Oto przykład, że można się poróżnić o wszystko. Nie wiem tylko, po co takie niezdrowe emocje w takiej prozaicznej sprawie. W Cro byłem raptem 5 razy, zdarzało się, że kupowałem winiety w krajach tranzytowych, ale kupowałem też (np. w tym roku, bo niestety jestem już po) w PZMocie we Wrocławiu. Czechy, Austria, Slovenia zapłaciłem 345zł. To wolny wybór, a dzięki forum wszyscy, którzy choć trochę potrafią szukać, znajdą informację, że można kupić winiety w Polsce na wszystkie kraje tranzytowe, ale też dowiedzą się, że zakup winiet w krajach tranzytowych nie stanowi problemu niezależnie od dnia tygodnia i pory doby.
Dzięki zakupowi w Polsce moja stopa nie stanęła ani na Ziemi Czeskiej, ani na Ziemi Słoweńskiej, a w Austrii stałem tam, gdzie chciałem, a nie tam, gdzie sprzedają winiety.
P.S.
Do autora-autorki wątku: zdanie zaczyna się od wielkiej litery, nazwy państw też, a potrajanie pytajnika jest passe.