Hej Aniu.
Znalazłam parę zdjęć z "plaży" koło Kalaca. Tylko się nie wystrasz
Ale warto wiedzieć, dokąd się jedzie, a na Kalac, mz, jedzie się tylko po to, żeby być blisko cudnej starówki Korculi. Uważam, mimo wszystko, że warto! I to jak!
No więc do rzeczy.
Wybetonowane wybrzeże, ale po lewej widać niby plażę - taką z brudnobrunatnym piaskiem:
Ten biały budynek (również po lewej) to fragment hotelu (camping jest tuż obok, w zaroślach
), w tej części znajduje się mały basen. Byłam tam przez moment, tylko po to, żeby się nazywało, że byłam (bo goście campu mogą z tego basenu również korzystać), ale to kompletnie bez sensu, jak się jest nad Jadranem...
Woda niestety w tej zatoce jest nieprzejrzysta i zamulona. Sporo tu różnej roślinności, a poza tym cumują różne jednostki pływające, co też raczej nie wpływa na czystość tejże wody
Okolice campu i "plaża" widziane z taksówki wodnej:
Jest jednak światełko w tunelu
- skałki na prawo od hotelu i campingu:
Z tym, że my tam nie byliśmy, więc nie wiem nic więcej o tej skałkowej plaży. Woleliśmy zwiedzić inne piękne plaże, których nie brakuje na Korculi.
AniaJ. napisał(a):I drugie pytanie: wzdłuż campu - oddzielając go od plaży przebiega droga - czy jest to zwykła jezdnia, jeżdżą tam samochody, czy jest ona zamknięta dla ruchu?
To jest deptak, droga dla rowerów, auto legalnie wjechać tam nie może. Idzie się nią do centrum, na starówkę, chociaż my pływaliśmy taksówką wodną (10 euro od osoby).
O campingu Kalac możesz też przeczytać
w tym miejscu mojej relacji
Pozdrawiam