Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zakochani W Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 25.10.2008 21:00

Janusz Bajcer napisał(a):
mkm napisał(a):Pocztówka z Jugoslawi :wink:


To se ne vrati (tzn, Jugoslavja) - jak mawiają Czesi :wink:
Kiedyś i teraz część tych pocztówek była i jest z Chorwacji :lol: :lol:


... Ale to nie była pocztówka dla Ciebie Januszu :wink:
Przecież wiem , że masz alergię na słowo Jugosławia . A szkoda , bo to był taki piękny kraj :D
Znalazłem jednak i coś dla Ciebie :(
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 25.10.2008 21:47

Dziękuję mkm , ładna piosenka.

Nie mam alergii na słowo Jugosławia - dobrze wiesz , że to było sztuczne państwo i już go nie ma i nie powstanie na nowo.
Ponieważ do Jugosławii nie mogłem jeździć , zakochałem się w Chorwacji do której już mogłem jeździć. :lol:
Ci co jeździli do "sztucznej" Jugosławii nad morze , tak na prawdę przebywali w Chorwacji :idea:

Lijepa nasa Hrvatska
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 26.10.2008 11:29

A ja mialem to szczęście że mogłem i dwa razy nawet wykorzystałem tą okazję by podziwiać Jugosławię :) Też się zakochałem :wink:
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 28.10.2008 08:49

Na plażę chodzimy dwa razy w ciągu dnia. Rano i popołudniu. Droga prowadzi dość ostro
w dół, z powrotem niestety w górę. Po pierwszym takim spacerku, moje płuca nie nadążały za moim oddechem. Pot lał się ze mnie strumieniami, a twarz groziła pęknięciem z wysiłku. Przez dłuższą chwilę nie mogłam dojść do siebie. Chciałam dojeżdżać na plażę samochodem. Po dłuższej chwili odpoczynku, mój umysł zaczął znowu normalnie funkcjonować. I stwierdziłam, że jak to, ja nie dam rady? Potem było już tylko lepiej.
Właściwie to prawie cały czas siedzimy w wodzie. Mam wrażenie, że moglibyśmy zaryzykować pływanie bez płetw, między palcami już nam chyba wyrasta błona pławna.


Obrazek


Obrazek


Około 13-14 robi sobie przerwę w plażowaniu. Mimo żagla, który zabraliśmy ze sobą, i który chroni nas przed nadmiernym słońcem, na plaży robi się zbyt gorąco. W tym czasie Piotrek i Filip jedzą małe co nie co, a my połykamy tylko arbuza. Zawsze zaliczamy również lody w Vela Luce. Są rzeczywiście pyszne i ogromne. Po południowym plażowaniu, jedziemy zazwyczaj do konoby na obiado - kolację. Z Polski przywieźliśmy trochę zapasów, jednak spora ich ilość zabierze się z nami w drogę powrotną. Byliśmy przygotowani na wysokie ceny, a tymczasem jest rzeczywiście drożej, ale bez przesady. Po za tym chcieliśmy również posmakować tutejszej kuchni. Niestety nigdzie nie trafiliśmy na kalmary , a tak bardzo chciałam ich spróbować.

Któregoś popołudnia, zamiast na plażę pojechaliśmy na objazd Korczuli, która kiedyś nazywana była Wyspą Piratów. Oprócz uczciwych kapitanów żeglugi, wypuszczała w świat również piratów. Pod koniec lipca odbywa się nawet kilkudniowe pirackie święto. Zwiedzanie wyspy wyszło nam tylko połowicznie. Wybraliśmy drogę wzdłuż morza w kierunku na Babinę. Drogą była tak wąska, że w niektórych miejscach dwa samochody nie mogły się zmieścić. W Babinie asfalt się skończył. Nie zrażeni tym faktem pojechaliśmy dalej. Droga teraz wyglądała tak:


Obrazek


Obrazek

A nawet tak:


Obrazek

Postanowiliśmy nie zawracać, tylko spróbować dojechać do Korczuli. Stolica wyspy nas zachwyciła. Wąskie, kręte, pełne uroku uliczki, mają swój szczególny klimat. Piękna Katedra świętego Marka. Z lotu ptaka układ uliczek przypomina szkielet ryby. W mieście jest dom, w którym urodził się Marco Polo. 28 kwietnia powraca on do miasta wraz ze swoją świtą. Korczulanie przebierają się wtedy w trzynastowieczne stroje, w gospodach podawane jest jedzenie i picie z tamtego okresu. To podobno właśnie Marco Polo przywiózł recepturę na uwielbiane przez większość nas lody.


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Na murach miasta jest armata, która jak głosi plotka, strzela gdy stanie przy niej dziewica. Podczas naszego pobytu nie wystrzeliła ani razu. No cóż...

Obrazek
Ostatnio edytowano 22.06.2009 23:00 przez Mdziumka, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.10.2008 10:56

Mdziumka napisał(a):W Babinie asfalt się skończył. Nie zrażeni tym faktem pojechaliśmy dalej.


:lol: I to mi się podoba :lol: Tak trzymać 8)

Wydaje mi się, że piszesz o jakiejś nowobudowanej drodze z Babiny do Racisce, czy mam rację? Pamiętam, że z Peljesca widziałem właśnie taką świeżo wydłubaną w zboczach wyspy drogę której nie było na mapie i zastanawiałem się dokąd prowadzi.
Pytam, bo być może w przyszłym roku dojadę do Korculi i chciałbym poznać jej zakątki jak najlepiej........
Czytam z uwagą :D
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 28.10.2008 11:56

Wydaje mi się, że są budowane dwie nitki drogi, Jedna,prowadząca wzdłuż morza wiedzie do Racisce. My skręciliśmy w prawo i dotarliśmy do skrzyżowania,gdzie w prawo jechało się do Cary, a w lewo do Korczuli. Korczula jest piękna. :lol: My również być może powrócimy tam w następnym roku chociaż na kilka dni. Oprócz tego chcemy poznać inne zakątki Chorwacji. :D
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 28.10.2008 14:13

Mdziumka Twoja relacja mi się podoba, taka ciepła i rodzinna. Czekam na kolejne opisy....
Zdjęcia przypominały mi mój pobyt na Korculi. I wiesz co? Miasteczko bardziej podobało mi się jak Dubrovnik. Takie ciche i urokliwe. Aż nie chciało nam się powracać na ląd :cry: Mam nadzieję,ze kiedyś tam powrócę :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 28.10.2008 14:26

Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 28.10.2008 14:44

Janusz Bajcer napisał(a):No wracajmy - z Robertem Makłowiczem

Korcula



Ech.....Janusz jakie miłe wspomnienia :D
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 29.10.2008 11:14

Wspomnienia dobra rzecz :P .

Jeszcze kilka fotek z Korczuli:


Obrazek


Obrazek

Oczywiście nie może zabraknąć domu Marco Polo


Obrazek


Przyszła nareszcie pora wyruszyć do Dubrownika. Dzięki Wam wiemy, że trzeba tam dojechać w miarę rano, aby uniknąć skwaru, no i spokojnie zaparkować. Zarządziliśmy pobudkę na koszmarną godzinę 3.30. O dziwo nikt nie protestuje. Na campingu wszyscy jeszcze smacznie śpią, więc poruszamy się cichuteńko. Na drodze ani żywego ducha. Tylko przerażony zając miota nam się przed maską, nie bardzo wiedząc w którą stronę ma uciekać. W Dubrowniku jesteśmy przed godziną ósmą. W porcie widzimy Królową Wiktorię. Jest naprawdę wielka. Jej gabaryty robią na nas duże wrażenie.


Obrazek


Miejsce na parkingu znajdujemy w miarę blisko Bramy Pile, czyli głównego wejścia do Starego Miasta. Trzeba mieć przy sobie drobne monety, żeby zapłacić za parking. Płaci się z góry, należy przewidzieć ile czasu zajmie zwiedzanie. Jeżeli skończy się czas, trzeba przyjść i dopłacić. Oczywiście nie mamy monet, lecę więc rozmienić kuny. Najbliżej była piekarnia, a na drzwiach oczywiście kartka, że pieniędzy nie rozmieniają. Musiałam kupić każdemu po burku.
Jeszcze w samochodzie, jadąc do Dubrownika czytam chłopakom historię miasta. O trzęsieniu ziemi z 1667 roku, o wojnie i zniszczeniach. Podaję ciekawostki o piaskowcu wydobywanym na Korczuli i Braczu, który posłużył do budowy a później odbudowy domów i ulic. Gładko idzie mi opowieść o dachówkach formowanych ręcznie na własnych udach przez gliniarzy- tak się zapędziłam w słowotoku, że nawet nie zauważyłam błędu, dopiero śmiech mojej rodzinki sprowadziła mnie na ziemię. Później z zainteresowaniem oglądaliśmy te dachówki wypatrując na nich śladów rąk, widocznego przeciągnięcia palcem.
Po minięciu bramy od razu na naszej drodze staje Wielka Fontanna Onufrego. Podobno, żeby spełniło się marzenie, należy zmoczyć ręce pod każdą z 16 masek, które znajdują się dookoła fontanny. W innym przewodniku czytamy, że należy napić się wody spod każdej maski. Leszek jest przezorny i dlatego robi tak i tak.
:lol:


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Kupujemy bilety i wchodzimy na mury miasta. Taki wczesny przyjazd ma też swoje złe strony- elektroniczne przewodniki po polsku nie są jeszcze naładowane. Musimy radzić sobie sami. Na szczęście jesteśmy zaopatrzeni w słowo pisane. Idziemy i oglądamy, oglądamy i idziemy, a potem znowu idziemy, idziemy. I tak 1940 metrów. Zaglądamy w wąskie uliczki, podziwiamy ogromne ilości zieleni zgromadzone na niewielkim skrawku ziemi, Filip wypatruje i oczywiście fotografuje dubrownickie koty.


Obrazek


I całujące się gołąbki


Obrazek


:lol: Ciąg dalszy oczywiście nastąpi :wink:
Ostatnio edytowano 22.06.2009 23:27 przez Mdziumka, łącznie edytowano 1 raz
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 29.10.2008 12:33

Madziumka dosiadam się do pozostałych czytaczy i pisz, pisz :D

maciek1956 napisał(a):
anjas napisał(a):
Mdziumka napisał(a):Tu znajdziesz więcej http://www.herkulesexpress.pl/wegry/miszkolc/.
Baseny są naprawdę warte odwiedzenia, ale nie tak z doskoku, jak zrobiliśmy to my. Pozdrawiam

Dziękuję za linka. Tak się przymierzam, by zobaczyć baseny :D Mam córeczkę 5 letnią i byłaby to dla niej frajda, a i mąż w dzieciństwie był na kolonii i narobił apetytu :D
Pozdrawiam, będę śledzić dalej wątek :D


Frajda--dla dziecka 5 letniego :?: Takie baseny jak Miscolc, groty, faktycznie są ciekawe nawet dla dziecka, podobnie Heviz-jezioro, czy Keydakustany ze zjeżdżalnią. Ale nie wszystkie termy mają takie atrakcje, najczęściej (większość z tych, w których byłem) to baseny lecznicze z gorącą wodą, od 26 do nawet 40 st. Wytrzymanie w tak wysokiej temperaturze kilkunastu minut na siedząco, raczej nie jest zabawne dla dziecka. Wiele term położonych jest w sporych kompleksach, w których na wolnym powietrzu jest dużo różnych basenów, też przeznaczonych dla dzieci. Takich kąpielisk powinnaś szukać. Nie byłem, ale znajomi polecają Tatralandię w Liptovskim Mikulasu.


Tatralandię też polecam gorąco, można połaczyć przyjemne z pożytecznym :D , byliśmy tam dokładnie rok temu, więc część basenów była zamknięta, ale i tak było co robić, dla dzieci wieeeelka radocha, Borys taplał się od rana do wieczora. Są i baseny na zewnątrz, gdzie są jakieś gadżety dla dzieci, są zjeżdżalnie, jest też basen kryty, który jest super zaaranżowany - dzieci się nie nudzą :lol
Mdziumka napisał(a):... zatrzymujemy się kupić melony. Ktoś napisał, że tam są najlepsze. Jednego melona kupujemy, drugiego dostajemy gratis. A melony, jak melony. Takie same dobre, jak gdzie indziej.


No nie wierzę 8O , melony, jak melony, jak możesz :?: :wink: . Najlepsze melony na świecie :D . W tym roku nic innego nie przywieźliśmy z Chorwacji, tylko pół bagażnika melonów :wink:

Mdziumka napisał(a):. W innym przewodniku czytamy, że należy napić się wody spod każdej maski. Leszek jest przezorny i dlatego robi tak i tak.

My piliśmy... :roll: , opiliśmy się jak bąki :lool:

Czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam!
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.10.2008 12:52

A mnie się najbardziej spodobał ten fragment relacji :wink:

Mdziumka napisał(a):W porcie widzimy Królową Wiktorię. Jest naprawdę wielka. Jej gabaryty robią na nas duże wrażenie.

:lol: :cool:

Fajne zdjęcia z Dubrownika :D, faktycznie o 8 rano musi być tam jeszcze pusto........ Mało kto na wakacjach jest w stanie wstać o 3.30. Super :!:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 29.10.2008 12:56

Piękne dzięki marsylia każda informacja jest cenna :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.10.2008 15:45

Mdziumka, piękny ten Wasz Dubrovnik, widziany prawie o świcie :) Chyba jeszcze nigdy na wakacjach nie udało mi się wstać tak wcześnie! Gratuluję uporu i samozaparcia! Należę do "nocnych marków" i od wschodów słońca zdecydowanie wolę zachody... :wink:
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 29.10.2008 17:30

marsylia napisał(a):
No nie wierzę 8O , melony, jak melony, jak możesz :?: :wink: . Najlepsze melony na świecie :D . W tym roku nic innego nie przywieźliśmy z Chorwacji, tylko pół bagażnika melonów :wink:



Czuję, że się naraziłam :oops: . Postaram się, żeby moje notowania wzrosły. Powiem tak: jesteśmy naprawdę wielkimi amatorami melonów, W te znad Neretwy może za mało się wgryźliśmy, Nadrobimy to w przyszłym roku. :P
Ostatnio edytowano 29.10.2008 17:44 przez Mdziumka, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Zakochani W Chorwacji - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone