Dzięki za fajną relację. Solden i okolice są na naszej narciarskiej liście ale chyba jeszcze poczekamy aż oba dzieciaki będą w stanie wytrzymać na nartach cały dzień.
My właśnie zaliczyliśmy pierwszy od czasów liceum feryjny wyjazd na narty. Całkiem fajnie było. Pogoda w miarę dopisała poza jednym dniem kiedy Sabina trochę nam powiała i zamknęła część wyżej położonych wyciągów. Pierwszy raz wybraliśmy się do Karyntii i to był dobry wybór - w porównaniu z Tyrolem czy okolicami Salzburga to na stokach mega pustki.
Młodego na niebieskich i czerwonych trasach nie jesteśmy już w stanie dogonić. Tylko przed czarnymi czuje jeszcze trochę respektu. Powoli przebąkuje coś o tym, że może snowboardu by się zaczął uczyć... W przyszłym roku sprawdzimy czy młodsza przejawia podobny narciarski zapał.