Zagreb je uvijek dobar!

Jestem, oglądam, jest po prostu pięknie .
A dach kościoła św. Marka bardzo interesujący. Lubię taki ciekawostki/dziwnostki architektoniczno-budowlane.

Hej, Aga! Wygląda na to, że trzeba będzie zrobić przystanek w stolicy. Ładnie tam. Przejeżdżałem sporo razy obwodnicą, ale zawsze ciągnęło jak diabli nad Jadran.

Wspominaliście o problemach z parkowaniem w centrum. Czy w nocy/późnym wieczorem sytuacja wygląda podobnie?

Bocian napisał(a):A tak á propos wklejania zdjęć to jak mamy nie wklejać to mów otwarcie Ja wklejam tylko z miejsc które aktualnie pokazujesz

Jak najbardziej, wklejajcie Dzięki temu relacja żyje. Tylko faktycznie miło by było, gdybyście nie wyprzedzali relacji, więc fajnie, że wklejasz z miejsc, które się pojawiły. Podobne kadry, dzięki temu można porównać, co się zmieniło

fiolek napisał(a):I jeszcze hala targowa pod Dolacem

Hej Aniu. Żałuję, że tam nie dotarliśmy. Ale nie da się być wszędzie w zaledwie 3 dni.

ita napisał(a):Normalnie po tych wszystkich zdjęciach naszła mnie chętka za Zagrzeb, pięknie tam!

Nic nie stoi na przeszkodzie. Jest po drodze nad Jadran

Sara76 napisał(a):Mam nadzieję, że będzie dzisiaj kolejny odcinek?

Justyna, jutro raczej Pozdrawiam

linux33 napisał(a):Ja też jestem fanem Maslinki.Więcej takich relacji i pomimo deszczu -jakoś tak cieplej na duchu (w duszy)....

Witaj, Linux. Dzięki za miłe słowa

Nefer napisał(a):Jestem, oglądam, jest po prostu pięknie .
A dach kościoła św. Marka bardzo interesujący. Lubię taki ciekawostki/dziwnostki architektoniczno-budowlane.

Cieszę się, że Ci się podoba

Krzychooo napisał(a):Hej, Aga! Wygląda na to, że trzeba będzie zrobić przystanek w stolicy. Ładnie tam. Przejeżdżałem sporo razy obwodnicą, ale zawsze ciągnęło jak diabli nad Jadran.

Hej Krzychooo! Masz podobną jak my odległość do Zagrzebia. Więc może jakiś długi weekend?

Krzychooo napisał(a):Wspominaliście o problemach z parkowaniem w centrum. Czy w nocy/późnym wieczorem sytuacja wygląda podobnie?

Pora dnia czy nocy ma niewielkie znaczenie. Duża część centrum Zagrzebia jest wyłączona z ruchu samochodowego, a miejsc parkingowych na ulicach często po prostu nie ma. Są zakazy albo miejsca z wypisanymi numerami rejestracyjnymi pojazdów uprawnionych do parkowania (takie jak te widoczne z wieży).

Istnieją natomiast podziemne parkingi, są tablice kierujące w te miejsca. Pamiętam np. jeden powyżej ulicy Tkalčićeva (zagłębia pubów i restauracji), przy nowym centrum handlowym Kaptol - tutaj. Stamtąd tylko dwa kroki na Gornjji Grad i do innych atrakcji Zagrzebia

Hvala Maslinko.A dłuższy wyjazd w tym roku ....,to gdzie?,i kiedy?

linux33 napisał(a):Hvala Maslinko.A dłuższy wyjazd w tym roku ....,to gdzie?,i kiedy?

Oj, takich planów to my nigdy nie robimy Zagrzeb wymyśliliśmy na 10 dni przed wyjazdem, a zarezerwowaliśmy na tydzień przed

Do Cro jeździmy na campingi, więc nie musimy niczego rezerwować

Na następny odcinek zapraszam jednak jeszcze dzisiaj


1 maja (czwartek): Žuja je zakon!

Było już trochę zwiedzania, pora na jakąś rozrywkę

Po zejściu z Lotrščaka idziemy się przejść alejką, z której roztaczają się ładne widoki na Zagrzeb. To Strossmayerovo šetalište:



Na zdjęciu widać górną stację kolejki zębatej Uspinjača.

Widoki:



Dreptak:



Budki z pamiątkami niestety pozamykane na głucho. Jedyny stragan z suwenirami jest pod wieżą.

