Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

"Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną babą

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 25.06.2013 16:12

Dojechałam z Wami na miejsce i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 25.06.2013 16:24

DagiDagi napisał(a):Podsyłał mi co jakiś czas linki z miejscówkami, do akceptacji. Długo udawało mi się je odrzucać , i to nie z czystej złośliwości i przekory,aż tak wredna nie jestem.

Ważne abyś była vredna :wink: z relacją i ze zdjęciami. :lol:
DagiDagi
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 16
Dołączył(a): 22.06.2013
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) DagiDagi » 25.06.2013 16:30

Janusz Bajcer napisał(a):Ważne abyś była vredna :wink: z relacją i ze zdjęciami. :lol:

No właśnie tutaj mały problem może wystąpić;moja "vredność" lekko zmiękczona od "przybycia" się zrobiła[[się nie przyznałam oczywiście];ale się postaram :lol:
Bożusia
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 23.01.2007
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bożusia » 25.06.2013 18:52

Witam DagiDagi! Troszkę się spóźniłam, ale szybko i z zaciekawieniem przeczytałam Twoją relację. Czekam na dalszy ciąg. W Rażanj byliśmy w 2012r. zaliczając 7 raz Cro :)
ELIMAR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4212
Dołączył(a): 29.05.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) ELIMAR » 25.06.2013 19:57

Też się dołączam do oczekujących na relację :-)
Chętnie poczytam .
Co to za marudna baba?
Czekam z niecierpliwością :)
DagiDagi
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 16
Dołączył(a): 22.06.2013
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) DagiDagi » 26.06.2013 12:50

ELIMAR napisał(a):Co to za marudna baba?

Marudna baba już się ujawniła;
ale marudzić jeszcze będzie,bez obaw :wink:
Fresz
Croentuzjasta
Posty: 197
Dołączył(a): 04.11.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fresz » 26.06.2013 18:56

DagiDagi napisał(a):
ELIMAR napisał(a):Co to za marudna baba?

Marudna baba już się ujawniła;
ale marudzić jeszcze będzie,bez obaw :wink:

DAGIDAGI - proszę nie marudź tylko "pisz i wklejaj" :D :D
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 26.06.2013 21:44

Dołączam się do prośby. Z chęcią bym coś poczytała :)
Kobieta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 368
Dołączył(a): 03.07.2007
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kobieta » 26.06.2013 23:01

Jestem i ja :):):):)
:lol: :lol:
DagiDagi
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 16
Dołączył(a): 22.06.2013
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) DagiDagi » 26.06.2013 23:48

Część 1-Lipiec 2010 Ražanj [z przymusu]
Odcinek 3

Kiedy już zaparkowaliśmy i przedarliśmy się przez zarośla[kilka schodków w dół],oczom naszym ukazał się następujący widok:

Obrazek

Obrazek
[to zdjęcia z roku 2011,bo gdzieś mi wcięło te z 2010;ale wyglądało to dokładnie tak samo]
"Nasz" taras znajduje za białymi schodami,nieco niżej .
Po drodze zdążyłam zauważyć,że na zielone ,trawiaste ogródki to raczej w tych okolicznościach przyrody
szanse są raczej marne, ale nie przypuszczałam, że spotkam się z aż taką suszą.
Rany,ja tu oszaleję! Zielonego mi dajcie!
Dobrze,że chociaż drzewa,kilka krzewów i winorośl miały normalny ,"chlorofilowy" odcień.
Nawet kilka kwitnących pelargonii się trafiło:
Obrazek

Jak na razie nie wiem,co o tym wszystkim sądzić; jestem zmachana jak koń po westernie i marzę o prysznicu; zimnym piwem też nie pogardzę :D
Na szczęście ta strona domu znajduje się w przyjemnym cieniu.

