Drodzy Forumowicze
Przede wszystkim dziekuję!!!.Dziękuję za to, że dzięki Waszym informacjom z forum mogłem precyzyjnie zaplanowac
wakacyjny wyjazd.
Jechałem jak po sznurku.
Pokonałem 4000 km (2 os. dorosłe + 2 dzieci) Megane z przyczepą
1. Primosten
Kemping Adriatic - zachwyt - pieknie położony, zacieniony, czyste sanitariaty (a jednak Chorwacja nie musi oznaczać brudu)
z ciepłą wodą. Magistrala niby blisko ale nie dokucza. Minus to duży tłok.
Pogoda kiepska zimno, wietrznie.
Zwiedzone: Primosten - rozczarowanie, dziura, nic ciekawego. Trogir - O.K. Ciovo - bezpłciowo ani ładne ani nieładne
(Korki na moście!!!)
2. Dubrownik
Kemping Rudine - najwieksze rozczarowanie wyjazdu. Kemp duży, bardzo mało ludzi, toalety ponizej krytyki (za te pieniądze!!!)
- nigdy ciepłej wody, WC niezamykane!!!!. Plaża fajna, ale dojście do niej dla konesera schodów.
Rewelacja to ten opuszczony, zniszczony osrodek wczasowy - kurort graniczący z kempingiem
Orsac to dziura bez sklepu baru, konoby itp. Blisko i powyżej kempu jest magistrala - hałas z niej jest dość uciążliwy zwłaszcza nocą
(Looknołem na kultowy kemping Pod maslinom - ja bym się tam nie zatrzymał - gaj, ciemnica, tuż przy magistrali daleko do
plaży - i jaką drogą - nie dla mnie)
Zwiedzone:Dubrownik - super, polecam wypożyczenie elektronicznego przewodnika przy wejściu na mury.
Lokrum - koniecznie - rewelacja.
Pogoda - słońce zza chmur - w sam raz na zwiedzanie.
3.Ston
Kemping Prapratno - rewelacja, położony wspaniale, cisza, bez tłoku, ciepła woda w zatoce i w łazience.
Minus i to duży za 3 elementy
-Potwornie (nawet jak na Chorwację) brudna plaża. Ilość petów = ilości kamyków. Nawet usiłowali to sprzątać ale ćwierćmózgi grabili brudy do morza - Nobel w dziedzinie głupoty.
-Brudne toalety- 4 sprzątaczki kręciły się wokół własnej osi zamiast sprzątać - zero nadzoru.
-Paskarskie ceny w sklepie kempigowym (ten sam żóty ser w Stonie 45 kun a w Prapratno 70, Inne artykuły podobnie)
I na koniec bomba - 1 dzień przed moim wyjazdem obsługa kempingu zamkneła wyjście na plażę - to przy korcie - kazano
gościom przeciskać się przez zaplecze plażowego baru lub zapychać dookoła przy recepcji. Awantury w recepcji nic nie dały
(dawno nie dano mi tak dosadnie do zrozumienia że ma się mnie w d...)
Zwiedzone: Ston (mur), Orebic (nic ciekawego z wyjątkiem Żmijowej góry - dojazd dla ambitnych)
Korcula - zachwyt.
Pogoda - w kratkę, bardzo uciążliwy wiatr, w nocy burze.
Inne uwagi:
Drogi - rewelacyjna jest ta autostrada z tunelami, zazdroszczę i podziwiam.
Ceny - coraz bardziej nie na polską kieszeń (byłem w cro 4 raz). Poza tym Chorwaci zblizają się do tej cienkiej granicy
którą dawno przekroczyli nasi rodzimi górale a po przekroczeniu której tracimy radość z wypoczynku ( w tym z wydawania pieniędzy) a zaczynamy czuć się dojeni.
Pozdrawiam
Robi