Z wizytą u krokodyla... z Kraju Karoliny oczywiście :-) .

mysza73 napisał(a):Słonie fajowe

Pełna zgoda

kmichal napisał(a):...wolę stary klinkier ...

agata26061 napisał(a):Stary zdecydowanie ładniejszy

I z Wami się zgadzam.

pzdr

U Carlsberga piwa nie piliśmy i ruszyliśmy dalej.
Minęliśmy Tivoli. Ten kopenhaski park rozrywki, położony jest w centrum miasta, więc co rusz napotykamy się na niego.



Park założono w połowie XIXw., więc swoje lata już ma. Tivoli "zaliczyliśmy" tylko z zewnątrz, wstęp jest płatny, a i tak za każdą huśtawkę wewnątrz płaci się ekstra.



"Drogocenny" akcent rowerowy.



Zwiedzanie zorganizowaliśmy sobie w ten sposób, aby w połowie dnia można było odsapnąć.
A że za wiele czasu nie mieliśmy, "odsapka" była połączona ze zwiedzaniem.



Z "nowego portu" Nyhavn (zbudowanego w XVIIw.) zafundowaliśmy sobie wycieczkę stateczkiem.
Jak widać atrakcja ta cieszy się sporym powodzeniem. Stateczków jest sporo widać je prawie we wszystkich szerszych kanałach.





Nyhavn dostarcza różnych rozrywek,



a nabrzeże pełne jest ludzi





i łodzi różnego typu.



Jeszcze tylko mostek i wypłyniemy na szersze wody.



cdn

longtom napisał(a):"Drogocenny" akcent rowerowy.

... od takiej przejażdżki to się może nieźle w głowie zakręcić ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... od takiej przejażdżki to się może nieźle w głowie zakręcić ... ...
Pozdrawiam.

A uważać trzeba, bo to wysoko jest.

pzdr

Jak my byliśmy w Tivoli to przed wejściem wisiały tylko duńskie flagi...innych nie widziałem...i nie żałuję

HONG KONG NAJT KLAB?

ajdadi napisał(a):Jak my byliśmy w Tivoli to przed wejściem wisiały tylko duńskie flagi...innych nie widziałem...i nie żałuję

Ja dopiero na zdjęciu zauważyłem, że taka ładna w paseczki mi się trafiła.

tony montana napisał(a):HONG KONG NAJT KLAB?

Niestety nie wiem co "najtem" za atrakcje tam serwują.

pzdr

longtom napisał(a):Ja dopiero na zdjęciu zauważyłem, że taka ładna w paseczki mi się trafiła.

Tęcza to fajnie wygląda ale na niebie
Za to rejs z miłą chęcią sobie przypomnę...

ajdadi napisał(a):Za to rejs z miłą chęcią sobie przypomnę...

Się robi

Jako, że rejs miał być też formą odpoczynku zafundowaliśmy sobie wersję dłuższą.
"Grand Tour" trwa około godziny i kosztuje 80 koron, jak na kopenhaskie standardy, nie za wiele.

Mostki są raczej niskie i przewodniczka co rusz przypominała aby się pochylać.



Pierwszy mostek pokonany.



Skręcamy w lewo i wypływamy na szersze wody.



Mostów w Kopenhadze jest bardzo dużo, ale i tak budują kolejne.
Elementy tego zmontowano w Polsce, a budowa się przedłuża bo elementy z jednego brzegu nie zmontowano w osi z tymi z brzegu przeciwnego.



Wodą z Nyhavn do nowej opery jest bliziutko.



Po lewej burcie teatr królewski



a po prawej największa jadłodajnia w Kopenhadze. Cała hala to gąszcz mniejszych i większych punktów gastronomicznych serwujących potrawy z prawie całego świata.



cdn

longtom napisał(a):Mostki są raczej niskie i przewodniczka co rusz przypominała aby się pochylać.

... faktycznie można sobie co nieco poobijać ... ...
Pozdrawiam.

longtom napisał(a): Się robi

lukam...lukam

kmichal napisał(a):

longtom napisał(a):Mostki są raczej niskie i przewodniczka co rusz przypominała aby się pochylać.

... faktycznie można sobie co nieco poobijać ... ...

Szczęśliwie żadnego mostka nie zaliczyłem.

ajdadi napisał(a):

longtom napisał(a): Się robi

lukam...lukam

Doceniam.

pzdr

W stateczku fajnie, ale tak by było fajniej.



Do opery kajakiem, to by ale było



To wszystko jest Kopenhaga i to blisko centrum.



Ten mostek trochę wyższy.



Na wodzie ruch, jak na przysłowiowej Marszałkowskiej.





Dla mnie super.





Ani to gacie, ani zabytki, ale tak mi się skojarzyło z jednym z wątków w dziale foto.



cdn

longtom napisał(a):Ten mostek trochę wyższy.

... ale ta łajba za mostkiem i tak pod nim nie da rady ... ...
Pozdrawiam.