Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zabawne historyjki z pobytu i podróży do Chorwacji

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
grazka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 05.05.2002
Zabawne historyjki z pobytu i podróży do Chorwacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) grazka » 16.03.2003 11:33

Czy moglibyście podzielić się swoimi zabawnymi historiamii z pobytu w Chorwacji lub z podróży.
Grazka :lool:
grazka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 05.05.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) grazka » 16.03.2003 14:45

Naprawdę nic wam się nie przytrafiło.Bo mnie tak:
1.Wracaliśmy z Chorwacji dwoma samochodami, przy wyjeździe z autostrady w Słoweni okazało 2 letni syn siostry zniszczył i częściowo zjadł bilet rozliczeniowy z autostrady :la: .
2.Powrót z Istry 1998 Klegenfurt straszna ulewa korek, jedziemy też dwoma smochodami, stwierdzamy że nie ma co w tej ulewie i korku
jechać zjeżdżamy na parking jest noc mąż wysiada idzie na stronę i co się okazuje wpadł do dziury z wodą po kolana , brak drugiej pary adidasów w sandałach nie znosi prowadzić :nice: .
3.Syn miał na wędce 3 haczyki jeden rzut branie, patrzymy a na trzech haczykach ryby wprwdzie nieduże ale to trzeba mieć farta
4.Wieczorem będąc w Sibeniku nie zuważyłam że uliczka w którą skręciłam była jednokierunkowa ale było już za późno na odwrót wszyscy grzecznie dawali mi znaki o tym fakcie. Miałam wrażenie że jutro podadzą to w lokalnej prasie jak kretynka z Polski jechała ( ale siara ) :oops:
5.Aprtament w Umagu Istra 15 m od morza na tarasie zostawiłam talerzyk z ciasteczkami, kiedy wracałam nic nigdy już nie było intrygowało mnie to dopiero po paru dniach zorientowałam sie że łasuchami są wiewiórki. :P
Może wy też coś napiszecie
Grazka :lool:
Lubin

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lubin » 16.03.2003 17:28

Kiedys kolega chciał wypic piwo kuflowe,i dla kelnera probuje wytłumaczyc ze chce nalewane.Po czasi przychodzi kelner z piwem wbutelce i nalewa mu.a my wszyscy w smiech.Dopiero poczasi dowiedzielismy sie ze mial zamowic toczene.Niewiem czy dobrze napisalem (toczene).Pozdrowienia Romek.
Polo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 142
Dołączył(a): 06.03.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Polo » 16.03.2003 21:32

No to może i ja coś dodam:
1. Rovinj. Wychodzimy po śniadaniu z restauracji hotelowej (tzw. szwedzki bufet), żona wskazuje mi idącego obok faceta i mówi: "Ten Niemiec ma jajka w kieszeni". Spoglądam zdziwiony na żonę (zawsze zachowuje się elegancko i nie używa "takich" :oops: słów), potem patrzę na wiadome miejsce u Niemca 8O i stwierdzam, że facet wygląda na normalnie zbudowanego. Okazało się, że żona wcześniej zauważyła, jak gość podczas śniadania włożył do kieszeni 2 jajka na twardo (jak wiadomo, z restauracji nie wolno wynosić jedzenia). Uśmialiśmy się z nieporozumienia i do końca urlopu obserwowaliśmy tego faceta. Wynosił coś codziennie w kieszeniach.
2. Korcula. Pierwszy dzień pobytu w hotelu, pierwsza kolacja, a że zaczął się turnus i jest mnóstwo nowych gości - kierownik sali dwoi się i troi, aby wszystkich usadzić. Pyta nas skąd jesteśmy, odpowiadam, że z Polski i w końcu zajmujemy z żoną we dwójkę czteroosobowy stolik. Po chwili przybiega do nas jeszcze raz i pyta, czy znam angielski. Odpowiadam, że tak. Za chwilę przyprowadza do nas dwoje gości, przedstawia ich, że są z Anglii i nas, że jesteśmy z Londynu!!! Zanim się zorientowałem - zmył się. Wyjaśniliśmy gościom, że to pomyłka, ale nie żałowaliśmy ich towarzystwa, okazali się wspaniałymi, towarzyskimi i wesołymi ludźmi. Na drugi dzień zapytałem kierownika o co chodziło. Wyjaśnił, że dla nas i dla tych Anglików nie mógł skompletować pary, więc użył małego wybiegu...

pozdrawiam,
Polo :lol:

Jeśli temat będzie się rozwijał - pewnie sobie jeszcze coś przypomnę.
atma
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 87
Dołączył(a): 25.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) atma » 17.03.2003 08:15

Brawa dla Grażki za nowy temat. Wszystkie te historie czyta się z dużą ciekawością. Cudownie, że piszecie. Przypominajcie sobie inne historie i piszcie! Pozdrawiam!
grazka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 05.05.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) grazka » 23.03.2003 09:58

Grecja wyspa Korfu. Drogą jadą dwa samochody z poską rejestracją , nagle widzimy na środku drogi żółwia. Jak na polaków przystało zaczymujemy w celu dokaonania akcji ratunkowej pt tytułem grynpis. Żłowia zabieramy ze środoka drogi , robimy zdjęcia pamiątkowe a żłówia odstawiamy na pobocze drogi do lasu.
Wieczorem podczas picia narodowego trunku greckiego "Ouzo" mąz stwierdza że całe szczęście że żłowie żyją ponad 100 lat , bo może ten nieszczęśnik całe życie przechodzić na drugą stronę i nigdy tam niedotrzeć bo zawsze znajdzie się jakiś grynpis. Pozostaje pytanie na którą stronę drogi szedł żłow
Grazka :mrgreen:
jajacek
Globtroter
Posty: 50
Dołączył(a): 29.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) jajacek » 23.03.2003 22:51

To może i ja coś dorzucę.
Jeśli chodzi o posiłki w restauracjach to lubimy eksperymentować. Będąc w restauracji w Splicie w menu zauważyliśmy pozycję: žaba na žaru. Córka myślała, że to jest faktycznie żaba i chciała zamówić. Ja ją przekonywałem jednak, że trzeba być ostrożnym, bo może to jakieś gorsze świństwo a nasze języki tylko tak na pozór są podobne i pełno jest słów, które brzmią tak samo a mają inne znaczenie.
Po powrocie, zapytaliśmy się naszej gospodyni (rozmawialiśmy z nią po angielsku) co to znaczy žaba. Pani odszukała, z niejakim wysiłkiem, odpowiedni wyraz angielski i rzecze nam: "žaba means frog".
PZDR
:)
izolda
Autostopowicz
Posty: 3
Dołączył(a): 01.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) izolda » 02.06.2003 12:42

To ja też coś dodam na temat pobytu w Chorwacji. Dwa lata temu pojechałam na kurs językowy do Dubrownika ( jako studentka języka chorwackiego) Razem z koleżankami z kursu , we cztery polki postanowiłyśmy się wybrać wieczorem do knajpki. Jako że piwo nie jest popularnym napojem w Chorwacji jakie było zdumienie kelnera - Chorwata gdy zamówiłyśmy 4 piwa 0.5 l. Dla nas wszystko było ok . Ale z czasem troche dziwnie się poczułyśmy widząc że nawetfaceci zamawiali tylko jakies soczki i ewentualnie jakąś lampkę wina. A my kobiety - piwo i to w dodatku 0.5. Musiało to być coś naprawdę niespodziewanego gdyż po jakimś czasie kelner przyniósł nam do stolika 4 piwa 0.3 w prezencie. Troche się zdziwiłyśmy ale podziękowałyśmy. Taka sytuacja miała jeszcze miejsce w innej knajpce . WIęc nie pozostaje nic innego tylko kobietom w chorwacji zamawianie piwa.
:D
ruda_kasia

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruda_kasia » 10.06.2003 15:23

Kiedy byliśmy ostatnio w Chorwacji ze znajomymi zamawialiśmy codziennie wino do obiadu. Kelner nas zawsze pytal, czy dac wode, nigdy nie chcielismy, a potem sie zroientowalismy, ze ludzie w wiekszosci rozcienczaja wino z woda.
A kiedy jechaliśmy do Chorwacji po przekroczeniu granicy czeso-austriackiej robilismy popas i przesiadke kierowcow. NA zamykanej wlasnie stacji bezynowej. NA te stację podjechal Austriak swoją beemką. Ale nikt mu nie otworzył i nie zatankował (była 22), choć jeszcze ktoś się kręcił w środku. Kolega, który właśnie kończył jazdę i popijał piwko rzucił: jeź se chłopie za granicę, stacje czynne i taniej... Na co Austriak czystą polszczyzną: Tak pan radzi... Ale nam szczęki opadły, potem już uważaliśmy, co mówimy
Piotr_W

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piotr_W » 11.06.2003 11:25

Jechalismy do Chrowacji z Krakowa przez Słowenie. W planie mielismy postój po drodze na "upatrzonym" w internecie kempingu. Zblizał sie powoli wieczór i nagle rozszalała sie potworna burza wiec musilismy nieco zmienic plany. Szybkie przewertowanie papierów i mamy kaping z kwaterami. Zjeżdzamy z autostrady, podjeżdzamy pod recepcję a tam z samochodów wysiadają wlasnie Polacy i to z Krakowa, a pod pachą mają ten sam co my atlas Makro... Było trochę śmiechu...
asikx
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 22.03.2002
Fontanna Onufrego w Dubrovniku

