Witam był ktoś na tym kampie (jak w temacie) ?
Dzięki i pozdrawiam.
Przemo napisał(a):Polecam świniaka z grilla w Grebasticy, po lewej jadąc w kierunku Primostemu. Kawałek dalej kupisz sobie rakije i proszek
parrot napisał(a):Podsumowując - kameralnie, rodzinnie, bardzo tanio - kamp godny polecenia tym, którzy nie przywykli jeszcze do all inclusive
berd napisał(a):parrot napisał(a):Podsumowując - kameralnie, rodzinnie, bardzo tanio - kamp godny polecenia tym, którzy nie przywykli jeszcze do all inclusive
jedynie co to tanio się zgadza - 2+2+namiot+auto = 21,5 E
odgrzeje kotleta i napiszę na gorąco bo i było gorąco oraz jest na dworze gorąco , ale takiej "gościny" nie zaznałem od 1998 roku kiedy to 1. raz odwiedziłem CRO i dlatego chyba myślimy o dwóch różnych kempingach i jardanach gdyż nasze odczucia są takie:
- syf i malaria, a naprawdę nie jestem wymagający, czystości i tego wiecznego mruczenia pod nosem i niezadowolenia z życia tego właściciela nic nie zastąpi, a to źle postawiliśmy namiot (choć mały 4-os. bez przedsionka, a na polu było może ze 3 namioty, 3 kampery oraz 3 przyczepy i na oko 75% wolnego terenu), a to źle zaparkowaliśmy gdyż auto wystawało (no fakt, kilka cm dłuższy niż przeciętne), postawiliśmy tam gdzie ten typ nam kazał, ogólnie to chyba kreska mu się skończyła i było coś dziwnego w jego zachowaniu, gdyż od samego początku byliśmy tam intruzami.
wydaje mi się, iż czas zmienia ludzi, wg. nas okazał się skończonym gburem, nietolerującym dzieci, wiecznie marudził coś pod nosem, a to źle, a tamto źle, np. wspólna lodówka (brrrr, jak w melinie), a on na to, że to nie on... tak syfi to turysty tak syfią, pokazał tym jakie ma podejście do nas samych czy innych, mnie opowiadał o "syfiarzach z tamtej przyczepy" zapewne komuś będzie opowiadał jak to pewne polskie dzieci o 6 rano się przebudziły i zaczęły się śmiać czy głośniej rozmawiać i ogólnie to były tak rozwydrzone, że obudziły cały kemping i on to....
i tak na finał przybiegł z pretensją, że dzieci jednak za głośne i kazał nam spieprzać jak nam się nie podoba dlatego określenie "rodzinnie" jest mocnym nadużyciem.
Dlatego odradzam stanowczo to specyficzne miejsce, a jeśli ktoś posiada własne "przybytki" na pokładzie i nie korzysta z miejscowych szalet, a tam zawita, to chyba nie szanuje własnych pieniędzy. I daleko mi do all inclusive, bo nigdy nie zaznałem rozwodnionych drinków czy uwierającej w przegub opaski oraz całego urlopu w basenie bo nigdy nie byłem na zorganizowanym wypoczynku i dlatego niejedno już widziałem.
pozdrowienia z Trogiru bo finalnie tutaj wylądowaliśmy, jeszcze bliżej plaży (15 m), sam właściciel przemiły, cena 45E za dwa pokoje (aneks kuchenny z salonem TV klimatyzowany) oraz super czystą łazienką.