ZAKUP własnego kątka w Chorwacji

Zakładając inwestycję około 200 000 EUR to zysk bezpieczny na poziomie 6% rocznie z obligacji daje nam
12000 EUR

Nie obraź się kolego, własność to własność jest konkretna w danym miejscu Twoje wyliczenia to teoria. Przy ostatnich wydarzeniach związanych z kryzysem kto zagwarantuje że wpłacone pieniądze kiedykolwiek zobaczysz?

Serce w pasy napisał(a):Włączę się i ja.
Zastanawiałem się kiedyś nad wybudowaniem( kupnem) domku w polskich górach. Bo blisko i takie tam. Odpuściłem z jednego powodu. Gdy już będę miał to na własność to szkoda mi będzie aby stało puste więc każdy weekend urlop wolny czas będę tam spędzał i urok pryśnie jak już ktoś wcześniej napisał.
Kuzyn kupił i efekt jest taki, że wypadli z życia towarzyskiego bo z opisanych wyżej powodów non stop siedzą w górach. Ile można chodzić na spacery po okolicy, Okolica się skończy i co? Trzeba jechać dalej i dalej to po co mi domek w górach. To samo jeśli chodzi o Chorwację. Największy jej urok polega na tym, że jeździmy tam na urlop.
Takie moje zdanie.

Po pierwsze może oni lubią swoje miejsce, po drugie to jednak oni nie Ty maja dom w górach.

mnowak355 napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):Włączę się i ja.
Zastanawiałem się kiedyś nad wybudowaniem( kupnem) domku w polskich górach. Bo blisko i takie tam. Odpuściłem z jednego powodu. Gdy już będę miał to na własność to szkoda mi będzie aby stało puste więc każdy weekend urlop wolny czas będę tam spędzał i urok pryśnie jak już ktoś wcześniej napisał.
Kuzyn kupił i efekt jest taki, że wypadli z życia towarzyskiego bo z opisanych wyżej powodów non stop siedzą w górach. Ile można chodzić na spacery po okolicy, Okolica się skończy i co? Trzeba jechać dalej i dalej to po co mi domek w górach. To samo jeśli chodzi o Chorwację. Największy jej urok polega na tym, że jeździmy tam na urlop.
Takie moje zdanie.

Po pierwsze może oni lubią swoje miejsce, po drugie to jednak oni nie Ty maja dom w górach.

Prawda to co piszesz, lecz mnie ta prawda nie przekonuje. Nigdy nie jeżdżę dwa razy w to samo miejsce na urlop, więc to był argument przetargowy.

Serce w pasy napisał(a):

mnowak355 napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):Włączę się i ja.
Zastanawiałem się kiedyś nad wybudowaniem( kupnem) domku w polskich górach. Bo blisko i takie tam. Odpuściłem z jednego powodu. Gdy już będę miał to na własność to szkoda mi będzie aby stało puste więc każdy weekend urlop wolny czas będę tam spędzał i urok pryśnie jak już ktoś wcześniej napisał.
Kuzyn kupił i efekt jest taki, że wypadli z życia towarzyskiego bo z opisanych wyżej powodów non stop siedzą w górach. Ile można chodzić na spacery po okolicy, Okolica się skończy i co? Trzeba jechać dalej i dalej to po co mi domek w górach. To samo jeśli chodzi o Chorwację. Największy jej urok polega na tym, że jeździmy tam na urlop.
Takie moje zdanie.

Po pierwsze może oni lubią swoje miejsce, po drugie to jednak oni nie Ty maja dom w górach.

Prawda to co piszesz, lecz mnie ta prawda nie przekonuje. Nigdy nie jeżdżę dwa razy w to samo miejsce na urlop, więc to był argument przetargowy.

Dokładnie: co kto lubi. Na szczęście mamy możliwość wyboru.

mnowak355 napisał(a):
Nie obraź się kolego, własność to własność jest konkretna w danym miejscu Twoje wyliczenia to teoria. Przy ostatnich wydarzeniach związanych z kryzysem kto zagwarantuje że wpłacone pieniądze kiedykolwiek zobaczysz?

Nigdzie nie masz gwarancji, nawet niemieckie czy szwajcarskie obligacje to nie 100%, ale jest pewna gradacja bezpieczeństwa inwestycji i obligacje oraz lokaty uważane są za najbezpieczniejsze.

Nawet nieruchomości w razie zawieruchy nie dają gwarancji.

scrapp napisał(a):

mnowak355 napisał(a):
Nie obraź się kolego, własność to własność jest konkretna w danym miejscu Twoje wyliczenia to teoria. Przy ostatnich wydarzeniach związanych z kryzysem kto zagwarantuje że wpłacone pieniądze kiedykolwiek zobaczysz?

Nigdzie nie masz gwarancji, nawet niemieckie czy szwajcarskie obligacje to nie 100%, ale jest pewna gradacja bezpieczeństwa inwestycji i obligacje oraz lokaty uważane są za najbezpieczniejsze.

Nawet nieruchomości w razie zawieruchy nie dają gwarancji.

"zawierucha" w Polsce trwała prawie 50 lat a spadkobiercy żydowskich i nie tylko właścicieli nieruchomości odzyskują bezprawnie zabrane nieruchomości, niektóre nawet przed zwrotem wyremontowało państwo. Więc jakoś nie czuję się przekonany do Twoich lokat czy obligacji. Ciekawe kto lepiej na tym wyszedł, ten który przed wojną miał nieruchomość czy akcje czy obligacje czy jeszcze coś innego?
Pozdrawiam

Witajcie,

Z małżonką podjęliśmy decyzję o zakupie apartamentu w rejonie Dalmacji, w sieci ofert mało, a jak jest coś konkretnego to trzeba słono zapłacić, nie musi to być kurort, cena do ok 50.000E, jakby ktoś miał jakieś namiary proszę o info. Pozdrav.

Pełno jest nieruchomości do kupienia na rynku chorwackim. Googlaj słowo "nekretine"

Równowartość 25 miesięcy wynajmu...

http://allegro.pl/mieszkania-i-apartame ... 02?order=p

Pierwsze z brzegu.

Też ostatnio oglądałem apartamenty, przez pośrednika, nie pamiętam teraz strony tego biura ale tam były mieszkania nad samym morzem, ok 30m2 nowe budynki (2013-2014r) cena ok 40.000 E. Wiec spokojnie coś znajdziecie trzeba tylko poszukać na stronkach biur nieruchomości.

Oferta polskich biur jest dość ograniczona, ceny zaporowe, pod bogatego klienta, prowizje wysokie, wybór marny i powtarzający się na wielu stronach. Znaleźć tu coś ciekawego, marna szansa. Jak ktoś myśli poważnie, trzeba wejść na chorwackie strony, a potem dwutygodniowa, oddzielna wycieczka, rekonesans (po sezonie, oczywiście) ....

wita, zauroczony Chorwacją chętnie bym kupił kawałek własnego gruntu pod wypoczynek, czy ktoś spotkał się ofertą jakąś? Interesuje mnie oczywiście Dalmacja.

https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=nekretnine

Na forum było kilka tematów o domach, mieszkaniach.
Generalnie nie warto.

Przyłączę się do tej opinii. Znam trochę temat, bo jestem blisko z ludźmi, którzy kupili apartament w Hiszpanii.

Na początku och i ach, wakacje, słońce cały rok, morze i basen pod nosem, corrida, paella itd Po 2 sezonach stwierdzili, że to trochę średnio, resztę życia byc wakacyjnie uwiązanym do jednego kraju i jednej miejscowości. Potem przyszedł kryzys, ceny nieruchomości w Hiszpanii runęły. W sezonie sami pomieszkują tam miesiąc łącznie z "korzystającą" z okazji rodziną, poza tym z wynajmem kiepsko bo konkurencja olbrzymia, a koszty zarządzania i utrzymania przez lokalna firmę też spore.

Znajomi nauczeni doświadczeniem i tamtejszymi realiami twierdzą, że domek w Hiszpanii owszem, ale na emeryturze, emerytura musi być odpowiednio wysoka, domek nie przy samym morzu i najlepiej stary "z klimatem". Styl życia niemieckich i brytyjskich emerytów zaludniających megaosiedla nadmorskich apartamentówców, niezbyt przypadł im do gustu.

Chyba każdy, kto był w Chorwacji i się w niej zakochał myślał o zakupie tam lokum dla siebie, jednak dobrze ktoś tu powiedział - człowieka natura jest taka, że wszystko prędzej czy później się nudzi i tak pewnie by było i tym razem - w końcu wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, a jak już jesteśmy zaczynają pojawiać się "problemy"

Co innego gdy ktoś chce w zakupionym lokum prowadzić biznes - baza nurkowa np z pokojami, my ze znajomymi którzy chyba od20 lat jeżdżą na Chorwacje dwa razy w roku po przynajmniej miesiąc myśleliśmy nad czymś takim, ale nawet i oni z Chorwacji zakochani stwierdzili, że lokum ok, ale na sezon i tak żeby na siebie zrobiło a poza sezonem Polska. Przecież zima lepiej siedzieć np w Alpach jak na chorwackiej wyspie