napisał(a) FUX » 15.05.2006 20:06
rich72 napisał(a):Fux - jeszcze jedna kwestia - mylisz się co do problemu z rozbujaniem do np 140 km/h z N126 na haku - problemem mogła by być kwestia stabilności przyczepki a na pewno nie oporów trzymających auto. Gabarytowo N126 jest porównywalna do np Opla Vivaro a w tym autku silnik 2,2 DTi radzi sobie nieźle (V-max 192 km/h katalogowo). Dla Astry lżejszej o 400 kg podawana fabrycznie prędkość wynosi 200km/h - osobiście jechałem nią 220 km/h i poszłaby jeszcze ciut ale rączki mi się spociły i odpuściłem - jakoś autostrada robi się dziwnie wąska. Także kwestia aerodynamiki przyczepki przy tym silniku mogła by się okazać teorią ponieważ przy testach co robili w Top Gear przy około 180 km/h przyczepka zaczęła sama się poprawiać pod względem oporów - bakielity poleciały w powietrze. Natomiast kwestia stabilności pojazdu z kempem przy wyższych prędkościach mogła by decydować o tym czy uda Ci się trafić w drogę czy nie i to jest moim zdaniem główna kwestia powyższych rozważań.
Ps. wsio co napisałem wyżej jest rozważaniem czysto teoretycznym laika w dziedzinie caravaningu i takim pozostanie ze względu na obowiązujące przepisy i obawy związane z kwestią bezpieczeństwa prowadzenia auta z żaglem w postaci przyczepy.
Rzeczony Opel ma masę ca. 1800 kg.
N126, sorry za wyrażenie, nie powinien nazywać się campingiem. Waży około 300-400 kg; strzelam.
Dla mnie przyczepa to min. 5 m długości (dla 4 osób).
Z przyczepami o różnej masie sobie pojeździłem i uwierz mi, że wszystko można. Jest tylko kestia odpowiedzialności za swoje czyny. Widziałem ludzi, którzy zbierali resztki tego, co przed chwilą było ich rowerami i boxem na autostradzie. Ktoś zapomniał, że trzeba to zamocować i nie deptać 160-180 km/h.
W Cro na autostradzie też goniłem 220 km/h Hondą. Tylko było kilka problemików. Nieustanne patrzenie w lusterka, czy nie jadą białe VW z wideo i wskazówka poziomu paliwa zauważalnie się przesuwająca w kierunku 0
. To było na odcinku może 100 km. Było fajnie, lecz nigdy później już tego z rodziną nie praktykowałem. Nawet w Niemczech staram się nie przekraczać 180 km/h.
Wracając do przyczepy, to warto, aby ludzie, którzy rozważaja jej zakup, najpierw wykupili sobie kilka godzin jazdy z takim balastem. Inny tor jazdy, SZEROKOŚĆ, WIDOCZNOŚĆ DO TYŁU, etc. Celowo używam wielkich liter. Sprawdźcie, a potem dyskutujcie. A najlepiej zróbcie sobie prawo jazdy kat. E i potem kupujcie przyczepy. Większość dużych przyczep ma masę większą, niż 750 kg, a na taką potrzebna właśnie kategoria E!, o czym wiele osób zapomina.
Pozdrawiam
FUX