Z Bożego Daru nie pojechaliśmy bezpośrednio do KV, postanowiliśmy bowiem zatrzymać się w Jáchymovie .
Zabytkowy Jáchymov z pewnością dobrze byłoby odwiedzić nie tylko na chwilę, tak jak my to zrobiliśmy, bo jest to miasteczko całkiem fajne, aczkolwiek zaniedbane, zwłaszcza zabudowa jego wyższej części, wzdłuż głównej ulicy.
No ale to raczej nie zimą, więc nie wiem, czy kiedyś uda się to zrealizować.
O Jáchymovie można byłoby dużo napisać… Trochę się jednak ograniczę, wspominając głównie o przeszłości górniczej. Otóż, od początku XVI wieku działały tu kopalnie srebra. Gdy pod koniec XIX w. wyczerpały się pokłady srebra, zaczęto wydobywać rudy uranowe, też o ograniczonych zasobach. Właśnie z tutejszej rudy uranowej Maria Skłodowska-Curie wyodrębniła pierwiastek rad, za co w 1911 r. po raz drugi otrzymała Nagrodę Nobla. W 1864 r. natrafiono na radioaktywne wody termalne znajdujące się na głębokości ok. 500 m. Lekarze zauważyli , iż górnicy mający kontakt z wodami podziemnymi wykazują się dobrym zdrowiem i długo żyją, postanowiono więc wykorzystać lecznicze właściwości tutejszych wód. Z miasta górniczego, Jáchymov przekształcił się radonowe uzdrowisko, pierwsze takie na świecie (status radonowego zdroju już w 1906 r.).
Na cześć naszej rodaczki, wielki kompleks zdrojowy przy jachymowskim rondzie nosi nazwę Curie.
W drodze powrotnej z Bożego Daru, na postój w Jáchymovie przeznaczyliśmy dwie godzinki na basenie, a potem jeszcze trochę czasu na jedzenie .
Tyle, że kąpiel nie w wodach radonowych… Żeby skorzystać z leczniczych właściwości wód Jáchymova, musielibyśmy wziąć przynajmniej 10 takich kąpieli, tak więc nie tym razem.
Radonové Lázně Jachymov znajdują się w dolnej części Jáchymowa. Główny hotel-sanatorium to luksusowy Radium Palace zbudowany w latach 1911-1912, w pobliżu którego zaparkowaliśmy auto.
Poszliśmy do Aquacentrum Agricola .
Baseny są tam bardzo OK, szczególnie te z bąbelkami, z wodą o temperaturze 34 – 36 C . Po po iście zimowym dniu było nam bardzo potrzebne .
Generalnie, miejsce bardzo fajne.
(fotka z netu: https://www.aquajachymov.cz/bazen-p139.htm )
Na obiadokolację poszliśmy do restauracji Beskyd. Wybraliśmy smażony hermelin, pieczoną kaczkę, teštoviny, do tego oczywiście piwko.
Sympatyczne miejsce, jedzonko smaczne, było warto .
Po powrocie do Karlowych Warów, resztę wieczora spędziliśmy w naszym apartamencie. Mieliśmy przecież wszystko, co było potrzebne do miłego wypoczynku.