12 lutego (czwartek): Bad Gastein i Bad Hofgastein - część drugaW tym odcinku będzie właściwie tylko jeden zjazd, ale za to piękną widokowo, 10-kilometrową trasą

Jednak, żeby się dostać na początek trasy, musimy trochę odstać w kolejce do dwuosobowego krzesła:

Funkcjonowanie tego starego i wlekącego się wyciągu ma swoje uzasadnienie - dzięki temu na trasie nie ma dzikich tłumów. Przecież każdy (albo prawie każdy

), kto przyjechał do Bad Hofgastein, chce zjechać trasą H1H2:

Jedziemy krzesełkiem i podziwiamy widoki - do przodu:

i do tyłu

:

Biała pustynia i duuużo skał:


Krajobraz surowy, ale urzekająco piękny.

Jesteśmy na wysokości 2 300 metrów. Tutaj zaczyna się 10-kilometrowa trasa do miasteczka Bad Hofgastein:

Gotowi? No to w drogę! Szszszszsz

Na początku jest łagodnie i bardzo widokowo:


Przy trasie są oczywiście miejsca, w których można się posilić:

Za nami trudniejszy fragment trasy - ścianka w cieniu:

Dalej jest łagodniej:

a później znowu ostrzej. Trasa trafnie oznaczona jako czerwona

Można by wziąć te 10 km na raz

, ale trudno się nie zatrzymać i nie podziwiać takich widoków:

Bad Hofgastein:

Jesteśmy coraz niżej i coraz bliżej tej miejscowości. Jeszcze tylko musimy przejechać pod wiaduktem kolejowym:

Fajna atrakcja na koniec trasy

I kończymy zjazd przed dolną stacją kolejki szynowej. Czekamy parę minut na wagonik i zaraz jedziemy w górę. Znowu pod wiaduktem, ale nad trasą narciarską

:

Widoczki z kolejki:


Wagonik wiezie nas w miejsce, w którym możemy się przesiąść do wielkiego wagonu typu Kasprowy

albo wybrać dwuosobowe krzesło. I, może się zdziwicie, ale wybieramy to drugie

Prawie wszyscy z szynowej kolejki lecą do wagonu i już widać, że będzie tam bardzo tłoczno. Nie mamy ochoty jechać ściśnięci jak śledzie w puszce, wybieramy wolność

i podziwianie widoków z kanapy, np. takich - na ośrodek Bad Gastein (szczyt Stubnerkogel):

Wracamy na trasy Schlossalm i Angertal i trochę się tam jeszcze kręcimy, ale o tym następnym razem
