko zakrojone inne plany, tylko dwa dni... Trzeba więc dotrzeć autem w miejsce polecane przez Wojtka, aby wyznaczone cele były możliwe do osiągnięcia