Sobota - ostatni dzień długiego weekendu, który możemy przeznaczyć w całości na zwiedzanie. Musi więc w końcu być trochę więcej krajobrazów
niż zabytków, no bo jakże tak - być w Szwajcarii Saksońskiej i nie zobaczyć ani troszkę z jej naturalnego piękna???
A skoro mamy do dyspozycji już tylko jeden jedyny dzień, to oczywiście musimy trafić na wizytówkę tego regionu -
Bastei. Szkopuł w tym, że
to samo pomyślały tłumy, jakie spotkaliśmy na basztach i w ich pobliżu... I nie ma się co dziwić, bo pogoda tego dnia wreszcie takim spacerom sprzyjała
. Może było trochę zbyt wietrznie, ale za to jakie słoneczko
! Co do tłumów, to widoki na baszty i z baszt rekompensowały wszystkio
i mimo tłoku na szlaku, bardzo nam się podobało w tych okolicznościach przyrody.
Po śniadaniu ruszamy znów tą samą drogą wzdłuż Łaby aż do ronda za Königstein, gdzie opuszczamy szosę drezdeńską i odbijamy na
Kurort Rathen. Tam trzeba zostawić samochód na parkingu. Parkingi są dwa, ale najwygodniej wybrać ostatni, tuż przy dworcu kolejki i przystani promu osobowego, którym przedostaniemy się na drugi brzeg Łaby. Opłata za parking wyniosła nas ciut ponad 2 euro za około 5 godzin. Przy wjeździe pobiera się bilet parkingowy, opłata jest przeliczana przez parkomat przy opuszczaniu parkingu. To zdecydowanie lepszy system od tego, który funkcjonuje w Bad Schandau i na Antonplatz w Dreźnie (a także i w kolejnych miejscach które jeszcze przed nami), że płaci się na "dzień dobry", co często prowadzi do wybrania opłaty za nieco dłuższy okres parkowania, niż w istocie okaże się potrzebny...
Opłata za prom - po 1,30 euro od osoby za przeprawę w obie strony, czyli z symboliczną oszczędnością przy bilecie powrotnym, bo jednokrotna przeprawa kosztuje 0,70 euro.
*
Dlaczego wybieramy taką właśnie kombinowaną trasę samochodowo-promową? Mamy w planie na to popołudnie jeszcze jedną atrakcję po tej samej stronie Łaby, przy której parkujemy w Rathen. Zaparkowanie z drugiej strony powodowałoby konieczność okrężnej trasy autem, żeby dotrzeć potem do Königstein - trzeba byłoby z powrotem wrócić przez Bad Schandau, albo jechać dalej aż do Pirny, bo tylko tam są mosty drogowe. Parkowanie z drugiej strony Łaby wydało mi się też mniej atrakcyjne z tego powodu, że przeprawa promem, mimo że krótka, jest interesująca sama w sobie
. Ekologiczne
rozwiązania techniczne wykorzystywane przez prom (tylko nurt rzeki i lina - ale nie pytajcie jak to działa, bo to dla mnie zbyt skomplikowane
) są dość historyczne - prom funkcjonuje tak już od wie...elu lat. Zresztą, na Łabie w
tym regionie jest jeszcze kilka takich przepraw.
*
Gdybyśmy zdecydowali się na wariant parkingu po tamtej stronie rzeki, to doszłyby inne "komplikacje". Jeden z parkingów położony jest na tyle daleko od Rathen i Bastei, że cała piesza wycieczka byłaby czasowo zbyt długa, raczej nie byłoby już szans
na popołudnie w kamiennej twierdzy. Z kolei inny parking, najbardziej okrężną trasą samochodową przez Rathenwalde znajduje się na górze niemalże przy samych atrakcjach Bastei, a to mogłoby oznaczać, że po ich obejrzeniu spacer skończy się na piwku
w restauracji przy basztach, o odwiedzeniu ślicznego Rathen moglibyśmy pewnie zapomnieć
. A przecież spacer ( w gruncie rzeczy i tak niezbyt długi) był dla nas jak najbardziej wskazany. I to są właśnie przyczyny, dla których wersję Oberrathen + prom obrałam jeszcze w domu przy wstępnym planowaniu wycieczki.