Lednice napisał(a):To był ostatni weekend
Tan, który właśnie minął
Podziwiam, jak na weekendową trasę to do Zagrzebia jest kawałek
Poczytam z zainteresowaniem
Tak, to był właśnie ten czterodniowy weekend
Zaraz napiszę, skąd taki pomysł...
te kiero napisał(a):Stojąc nie raz na Lućko myślałem sobie jak
tam jest, więc jestem
Witam i zapraszam
Dlaczego Zagrzeb?Pomysł krótkiego wypadu do Zagrzebia zrodził się w wielkanocną sobotę. Było to zresztą na wrocławskim Rynku. Mój małżonek powiedział: "A może byśmy wyskoczyli na majowy weekend do Zagrzebia?"
Niemal zakrztusiłam się piwem
Przecież to ja jestem od pomysłów, zwłaszcza tych szalonych
3 dni w Zagrzebiu, ponad 700 km w jedną stronę... Dlaczego nie
Trzeba wziąć się do roboty, czyli napisać kilka maili. Hotele odpadały, bo jednak portfel niezbyt gruby
Jednak zależało nam, żeby mieszkać w miarę w centrum, powiedzmy w zasięgu dojazdu tramwajem. Ostatecznie udało nam się znaleźć miłe lokum w dzielnicy Črnomerec. Pokój z aneksem kuchennym i łazienką. Bezproblemowy dojazd tramwajem do serca Zagrzebia, czyli do Trgu Bana Jelačića.
Pozostało odliczać dni...
30 kwietnia 2014 (środa): DojazdNajbardziej męcząca część całego wyjazdu. Wyjechaliśmy o 13:00 w środę i sądziliśmy, że koło 21:00 będziemy na miejscu. Niestety korek w Wiedniu spowodowany wypadkiem opóźnił nas o całe dwie godziny. Wykończeni po 10 godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce i w zasadzie poszliśmy spać. Planowaliśmy "Zagrzeb by night" już pierwszego wieczora, ale długa jazda samochodem nas pokonała.
1 maja (czwartek): Jelačić i katedraOd rana świeci słońce, więc nie tracąc czasu, ruszamy na podbój miasta. Pierwsze zadanie bojowe - kupić bilety tramwajowe. Czytałam, że są trzydniowe i całodniowe na całą komunikację w stolicy. Okazuje się, że kupno jakichkolwiek biletów stanowi dziś nie lada wyzwanie. 1 maja w Chorwacji również jest dniem wolnym od pracy, a my jednak nie jesteśmy w centrum stolicy.
Musimy przejść dwa przystanki tramwajowe, zanim znajdziemy czynny kiosk, w którym sprzedadzą nam całodzienne bilety. Gdzieś na Ilicy (ulicy, którą codziennie będziemy dojeżdżać do centrum):
Komunikacja w Zagrzebiu to przede wszystkim tramwaje. Jeżdżą co chwilę. Nie ma sensu sprawdzać godzin odjazdu w rozkładzie, i tak na przystankach nie ma rozkładów
Za małymi wyjątkami - m.in. na placu Jelačića jest elektroniczna tablica odliczająca czas do przyjazdu kolejnych linii.
Trg bana Josipa Jelačića - miejsce, skąd ruszają wszelkie zorganizowane wycieczki. Dokładniej - sprzed pomnika XIX-wiecznego namiestnika, który toczył walki o niepodległość i zlikwidowanie madziaryzacji:
Według przewodnika jest to również miejsce spotkań zagrzebian, którzy umawiają się "pod repom", czyli pod ogonem konia Jelačića. Sprawdziliśmy o różnych porach dnia i nocy
i raczej nie jest to prawdą. Nigdy nikt tam na nikogo nie czekał. Mieszkańcy miasta spotykają się od razu na Tkalčy, czyli na ulicy Tkalčićeva, w jednej z wielu interesujących knajpek. Ale o tym później.
Na placu znajduje się ważna (choć niepozorna) fontanna - Manduševac:
Według legendy nazwa Zagrzeb pochodzi od słów wodza plemienia słowiańskiego, który przybył na miejsce obecnej stolicy i powiedział do kobiety o imieniu Manduša: "Zagrebi, Mandušo!" ("Zaczerpnij...") Dziewczyna wykopała w ziemi zagłębienie, z którego trysnęła woda. W tym miejscu zdecydowano się założyć osadę
Legenda legendą, a współczesny Zagrzeb wygląda tak
:
Z placu udajemy się w stronę katedry Wniebowzięcia NMP, która robi imponujące wrażenie:
Dwie katedralne dzwonnice mierzą aż 110 metrów
Detale architektoniczne:
Prawie jak Notre Dame
:
Wchodzimy do środka:
W świątyni znajduje się charakterystyczny napis - tak, to głagolica:
Poza tym można obejrzeć grobowiec kardynała Josipa Stepinaca beatyfikowanego w 1998 roku przez Jana Pawła II:
Grobowiec wykonał słynny rzeźbiarz Ivan Meštrović, którego dzieła będziemy jeszcze mieć okazję oglądać w Zagrzebiu.
Obecny kształt katedra zyskała po przebudowie po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w 1880 roku. To tragiczne wydarzenie upamiętnia również symboliczny zegar na placu przed katedrą. Jego wskazówki zatrzymały się 9 listopada 1880 roku dokładnie na godzinie 07:03:03.
Po prawej stronie zegara widać kolumnę przed i po rekonstrukcji z początku XX wieku.
Katedrę można obejść dookoła:
Prawie jak w Dalmacji
:
Można też odpocząć na placu przed katedrą, np. przy orzeźwiającej mgiełce z fontanny.
Prawie jak na wakacjach
:
Ale przecież to są nasze (bardzo krótkie) wakacje
Na ciąg dalszy spaceru po Zagrzebiu zapraszam już wkrótce