Nieprzeczytany postnapisał(a) asikx » 18.06.2003 07:47

Nie wiem czy bardzo zabawne - ale dla mnie osobiście bardzo przyjemne.
Studnia (Fontanna) Onofriego ma przypisaną "legendę"", że jak się umyje ręce pod jednym z jej 16 kranów i pomyśli życzenie - to to życzenie się spełni (tylko raz w życiu każdemu to przysługuje).
Byliśmy z mężem w Dubrovniku we wrześniu 2001, obydwoje pomyśleliśmy - nie mówiąc wtedy jedno drugiemu - że chcielibyśmy mieć swoje mieszkanie. Wtedy naprawdę szanse na to były minimalne, więc to było nasze największe marzenie.
W listopadzie 2001 podpisalismy umowę z developerem, w kwietniu tego roku odebraliśmy klucze i teraz juz mieszkamy u siebie!
Dopiero w tym roku planując kolejny wyjazd do Dubrovnika przyznaliśmy się sobie jakie było nasze życzenie "do studni".
Pozdrawiam i polecam wiarę w "małę cuda".
Aśka
jaro
trochę śmiechu

Nieprzeczytany postnapisał(a) jaro » 18.06.2003 08:42

Opowiem jak to nieskutecznie umowilismy sie na lowienie ryb na lodce. Z ojcem gospodarza apartamentu umowilsmy sie wieczorem jednego dnia na ryby na dzien nastepny. On powiedzial ze przyjdzie po nas jutro o 5. Elegancko wyspalismy sie i odbylismy dalszy codzienny rytual (plaza). Z tym ze przyspieszylismy obiad i skrocilismy pobyt nad woda bo o 5 miaj po nas przyjechac ojciec gospodarza. nikt nie przyszedl i bylismy troche zawiedzeni. Dopiero wieczorem wyjasnilo sie wszystko. Byl on bowiem po nas o 5 rano az trzy razy- bo "jutro" znaczy "rano". Ile trzeba sie bylo natlumaczyc wzajemnie, a ile bylo smiechu.
Gajus.ems
Zabawne historyjki z pobytu i podróży do Chorwacji

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gajus.ems » 18.06.2003 09:48

Seget k. Trogiru rok 2000.
Idziemy z kolegą na piechotę z Segetu do Trogiru. w Segecie k.poczty znajduje sie pomnik patrona tych ziem biskupa Splitu, takie same znajdują się w innych miejscowościach. Patrzymy na pomnik i ze zgrozą stwierdzamy że brakuje głowy ! Kolega nie bez satysfakcji stwierdza że nie tylko u nas kradną ! Dochodzimy do Trogiru a tu znowu pomnik biskupa bez głowy. Wyjaśniło się że co roku na początku lipca biskupowi urzędowo odejmuje sie głowę na pamiątkę jego męczeńskiej śmierci / ścięcie głowy/ . Pokilku dniach sie ją przytwierdza , i temu towarzyszą uroczystosci i festyny. / podają :hut: wtedy każdemu chętnemu darmowe ryby i owoce morza pod przeróżną postacią oraz alkohol w postaci wina i piwa/
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 19.04.2004 22:27

To jest temat godny reaktywacji!!!
Inteligentnych ludzi stać chyba również na inne tematy niż tylko p/t gdzie taniej, szybciej i "fajniej".... tym bardziej że większość wciąż się powtarza
Każdy z nas (kto już był w HR i "okolicy") z pewnością ma wiele ciekawych wrażeń - podzielmy się nimi!
Ja opowiadałem niedawno swoje historie, m.in.; ze Splitu o wzięciu mojego samochodu w jasyr przez drogówkę za złe parkowanie (post Rzymski Split) oraz z Zagrzebia o przejeździe autem przez ścisłe centrum - strefę zamkniętą (post Zagrzeb).
Niech każdy rzuci teraz coś od siebie to będzie ciekawiej! Pokażmy duszę podróżników :sm:
ewa.z
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 824
Dołączył(a): 11.09.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewa.z » 20.04.2004 07:26

Ja swojej przygody nie zapomnę do końca życia. Dwa lata temu na kempingu "Luka" na Virze około 4 nad ranem zaczął padać tak ulewny deszcz, że w ostatniej chwili zdążylismy uciec. Namiot całkowicie się zawalił. Nie wiem co by się stało, gdyby było inaczej, to była ściana wody. Polacy z kempingu pomogli nam rano posklejać taśmą rurki, było oczywiście pranie wszystkiego. Do tej pory obawiam się dezczu na Chorwacji, od razu jest ewakuacja do samochodu, chociaż mam już namiot nowoczesny.
Następna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Zabawne historyjki z pobytu i podróży do Chorwacji
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone