Witam ,
Jestem tutaj zupełnie nowa,ale forum śledzę od dawna.
To prawdziwa kopalnia wiedzy;każdy miłośnik Chorwacji znajdzie coś dla siebie.
Są tutaj świetne wskazówki dla "pierwszaków"-tych,którzy jeszcze nie mają świadomości,że wpadną jak przysłowiowe śliwki w kompot,kiedy już nad Jadranem się znajdą,oraz niezmiernie interesujące relacje z podróży i piękne zdjęcia, coś w rodzaju " respiratora" dla " starych wyjadaczy"[bez obrazy:)],który podtrzymuje ich przy życiu w ciężkich chwilach pomiędzy kolejnymi wyjazdami.
OK,dość tego wazeliniarswa,do rzeczy!
Prawda jest taka,że wsiąkłam dokładnie w Wasze podróżnicze relacje. Kiedy je tak czytałam i czytałam,zaczęła we mnie dojrzewać myśl o stworzeniu swojej własnej.
Dopadły mnie jednak wątpliwości. Czy ktoś w ogóle będzie zainteresowany? Czy mój słomiany zapał mnie nie pokona?
A co mi tam! Do odważnych świat należy;w końcu udało mi się dotrzeć do Chorwacji i wrócić stamtąd w całości[i to dwa razy],więc z relacją też sobie poradzę.
Jak już wspomniałam,nad Adriatykiem zdarzyło mi się być jak dotąd dwa razy,spróbuję więc co nieco opisać [zdjęcia też będą oczywiście].
Uprzedzam jednak,że może to być nieco inna relacja,niż te,do których jesteście przyzwyczajeni.
Po pierwsze-jako mistrzyni chaosu,nie mogę obiecać,że będzie to uporządkowany chronologicznie opis.
Po drugie- ze zdjęciami też może być różnie;nie liczcie na dziesiątki pocztówkowych widoczków,tych jest na forum całe mnóstwo[nie mówię jednak,że wcale ich nie będzie];może być ciut "inaczej".
No i jeszcze coś w rodzaju planu.
Spróbuję opisać trzy wyjazdy nad Jadran ,wg.takowych punktów:
1.Lipiec 2010 Ražanj [z przymusu]
2.Lipiec 2011 Ražanj [z własnej ,nieprzymuszonej woli]
3.Lipiec 2013 Pag [z własnej,nieprzymuszonej woli,zdrowa na umyśle i w pełni świadoma ,znajdę się tam za dwa tygodnie]
To co?Jadę z tym koksem;
Tylko od czego by tu... Zazwyczaj zaczyna się od początku,tylko gdzie ten początek?
Myślę,że dobrym wstępem wyjaśnienie ,skąd takowy tytuł:
"Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną babą"
Ale to może w kolejnym "odcinku",dzisiaj już wyprodukowałam dość tekstu.
Na zakończenie zostawię Wam zdjęcie: