Dziękuję wszystkim za zainteresowanie.
1 dzień 25.06.2011
Wyjazd z Wrocławia około godz, 3.00.
Spokojny przejazd przez Polskę (via Kłodzko i Boboszów).
Później kupno winiety i dość szybko (Ołomuniec,Brno, Mikulov) granica CZE-AUS.
Ponownie kupno winiety i szybkimi austriackimi autostradami (bezproblemowy przejazd przez Wiedeń) osiągamy granicę AUS-SLO.
Wcześniej dowiedziałem się, że benzyna jest najtańsza właśnie w Słowenii, tak więc podczas omijania płatnej autostrady tankujemy w mieście Lenart. Niestety Słowenia jest dla nas pechowa: kłopoty żołądkowe jednej z córek i odmowa współpracy GPS
Nie zrażamy sie tym, na szczęście córka szybko dochodzi do siebie, a ja na szczęście jestem przygotowany na brak GPS - mnóstwo wydrukownych wcześniej map
GPS udało się uruchomić dopiero po powrocie.
Kilka kilometrów przed granicą SLO-CRO, oczywiście jak to w sobotę, zobaczyliśmy sznur samochodów - krótko mówiąc korek. Na krótko pojawiają się myśli: dlaczego znowu jedziemy do Chorwacji w sobotę, przecież wiadomo nie od dziś co się dzieje w tym dniu tygodnia na granicach niektórych państw? Jednak nie jest tak źle, jakoś przeżyliśmy (tylko 1.5h w korku). Później po dwóch miesiącach okazało się, że ten korek to nic w porównaniu z tym jaki przeżyliśmy na przełęczy Brennero w drodze do Włoch.
A później już... Chorwacja. Na szczęście przed tunelami nie ma tłoku. Jesteśmy w Zadarze około 17.00. Nocleg mamy zarezerwowany w domku około 500m od hotelu Kolovare, w południowej części miasta. Dzielnica na szczęście okazuje się, przyjemna (brak blokowisk) i cicha. Bardzo dużo wąskich uliczek jednokierunkowych. Niestety nasz apartament nie ma ogrodu, ale ten fakt to w sumie jego jedyna wada (no może jeszcze brak spektakularnego widoku na morze). Poza tym apartament bardzo obszerny, czysty, z pełnym wyposażeniem itd...
Wieczorem idziemy na małą przechadzkę, zapoznając sie z okolicą. Przede wszystkim szukamy ładnej plaży bo to jest najważniejsze dla żony i dla córek. Plaż w pobliżu jest kilka, ale jednak najbardzej przypada nam do gustu plaża przy samym hotelu. Jak dla nas jest tutaj prawie idealnie: ładnie, bezpiecznie (plaża strzeżona), bardzo dobra dla małych dzieci, poza tym są dwa boiska, dwa bary, punkt z wypożyczalnią kajaków... Jednocześnie plaża nie jest na szczęśnie strasznie oblężona. Postanawiamy, że to będzie dla nas główna plaża, na której, o ile nie będziemy na jakiejś wycieczce, będziemy najczęściej przebywać.
Zdjęć z tego dnia nie mam
Ale,ale... ponieważ wiem jak ważne są w relacji zdjęcia to przedstawiam kilka z późniejszych dni pokazujące okolicę naszego apartamentu, drogę na plażę i samą plażę
Droga na plażę.
Jedna z pobliskich plaż.
"Nasza" plaża. Plaża przy hotelu Kolovare.
Widok w kierunku starego miasta Zadar.
c.d.n.[/b]