Siadamy na tarasie, po kilku minutach pojawia się nasza Gospodyni; sympatyczna i bezpośrednia ,mówiąca z szybkością karabinu maszynowego[ a myślałam ,że nie mam w tej dziedzinie zbyt dużej konkurencji :wink: ].
Rozmawialiśmy w bardzo popularnym ,jak się niedługo przekonałam,w tych rejonach języku[ niezwykle ekspresyjna mieszanka chorwackiego, polskiego i angielskiego]; Zdravka[kazała sobie mówić po imieniu] oprowadziła nas "po salonach"; wszystko wyglądało tak jak wyglądać miało;pokoje jasne ,czyste,zadbane,łazienki też w porządku.
Okazało się,że nasza kuchnia znajduję się kilka schodków poniżej,ma osobne wejście[w ciągu najbliższych 24 godzin okazało się,że ta lokalizacja to zbawienie :D ]. Kuchnia w pełni wyposażona,jak we wszystkich apartamentach;ba,mieliśmy nawet dwie ,wielkie lodówki, co natychmiast zauważyli mężczyźni,ciesząc się,że będzie gdzie piwo chłodzić. Jeszcze większe szczęście zagościło na ich licach, kiedy Gospodyni pokazała półkę z butelkami- rakija i wino,produkcja własna.
Rakiji były "tylko" trzy butelki[butle znaczy się.1,5litrowe PET-y], ale Zdravka natychmiast wyjaśniła,że w ciągu najbliższych dwóch dni dostarczy więcej [mieszka w Kaszteli i tam odbywa się cała produkcja :D ];
znaczy wyglądamy jakby te 4,5 litra miało nam nie starczyć na dwa dni?!hmm...
Okazało się,że tuż przed nami przebywali tutaj nasi rodacy i spożycie mieli całkiem niezłe.
Jakoś nie bardzo nas to zaskoczyło, za to w niemały szok wprowadziła nas "rakijowa instrukcja"-mamy "się częstować",a pieniądze za napitki zostawiać w szufladzie kuchennej szafki; co więcej,gdyby zjawił się ktoś zainteresowany z zewnątrz, mamy śmiało sprzedawać;
i tak zostaliśmy "rakijowymi meliniarzami" :roll:

Dopełniliśmy jeszcze "papierów" ,dowiedzieliśmy się,gdzie szukać sklepów i "restoranów" i Gospodyni pojechała do domu zostawiając nas samych; no niezupełnie samych- piętro niżej wczasowali Czesi,a jeden z apartamentów zajmował syn Zdravki z rodziną[też sobie na wczasy przyjechał,a co; skądinąd bardzo sympatyczny i pomocny młody człowiek].

Metodą losowania "wybraliśmy pokoje"- dwa miały balkony z widokiem na morze,a dwa okna na zacieniony taras[ w loterii udział brał tylko jeden "z widokiem",bo drugi ,trzyosobowy ,przypadł od razu młodzieży];
oczywiście wylosowałam najmniejszy pokój ,'bez morza"; jakoś wcale mnie to nie zmartwiło; aby zrobić to zdjęcie:

Obrazek

spędziłam na balkonie całe dwie minuty [jeszcze przed losowaniem] i wiedziałam,że i tak nie ma szans,abym z niego korzystała w ciągu dnia;było tam tak potwornie gorąco, jak...właśnie tak,jak sobie wyobrażałam,że w Chorwacji będzie :wink:
Pierwsza myśl- uciekać!;druga- wygląda na to,że z tarasu w ogóle się nie ruszę, spędzę tam całe 12 dni[przecież żeby dojść do wody,trzeba iść w stronę słońca...].

Jako że na ucieczkę szans nie widziałam, zabrałam się rozpakowywanie manelarstwa.
Zrobiliśmy z mężem dwa kursy po bagaże[cała młodzież jakiś czas temu zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach] i było po wszystkim; tymczasem dwie pozostałe ekipy spacerowały do samochodów po wielokroć, przynosząc coraz to więcej "towaru"; z każdą kolejną przyniesioną przez nich torbą,oczy robiły mi się coraz większe; czego oni tutaj nawieźli do ciężkiej cho...y ?!
Rozwiązanie zagadki przy innej okazji, bo znowu epopeja mi się tworzy:D

Kiedy już wszystkie bagaże zniknęły z tarasu,usiedliśmy przy stole; oczywiście mowy o żadnym odpoczynku nie było; całe towarzystwo rześkie jak o poranku po dobrze przespanej nocy;

Kiedy już wszystkie bagaże zniknęły z tarasu...w cudowny sposób pojawiła się młodzież :D
W sumie można było się domyślić, gdzie przeczekali pochód "Szerpów" :wink:- sprawdzali stan Adriatyku ;
wrócili zachwyceni -kolorem,temperaturą i przejrzystością wody;
Na co czekacie? natychmiast musicie tam iść ! gdzie moje kąpielówki?! dajcie ręczniki !
A poszukajcie w torbach! Może na półeczkach już wszystko miało być?!

