Podobało mi się jak chorwata sprzedawała złoto pewnej czesce, a mianowicie:
Przyszła sobie czeszka do złotnika z córą i oglądają złoto, zachwycają się nad jednym złociszem, cmokają głośno. Pada pytanie o cenę - odpowiedź 270, czeszka się targuje że drogo i tak dalej, coś tam zbija do 250. Juz prawie chce płacić a pada tekst że te 250 to EURO. Kobitka robi wielkie oczy, sprzedwaczyni odpuszcza jej cenę do 200 Euro i czeszka kupuje Wielki podziw dla sprzedawczyni