Pamiątki jeszcze zdążymy kupić, zupełnie innego rodzaju i nie na straganie

Zadzieramy głowy do góry i wypatrujemy lufę armaty, z której codziennie w południe wylatuje kula (ponoć plastikowa):



Ciekawe, gdzie spada

Nagle słyszymy, jeszcze dosyć dalekie, grzmoty. Niebo robi się coraz ciemniejsze. Pora się stąd ewakuować. Zostawiamy za sobą kulę Lotrščak i idziemy dalszą częścią šetališća, zmierzając w stronę Tkalčy.



Na ławce odpoczywa tu Antun Gustav Matoš - poeta i powieściopisarz:



Siadam obok, żeby trochę z nim pogadać



Tuż obok jest kolejny punkt widokowy. Tym razem można popatrzeć m.in. na katedrę:



Ponieważ w centrum Zagrzebia nie ma mostów (Sawa płynie daleko od serca stolicy), ludzie wykorzystują różne kraty i barierki, żeby przypiąć kłódkę i tym samym "przypieczętować" swoje uczucia



Schodami, które przypominają mi podejście na wzgórze Marjan w Splicie , schodzimy z Gornjiego Gradu:



Przechodzimy przez krótką uliczkę - Krvavi Most:



Nazwa ulicy wywodzi się od dawnych, bardzo krwawych zatargów pomiędzy mieszkańcami dwóch osad tworzących obecnie zagrzebską starówkę - Kaptolu i Gradca. Znajdował się tutaj kiedyś most łączący obie części. Został zlikwidowany w 1899 roku, pozostała po nim jedynie historyczna nazwa ulicy.

Wychodzimy na Tkalčę - ulicę, na której koncentruje się rozrywkowe życie miasta. Ponoć można tu spotkać znanych Chorwatów Nie znamy zbyt wielu znanych ludzi z Cro , więc trudno powiedzieć, czy akurat nie minęliśmy ich na Tkalčićevej

Ciekawostką jest fakt, że pod ulicą płynie potok Medveščak. W końcu przechodziliśmy przez Krvavi Most.

Przysiadamy w knajpce, która wygląda nam bardzo sympatycznie i mimo że trafimy jeszcze do kilku innych, będziemy tu wracać. To Pub Tkalča:



Leją tu Ožujsko i Staropramena i bardzo dobrze karmią. Teraz zjemy tylko po ciepłej kanapce z pršutem, ale jutro wrócimy na obiad

Siedzimy, odpoczywamy po zwiedzaniu i oglądamy przechodniów Np. jakichś "harikrisznowców":



Generalnie na Tkalčy jest ciekawie i kolorowo. Japończycy z aparatami, wystylizowane dziewczyny, wyluzowani artyści, wesołe grupki turystów, zakochani... pełna mieszanka narodowości i stylów ubierania

Burza szczęśliwie (na razie ) przeszła bokiem. Słońce piecze, czuję się jak na najprawdziwszych wakacjach. Bo przecież są prawdziwe!
A jak wakacje, to musi być piwo

Žuja je zakon! :



W końcu jesteśmy w Cro

I tym miłym akcentem kończę dzisiejszy odcinek

Laku noć

maslinka napisał(a):Žuja je zakon!

Jeszcze trzy miesiące i też tak powiem

Jako, że kolejka juz była...
Ulica Tomiceva. Nią dochodzi się do kolejki prowadzącej na Gornji Grad. Obok kolejki są schody, wejście zajmuje chwilę

Bocian napisał(a):Jako, że kolejka juz była...
Ulica Tomiceva. Nią dochodzi się do kolejki prowadzącej na Gornji Grad. Obok kolejki są schody, wejście zajmuje chwilę

Takie zdjęcia dopiero będą Razem z opisem

maslinka napisał(a):

Bocian napisał(a):Jako, że kolejka juz była...
Ulica Tomiceva. Nią dochodzi się do kolejki prowadzącej na Gornji Grad. Obok kolejki są schody, wejście zajmuje chwilę

Takie zdjęcia dopiero będą Razem z opisem

No to wyszłem przed szereg
Mogę skasować i wkleję je później

Bocian napisał(a):No to wyszłem przed szereg
Mogę skasować i wkleję je później

Spoko, niech będą

Kolejką jechaliśmy następnego dnia. Moje fotki będą inne, bo z granatowym niebem

Teraz pójdziemy na spacer mniej turystycznymi szlakami

1 maja (czwartek): Zrinjevac, Strossmayerov i Tomislavov Trg

Po małym lunchu wracamy do ciężkiej pracy, jaką jest zwiedzanie Wszystkie drogi prowadzą na Trg bana Jelačića, więc jesteśmy tu znowu:



Właśnie przyjechał tramwaj "do nas", ale jeszcze nie wracamy "do domu".



Pora powłóczyć się trochę po Dolnym Mieście. Donji Grad jest przestronny, dominuje architektura habsburska. Wysokie kamienice, okazałe budynki, w których mieszczą się muzea i galerie.



Docieramy do Zrinjevca (inaczej do Trgu Nikole Šubića Zrinskog):



Bardzo ładne, zielone miejsce, dużo platanów. Można odpocząć od miejskiego zgiełku i od upałów, co akurat w tej chwili nam nie grozi





Chorwatki widoczne koło fontanny odpoczywają z ciemnym kraljem Tomislavem Do króla (jego pomnika) zaraz zresztą dojdziemy

Jest bardzo pochmurno, ale ciągle jeszcze ciepło. Deszcz wisi w powietrzu, jednak póki co nas oszczędza

Aleja wysadzana platanami w środku skweru:



Południową część Zrinjevca zdobią popiersia zasłużonych dla Chorwacji osób, m.in. Fran Krsto Frankopana, Nikoli Jurišića i Ivana Mažuranića.



Juraj Julije Klović - renesansowy malarz:



Ktoś zrobił mu make-up :



Zrinjevac się kończy. Przed nami Hrvatska Akademija Znanosti i Umjetnosti:



a za nią kolejny skwer - Park Josipa Jurja Strossmayera. Na tyłach Akademii Nauk możemy zobaczyć pomnik biskupa:



Fajną ma fryzurę ten Strossmayer :



Kolejny teren zielony, do którego docieramy, to Park Kralja Tomislava z pięknym budynkiem, w którym mieści się Umjetnički Paviljon u Zagrebu:





Bardzo podoba mi się ten budynek, dlatego pstrykam mu tyle fotek Podobny trochę do HNK (Hrvatsko Narodno Kazalište), czyli do Teatru Narodowego (który zobaczymy jutro), choćby dlatego, że oba żółte Ale budynek Pawilonu Sztuki moim zdaniem jednak ładniejszy, bo czystszy, niedawno odnowiony

Za Parkiem Kralja Tomislava jest jego plac i oczywiście pomnik:




Średniowieczny król uwielbiany nie tylko przez Chorwatów, ale i... przez gołębie :



Zmierzamy w stronę Dworca Głównego:



Jesteśmy ciekawi, czy perony wyglądają tutaj tak jak u nas

Noo, całkiem swojsko :



Zapaszek też dworcowy

Chwilę zastanawiamy się, czy by nie wsiąść do pociągu byle jakiego... Może przypadkowo jechałby nad Jadran Ale tym razem wygrywa rozsądek. Zostajemy w Zagrzebiu, bo mamy tu jeszcze sporo do zobaczenia

Ufff, nogi mnie już rozbolały Fantastycznie, Zagrzeb jawi się jako miejsce, które warto, a nawet trzeba zobaczyć. Kiedyś, kiedyś na pewno, póki co miło mi popodróżować z Wami.

Spóźniony, ale jestem. Z lekturą na bieżąco. Pochłaniam wszystko bo za 11 dni też tam będę. Krótko bo krótko, ale będę. Ožuja je zakon, ale powiem szczerze, że mnie bardziej smakuje Karlovačko, co nie znaczy, że tego pierwszego też się nie napiję.

Aldonka napisał(a):Ufff, nogi mnie już rozbolały Fantastycznie, Zagrzeb jawi się jako miejsce, które warto, a nawet trzeba zobaczyć. Kiedyś, kiedyś na pewno, póki co miło mi popodróżować z Wami.

Cześć Aldonka! Nogi zaraz odpoczną, bo wsiądziemy do tramwaju Też mnie już bolą

Stary Chorwat napisał(a):Spóźniony, ale jestem. Z lekturą na bieżąco. Pochłaniam wszystko bo za 11 dni też tam będę. Krótko bo krótko, ale będę. Ožuja je zakon, ale powiem szczerze, że mnie bardziej smakuje Karlovačko, co nie znaczy, że tego pierwszego też się nie napiję.

Aaaa, to super! Miłych wrażeń życzę

Mnie kiedyś bardziej smakowało Karlovačko, ale jakieś 2 lata temu przekonałam się do Ožujska. Tak naprawdę są lepsze piwa , ale w odpowiednich okolicznościach przyrody chorwackie "specjały" smakują bardzo dobrze

Strossmayer jak wokalista The Prodigy na klipie "Firestarter"