Kiedy już wszystkie bagaże zniknęły z tarasu, usiedliśmy przy stole...czy ktoś jest głodny? eee...ale piwa to byśmy się napili;czy ktoś może ma zimne? a i owszem; hura!
Teraz będzie kilka słów na temat, na który dyskutować nie mam zamiaru - tak, mieliśmy piwo przywiezione z Polski;w każdym aucie było kilka sztuk; w jednym te sztuki nawet zimne,bo jechały w turystycznej lodówce;
rozpoczynanie urlopu od łażenia po sklepach nie bardzo mnie bawi;

Kiedy pragnienie zostało zaspokojone, wyruszyliśmy zobaczyć powód zachwytów młodzieży;
kilka stopni w dół- oj,cieplej; kolejne kilka- słońce mnie dopada; jeszcze kilka metrów i ...jak na tym diabelnym balkonie,ratunku! nie,ja tego nie wytrzymam, nie dam rady...
Widzę to cudo :

Obrazek

ale myślę tylko o resztkach szarych komórek, które właśnie się gotują; jeśli natychmiast stąd nie ucieknę, jak nic wykorkuję;odwracam się na pięcie i wracam do "strefy cienia".
Po chwili wraca reszta towarzystwa ,cała w skowronkach; pada hasło- przebieramy się i do wody!
-Właśnie lecę w podskokach...-mruczę pod nosem[ wygląda na to,że pływać to ja będę w nocy albo o świcie] i nie ruszam się z miejsca;
I tak sobie siedzę i siedzę, a reszta towarzystwa już na plaży;poszli i nawet nie próbowali mnie tam zaciągnąć?
co jest? bawią się dobrze beze mnie? tak to nie będzie :mrgreen:
W ciągu kilku sekund podjęłam decyzję- idę! twardym trzeba być, nie miętkim!
Myślę ,że to była jedna z mądrzejszych rzeczy, jakie z robiłam[chociaż z drugiej strony patrząc,pociągnęła za sobą konsekwencje w postaci kolejnych wyjazdów..]

Kiedy dotarłam nad wodę, zabawa trwała już w najlepsze:

Obrazek

Usiadłam na krawędzi betonowego występu,który był naszą plażą, nogami sprawdziłam temperaturę wody ,wstałam ,oceniłam głębokość, cofnęłam się o krok,wzięłam głęboki oddech i ...skoczyłam[na bombę,spokojnie,czołowego spotkania ze skałami wolałam nie ryzykować].

Kiedy tylko wynurzyłam głowę, już wiedziałam, że chyba jednak uda mi się przeżyć te koszmarne wakacje ;

I tutaj mogłaby się zakończyć cała relacja ; ale nic z tego, to dopiero dzień pierwszy i nawet marudzenia nie było;
Dni kolejnych tak szczegółowo opisywać nie będę ,bez obaw :wink:
Na zakończenie jeszcze widoczek z "naszego kawałka betonu":

Obrazek
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 27.06.2013 16:31

Nie ukrywam, że liczę na cd...

8O :papa:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 27.06.2013 17:11

... i im szybciej ten cd. tym lepiej :)
Fresz
Croentuzjasta
Posty: 197
Dołączył(a): 04.11.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fresz » 27.06.2013 19:43

Początek jak najbardziej podoba się :D :D
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 27.06.2013 21:06

EithelAmarth napisał(a):... i im szybciej ten cd. tym lepiej :)


tak tak tak, im szybciej tym lepiej :P :wink: :smo:
Paweł BB
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 95
Dołączył(a): 15.04.2012
Re: "Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną

Nieprzeczytany postnapisał(a) Paweł BB » 28.06.2013 13:51

Świetnie się czyta i ogląda, czekam na kolejne dni...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
"Z Wichrowych Wzgórz nad Jadran,czyli Wakacje z marudną babą - st...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone