Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 21.08.2021 12:30

ruzica napisał(a):Jeszcze zanim zaczęłam czytać poprzedni odcinek, pomyślałam, że napiszę, iż te negatywne wrażenia to pewnie w znacznej mierze wynikają ze średniego apartamentu i średnich gospodarzy. Widzę, że miałam rację :wink:

Dokładnie tak było. Głupie to trochę, że taka niby w sumie błaha kwestia w tak dużym stopniu może przyczynić się do pełnego odbioru jakiegoś miejsca. No ale dlatego za rok jedziemy już tylko tam, gdzie nam było dobrze :wink:

ruzica napisał(a):Obok tego słynnego kiosku z winem zaczynała się dla mnie najlepsza widokowo część półwyspu :hearts:

Tak, to zdecydowanie najpiękniejsze widoki, aczkolwiek dla nas jeszcze hitem był ten odcinek pod górę (albo z góry :wink: ), za Żuljaną w okolicach Trstenika. Raz zjazd dostarczył nam też niezapomnianych emocji, bo postanowiliśmy wyprzedzić (na ciągłej) TIRa, który jechał przed nami 30/h :oops: :roll: :oczko_usmiech: Czołówka była blisko :oops:

maslinka napisał(a):Recyklomat koło Tommy'ego - szkoda, że o nim nie wiedzieliśmy :roll:

On jest na prawo od sklepu, dokładnie tu :

Inkedtommy_LI.jpg

maslinka napisał(a):Ja z kolei "nie poczułam" Korczuli-wyspy, mimo dwóch pobytów. W moich rankingu dalmatyńskich wysp jest zdecydowanie za podium. Z przyjemnością zobaczę, co Was tak zachwyciło :)

Maslinko, a są gdzieś Twoje relacje z Korculi ? Bo chętnie bym poczytała :oczko_usmiech:
A co nas najbardziej zachwyciło ? W dużym skrócie : ŚWIĘTY SPOKÓJ :mrgreen: 8)

Abakus68 napisał(a):Tak pokazany Samostan i takie widoki... No to mus za rok tam być. Cieszę się że już Korcula. Popatrzę jak się po niej poruszałaś.

Widzisz, ZdziHu, może trochę uprzedzę fakty, ale poruszania to tu za wiele nie będzie :oczko_usmiech: W każdym razie na pewno nie na taką skalę, jak na Peljesacu. No ale mam nadzieję, że odnajdziesz kilka wspólnych ścieżek. :mrgreen: :papa:

Nefer napisał(a):A ile płaciliście za ten apartament :?:

Tu wolałabym się nie chwalić, bo wiadomo, że w większości przypadków, kiedy jest bezpośredni kontakt z właścicielem, a nie portale typu b...k czy a...n, udaje się trochę zejść z ceny, a ile, to już zależy od umiejętności negocjacyjnych :smo: Oficjalna cena w sezonie to podobno 80 EUR.

majkik75 napisał(a):
Nefer napisał(a):A ile płaciliście za ten apartament :?:


I nie wiem czy były podane, ale jak można jakieś namiary ...

pozdrawiam, Michał

Co do namiarów, to też na razie wolałabym jeszcze ich nie zdradzać. Zainteresowanym z chęcią podam, ale jeszcze za jakiś czas, dziękuję za wyrozumiałość :oczko_usmiech:

empire13 napisał(a):Nie doczytałem kiedy byliście na wyspie (edit: już doczytałem że w lipcu :) ) ale jeśli chodziło Ci o ten sklep Plodine to jest otwarty.

My byliśmy w połowie lipca. No to przyznam, że szybko się uwinęli, bo jak byliśmy, prace nie wyglądały na aż tak zaawansowane, podobnie jak Riboli w Orebicu, a tam też otworzyło się jeszcze w czasie naszego pobytu.

Kruszynka napisał(a):Boże, po takim wstępie nie mogę doczekać się co dalej.

:oops: :oops: :oops: W ten weekend coś tam powinno się dalej zadziać :smo:
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 21.08.2021 14:00

13.07.2021 – dzień 10: Przydomowe plażowanie, popołudniowa Korčula, więcej grilla

Jak wygląda najbardziej leniwy, a jednocześnie najbardziej szczęśliwy dzień wakacyjny? Ano właśnie tak, jak ten. :hearts:
Śpimy długo, pijemy kawę z cudownym widokiem na Pelješac

0.jpg

...a potem plażujemy w tak zwany opór, wychodząc z domu w samych strojach plażowych. To dla nas także nowość, bo na Hvarze mieszkaliśmy daleko od plaży, więc plażowanie zawsze oznaczało jazdę samochodem do jakiejś zatoczki. W Žuljanie w sumie pierwszy raz chodziliśmy na plażę piechotą. A tu pierwszy raz mamy ją na wyciągnięcie ręki, nie opłaca się zatem zakładać nic więcej, niż strój. :hut:

Tu nie ma co opisywać, kilka migawek z naszego mikro-raju. Wprawdzie dziś niebo nie jest już takie niebieskie, jak wczoraj, ale w niczym to nie przeszkadza. Ważne, że woda ciepła :mrgreen:

01.jpg

03.jpg

08.jpg

Pomiędzy skałkami jest kilka naturalnych mikro-baseników.

04.jpg

Dziewczyny testują kolejnego dmuchańca, niestety żywot flaminga był niezwykle krótki, przetrwał jedynie dobę.
Materac miał więcej szczęścia - wystarczył w Žuljanie na jakieś 3 plażowania. :twisted:

02.jpg

Na naszej przydomowej "plaży" siedzimy sami, Austriacy i Czesi chyba wybrali dziś inne miejsca. Tą "samotność" trzeba chyba uczcić. Wysyłam M. na górę do kuchni po prowiant (w miarce do płynów - arbuz :oczko_usmiech: )

05.jpg

Lektura adekwatna do stanu umysłu :oczko_usmiech: :lol: :lool:

06.jpg

Mamy tu jakby raj...

07.jpg

Po południu jedziemy na mały spacer po starówce. Auto zostawiamy, zgodnie z podpowiedzią Any, w garażu pod centrum handlowym. Godzina kosztuje tam 5 kun. Schodzimy wzdłuż głównej ulicy, jak się później zorientujemy, można iść zdecydowanie lepszym skrótem.

09.jpg

18:00 to nie jest pewnie najlepsza pora na zwiedzanie, bo ludzi faktycznie sporo, ale i tak jest przyjemnie.
Przy wejściu wita nas nadworny strażnik korčulańskiego starego miasta. Oczywiście ma kompletnie gdzieś, czy wchodzimy, czy nie. :oczko_usmiech: Ważne, że nie kasuje za wejście :smo:

11.jpg

10.jpg

Tym razem decydujemy się tylko na spacer główną uliczką, mam inny plan na zobaczenie pustej Korčuli. Pomimo sporego tłumku, udaje mi się złapać kilka pustych miejsc.

12.jpg

13.jpg

14.jpg

15.jpg

16.jpg

17.jpg

Kościółek św. Piotra tuż obok domu Marco Polo.

18.jpg

Nie, żebym była wścibska, ale uwielbiam zaglądać na ukryte za bramami i furtkami podwórka :wink:

19.jpg

Te schodki jakoś samiostnie przypominają mi uliczki z m. Hvar. 8)

20.jpg

22.jpg

21.jpg

Kierując się w stronę bramy, podziwiamy widoczki z murów.

23.jpg

24.jpg

Żegnamy się ze strażnikiem, ale on nawet nie drgnie. Przez chwilę zastanawiam się nawet, czy ten upał go nie wykończył i nie dokonał żywota, ale nie, gość jest zaprawiony w ostentacyjnym olewaniu każdego, kto chce z nim nawiązać kontakt. :mrgreen:

25.jpg

Na szczęście za murami koty bywają nieco bardziej kontaktowe, w każdym razie nie odmawiają pamiątkowej foci :smo:

26.jpg

Ale po udostępnieniu wizerunku do zdjęcia trzeba jednak odpocząć :lol:

28.jpg

29.jpg

My tymczasem znajdujemy bardzo przyjemną kawiarnio-lodziarnię– Kiwi. Świetna kawa, pyszne lody (smak Marco-Polo – mascarpone z figą :!: totalny sztos) i darmowy internecik. :wink:

27.jpg

Po powrocie na parking okazuje się, że pierwsze 2 godziny dla klientów centrum (nikt nie sprawdza, czy jesteś klientem), są darmowe. A my wracamy właśnie na 5 minut przed upływem tego czasu. Tak więc parkowanie mamy całkowicie za darmo. :mrgreen: Jutro rano poznamy sposób na darmowe parkowanie przez cały czas i krótsze zejście do miasta.

A wieczorem – więcej grilla! :mrgreen:
Dziś m.in. kiełbaski sudžuk, które niestety okazały się bardzo słabo, a w zasadzie w ogóle, nieprzyprawione (powinny być dość ostre). Na szczęście mamy ajwar, który podkręciliśmy nieco harissą :smo:

30.jpg

31.jpg
lukasz22i
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 634
Dołączył(a): 28.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) lukasz22i » 21.08.2021 16:30

Hj :papa:
Super się czyta, jeszcze lepiej ogląda. Idealnie trafiłem na Twoją relację bo właśnie jestem w Zuljanie. Pierwszy raz odwiedziłem Peljesac, choć jestem tu dopiero 3 dni to sam półwysep zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wczorajszy wypad do ładnego Orebić, potem przez tunel do Borak na plażę, powrót ,,na skróty'' przez Trsenik. Super... tylko jest jedno ale - Zuljana. Chyba nie do końca jest to nasz klimat, obawiam się że strasznie się tu wynudzimy i chybw ratować się będziemy wycieczkami. Te niestety nie należą do specjalnie szybkich bo wiadomo jak się po Peljesac porusza. Brakuje mi knajpek, dwie wiecznie mocno oblegane lokale nogi nie urywają, brakuje dobrych lodów do których dzieci przywykły będąc w Cro, o zwykłej huśtawce w centrum mogą pomarzyć. Nie ma klimatycznej cafe na małą czarną w południe, nawet drinka nie ma specjalnie gdzie wypić - mało zachęcające i zapchane miejsce pomiędzy domami też drugiej nogi nie urwało, podobnie jak plaża w centrum która na zdjęciach wyglądała okazale. No nic, jakoś musimy wytrwać jeszcze z tydzień i poszukać czegoś w okolicy, a Zuljanie potraktować jako punkt wypadowy.
P. S. Pisałaś o piekarni, ja nie znalazłem, jedynie sklep z pieczywem. Czy faktycznie ona istnieje? I zapytam o wino, kupowaliście coś na miejscu i możecie polecić czy tylko w terenie?
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 21.08.2021 17:01

14.07.2021 – dzień 11: Poranna Korčula, plażowanie pod domem, jeszcze więcej grilla :wink:

Docieramy do takiego momentu urlopu, kiedy sami z siebie zaczynamy się budzić wcześnie. Regeneracja przebiegała długo, ale w końcu nadchodzą dni, kiedy nie ma problemu z wstaniem o 6:00. Ale dziś budzi nas również poranny deszcz, który próbuje przegonić wschodzące właśnie słońce.

01.jpg

02.jpg

03.jpg

Jednak ten pojedynek wygrywają chmury. :roll:

04.jpg

Ale ten niby deszcz to na szczęście to nic ciągłego, więc kiedy o 7:00 parkujemy na parkingu zewnętrznym pod Tommym, jest już zupełnie sucho. Nie wiem od kiedy i nie wiem, na jak długo, ale w czasie, kiedy przypada nasz urlop, parking przed Tommym jest darmowy, tak wynika z informacji zamieszczonej na parkometrze. W ciągu dnia raczej ciężko znaleźć tu będzie miejsce. Ale o 7:00 miejsc jest dosyć. Stąd do murów starówki zejście zajmuje dosłownie 5 minut.

21.jpg

52.jpg

Te zwisające rośliny to nic innego, jak kapary :mrgreen:

07.jpg

Zaczynamy od krótkiego spaceru uliczkami poza murami, lokalizujemy niewielki targ warzywno-owocowy oraz dwie ribarnice.

10.jpg

08.jpg

09.jpg

O ile na ryneczku stoisk wprawdzie mało, ale zdecydowanie da radę zakupić wszystko, co potrzeba, to jeśli chodzi o ribarnice - są to dwa niewielkie sklepiki z rybami (jeden mniejszy od drugiego), na dodatek z małym wyborem, ale muszą nam wystarczyć.

Na razie jednak idziemy na kawę, potem zastanowimy się nad zakupami. Siadamy w preferowanej z rana przez mieszkańców kawiarni, gdzie podają naszego ulubionego Juliusa i grają dobrą muzykę z lat 90-tych.

12.jpg

Sama przyjemność tu posiedzieć i popodglądać toczące się wokół poranne życie. Kiedy poziom kofeiny we krwi mamy już właściwy, wracamy po ryby i warzywa.

Po zakupach kierujemy się już do samochodu. Bardzo przyjemny ten skrót, muszę przyznać. :oczko_usmiech:

11-1.jpg

14.jpg

15.jpg

Wspinając się na parking, po drodze odkrywam miejscowe ciekawostki ze świata flory i fauny.

11.jpg

Wspomniane wcześniej kapary:

16.jpg

Karob, zwany drzewem chleba świętojańskiego:

19.jpg

Dla wszystkich, którzy mają wątpliwości, czy figa jest chwastem :oczko_usmiech:

17.jpg

Po tylu dniach bugenwille powinny mi się już przynajmniej opatrzeć, ale gdzie tam, staję przy każdej i gapię się jak głupia :oops:

18.jpg

22.jpg

My już blisko auta, ale kiedy się odwrócić na chwilę...

20.jpg

Jadąc przez zatoczkę w Žrnovskiej Banji, mijamy taki oto architektoniczny koszmarek, zwany szumnie kompleksem "Korčula Hill". Nie powiem, całkiem tam luksusowo, ale taka zabudowa w Dalmacji pasuje jak pięść do oka... :roll:

22-1.jpg

Po powrocie i śniadaniu zastanawiamy się, jak potoczy się pogodowo dzisiejszy dzień, bo póki co szału nie ma.

23.jpg

24.jpg

Podziwiamy więc nasze zakupy. Tanio nie jest... Za dwie dorady, 2 branciny (labraksy) i 8 pięknych kozic - 270 kun. Mimo wszystko, w dalszym ciągu o wiele taniej, niż w konobie. :smo:

25.jpg

26.jpg

A jak ryby, to obowiązkowo i blitwa :wink:

26-1.jpg

Ostatecznie, po kolejnym krótkim deszczu, po 12:00 schodzimy na plażę. Lampy dziś nie będzie, ale to w niczym nie przeszkadza. Słońce nawet czasami na moment się przebija, no i woda dziś zimniejsza, więc wolę poleżeć z książką od czasu do czasu gapiąc się na pobliski Pelješac.

27.jpg

31.jpg

32.jpg

29.jpg

Ja do wody wskakuję tylko raz, dziś dla mnie zdecydowanie za zimno. Ale innym to jakby nie przeszkadza :smo:

28.jpg

35.jpg

Rzut oka na plażę po sąsiedzku:

30.jpg

Co do miejscowej flory, czas na jakieś nowe nabytki do domu. Tylko, czy ta figa przeżyje podróż i coś z niej będzie :?: :roll:

36.jpg

Praktycznie wszędzie, wzdłuż tutejszych plaż, rośnie sobie coś co osobiście nazwałam morskim czosnkiem. Być może taka nazwa jest właściwa, chociaż prawdopodobnie zupełnie nie. To po prostu czosnek, jak najbardziej jadalny, chociaż jeszcze dość młody :mrgreen:

33.jpg

34.jpg

Po południu podjeżdżamy na chwilę do oddalonego o 1,5 km Studenaca po napoje i wino na wieczór. Dla każdego coś miłego :smo:

37.jpg

A wieczorem nuda – znowu grill! :lool: Ale tym razem w końcu ryba.

Kiedy Petar widzi, jak męczymy się z rozpaleniem grilla, idzie do domku (swojej graciarni) na terenie „rezydencji” i po chwili wraca z dmuchawą do sprzątania liści, taką naprawdę konkretną! :lol: Jeszcze chwila a mam wrażenie, że grill po takiej rozpałce wybuchnie! :lool:

Opowiadamy Petarowi o naszych rybnych zakupach, a on koniecznie chce zobaczyć, jak przygotujemy te ryby. Chociaż M. naprawdę zna się na rzeczy, w kuchni przechodzimy szybkie szkolenie na temat grillowania ryb. :roll: :lol: W sumie nic odkrywczego, bo robimy podobnie, ale poza solą, cytryną i rozmarynem do środka, Petar poleca pospinać ryby wykałaczkami. Taki niby detal, a podobno ważny. :roll:

Niestety nie mamy wykałaczek, ale Petar już po chwili wraca z pudełkiem wykałaczek z domu. Potem panowie razem pilnują ryby na ruszcie.

38.jpg

39.jpg

Nie wypada w tym momencie się pożegnać, bo widzę ten błysk w oku Petara na widok ryb. :oczko_usmiech: Myślę, że dla większości Chorwatów ryby mimo wszystko też są towarem luksusowym, podobnie jak w Polsce. Gdyby u nas ryby były tańsze, jedlibyśmy je pewnie co weekend, ale wiadomo...

Na szczęście zakupy zrobiliśmy wystarczające, więc nie wypada po takiej pomocy nie zaprosić gospodarzy na kolację. Po kilku minutach Petar znów wraca do siebie na górę i zaraz znów jest u nas z butelką swojego posipu.

40.jpg

Po raz kolejny podkreśla, że wino jest jego produkcji, a tylko butelka sklepowa :oczko_usmiech:

Mówię, żeby poszedł po żonę, ale ostatecznie sama po nią idę. Maria ma chyba jednak coś innego do roboty, albo raczej ma gościa (często przychodzi do niej jedna sąsiadka), więc uprzejmie dziękuje, ale nie przyjdzie. Myślę, że w rzeczywistości jest mocno zaskoczona i skrępowana moją propozycją. No szkoda, ale Petar w siódmym niebie. Najbardziej smakują mu frytki, ale ryba oczywiście też.

41.jpg

42.jpg

43.jpg

Niestety przez wcześniejsze kuchenne pogaduszki, trochę zmasakrowaliśmy blitwę, na której widok Petar śmieje się do rozpuku. :lol: Ale je i mówi, że się nadaje.

Podczas kolacji dostajemy też kolejną kulinarną lekcję. Petar uczy nas, jak zrobić zupę na wywarze z głów krewetek (u nas kozice, a może nawet skampi, Petar sam nie jest pewien, co kupiliśmy). Kolacja naprawdę jest wyborna, wino Petara wyśmienite, gadamy i śmiejemy się cały czas, a kiedy Petar w końcu wraca do siebie, my schodzimy jeszcze na chwilę na zachód słońca. Ovo je čudo!

44.jpg

45.jpg

47.jpg

48.jpg


50.jpg

Po powrocie czeka nas niechybnie detoks, bo wieczór bez wina, to wieczór stracony, ale gdzie indziej to wino będzie smakować tak, jak na tym tarasie, z takim widokiem ?

51.jpg

Okazuje się przy okazji, że nawet na Korčuli słychać pelješkie szakale, tak dobrze niesie się po wodzie dźwięk. 8O :lol:
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 21.08.2021 17:10

lukasz22i napisał(a):Hj :papa:
... tylko jest jedno ale - Zuljana. Chyba nie do końca jest to nasz klimat, obawiam się że strasznie się tu wynudzimy i chybw ratować się będziemy wycieczkami. Te niestety nie należą do specjalnie szybkich bo wiadomo jak się po Peljesac porusza. Brakuje mi knajpek, dwie wiecznie mocno oblegane lokale nogi nie urywają, brakuje dobrych lodów do których dzieci przywykły będąc w Cro, o zwykłej huśtawce w centrum mogą pomarzyć. Nie ma klimatycznej cafe na małą czarną w południe, nawet drinka nie ma specjalnie gdzie wypić - mało zachęcające i zapchane miejsce pomiędzy domami też drugiej nogi nie urwało, podobnie jak plaża w centrum która na zdjęciach wyglądała okazale. No nic, jakoś musimy wytrwać jeszcze z tydzień i poszukać czegoś w okolicy, a Zuljanie potraktować jako punkt wypadowy.

A no widzisz, czyli odczucia podobne do naszych. :oczko_usmiech: Cieszę się, że nie jestem jedyna, której Žuljana nie przypadła do gustu, bo już się bałam, że będzie na mnie lincz jej miłośników :smo:

lukasz22i napisał(a):P. S. Pisałaś o piekarni, ja nie znalazłem, jedynie sklep z pieczywem. Czy faktycznie ona istnieje?

Jeśli masz na myśli piekarnię która jest tuż obok konoby Fjaka, to tak, to jest piekarnia, chociaż oczywiście nie pieką raczej na miejscu, tylko jest dostawa co rano. Na szyldzie w każdym razie widnieje napis "pekara".

lukasz22i napisał(a): I zapytam o wino, kupowaliście coś na miejscu i możecie polecić czy tylko w terenie?

W samej Żuljanie nie kupowaliśmy. Tak najbliżej to w Trsteniku rukataca (w małym sklepiku, jedynym chyba jaki tam jest). Ale w Studenacu spokojnie polecam różowe winko, którego zdjęcie właśnie wrzuciłam w kolejnym odcinku (tamto kupowane na Korculi, ale Studenac to Studenac :wink: ).
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 21.08.2021 18:31

corrina napisał(a):Co do namiarów, to też na razie wolałabym jeszcze ich nie zdradzać. Zainteresowanym z chęcią podam, ale jeszcze za jakiś czas, dziękuję za wyrozumiałość :oczko_usmiech:


Jasne, jeśli będziesz już gotowa, proszę pamiętaj o mnie z tymi namiarami :wink:

pozdrawiam, Michał
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 21.08.2021 20:01

corrina napisał(a):
Nefer napisał(a):A ile płaciliście za ten apartament :?:

Tu wolałabym się nie chwalić, bo wiadomo, że w większości przypadków, kiedy jest bezpośredni kontakt z właścicielem, a nie portale typu b...k czy a...n, udaje się trochę zejść z ceny, a ile, to już zależy od umiejętności negocjacyjnych :smo: Oficjalna cena w sezonie to podobno 80 EUR.

Oczywiście, nie ma problemu. To, co napisałaś, daje orientację w temacie ceny :).
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11423
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 22.08.2021 08:39

Super odcinek. Szczególnie pod względem kulinarno-widokowym :wink: , a i te wąskie uliczki spadowo-wznoszące się :D - zacne.
lukasz22i
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 634
Dołączył(a): 28.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) lukasz22i » 22.08.2021 12:45

corrina, Trstenik faktycznie jest ładny, ładniejszy od Zuljany. Cisza, spokój, plaża miejska jak piszesz ale jest cisza, na plaży może z 10 osób, kameralnie, nawet za plecami nic nie jeździ, w szoku jestem. Espresso smakuje znakomicie, piękne i leniwe miejsce.
Przepraszam, już nie spamuje w Twojej relacji. :papa:
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 22.08.2021 14:27

15.07.2021 – dzień 12: Poranna Korčula, Tri Žala, dalmatyńskie gotowanie, popołudniowe Žrnovo


Dziś rano już na szczęście nic nie pada, zapowiada się cudna pogoda. 8) Chwilę po 7:00 parkujemy pod Tommym i znanym już skrótem schodzimy do miasteczka.

01.jpg

02.jpg

03.jpg

Chcemy w końcu przespacerować się po starówce. A ta o tej porze jest po prostu cudownie pusta! :coool:

04.jpg

A kogo my ty mamy ? :oczko_usmiech: Tuż za bramą spotykamy znajomego już, etatowego strażnika starego miasta. :mrgreen: Tu chyba musi działać jakieś specjalne przyciąganie, bo nie widzieliśmy go nigdy w żadnym innym miejscu :lol:

06.jpg

07.jpg

Zaraz za bramą po prawej stronie malutka Crkva sv. Mihovila.

05.jpg

Idziemy główną uliczką, zaglądając po kolei w boczne.

08.jpg

09.jpg

10.jpg

Aż dochodzimy do placu św. Marka, gdzie mieści się korčulańska Katedra.

12.jpg

Ludzi w dalszym ciągu tyle, co na lekarstwo. Ta garstka oczekuje w katedrze na poranną Mszę.

13.jpg

Wracamy na plac św. Marka.

11.jpg

16.jpg

I znajome już lewki weneckie, strzegące wejścia do katedry.

14.jpg

15.jpg

Za placem skręcamy w prawo i już mamy najsłynniejszy chyba korčulański budynek - dom Marco Polo 8)

17.jpg

23.jpg

I przylegający do niego maleńki kościółek św. Piotra.

22.jpg

18.jpg

19.jpg

Kręcimy się zatem dalej, bez specjalnego planu. Cudowne jest to, że o tej godzinie bez najmniejszego problemu można fotografować bez nieproszonych do kadru ludzi. A te boczne uliczki kryją tyle ciekawych detali.

20.jpg

21.jpg

24.jpg

27.jpg

O tej godzinie spotkać można głównie koty. :)

25.jpg

26.jpg

Restauracyjne ogródki wzdłuż murów o tej porze są jeszcze nieczynne. Szkoda, bo super byłoby wypić tu poranną kawę. Zapewne miałaby swoją konkretną cenę, ale za taki widok mogłabym zapłacić. :smo:

28.jpg

29.jpg

30.jpg

34.jpg

36.jpg

37.jpg

Tymczasem cieszymy oko widokami. Kawę wypijemy tam, gdzie ostatnio, a na razie kręcimy się jeszcze po uliczkach, zaglądając na podwórka.

31.jpg

33.jpg

35.jpg

38.jpg

Ta brama wydaje się skrywać coś dla mnie ciekawego.

39.jpg

Tak wielkich figowców/fikusów nigdy nie widziałam, mój domowy szaleje jak wariat od zeszłego roku, ale tego raczej nie przebije. :lol:

40.jpg

Ten detal wydaje się dość stary :smo:

41.jpg

Powoli zbliżamy się do miejsca, z którego zaczęliśmy nasz poranny spacer. No szkoda, że te wszystkie knajpki jeszcze nieczynne...

42.jpg

43.jpg

44.jpg
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 22.08.2021 14:51

Spacer po porannej Korčuli nie kończy się na starówce. Po opuszczeniu murów wpadamy na chwilę do piekarni. A potem spontanicznie ruszamy wzdłuż nadbrzeża.

45.jpg

46.jpg

Spacerujemy sobie jeszcze ulicą św. Mikołaja, po drodze mijając piękne kamienice.

50.jpg

49.jpg

55.jpg

Ciesząc oczy widokami i konsumując po drodze słoną część naszego śniadania (burek z serem), docieramy do klasztoru Dominikanów.

51.jpg

52.jpg

Słońce przypieka już coraz mocniej, więc zawracamy na kawę.

47.jpg

48.jpg

54.jpg

53.jpg

A kawka jednak dziś gdzie indziej, żeby było śmieszniej, to w zasadzie pizzeria ("Leut"), ale o tej porze działająca głównie jako kawiarnia :oczko_usmiech: Miejsce o tyle ciekawe, że centralnie położone, więc sporo się dzieje dookoła i można oddać się beztroskiemu gapieniu się na lokalne scenki poranne :twisted:

56.jpg

Po chwili przy naszym stoliku zjawia się jakiś żebrak, ale nie mamy nic dla niego...

61.jpg

Mimo to po chwili chętnie pozuje do zdjęć w pięknych okolicznościach przyrody. :mrgreen:

57.jpg

58.jpg

Ze stolika, w którą stronę by nie spojrzeć, jakiś ciekawy widoczek.

59.jpg

Ale mój wzrok właśnie ląduje na przecudnych po prostu rzygaczach (kocham tą nazwę! :lol: ) No ta świnka po prostu śliczna ! :hearts:

60.jpg

Do samochodu wracamy dziś inną trasą, ul. 22 lipca, z której widoczki też całkiem przyjemne. 8)

62.jpg

63.jpg
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 22.08.2021 15:38

Eh, mogłabym mieć miejscówkę na samej starówce Korčuli. Tylko pewnie nie byłoby mnie stać :oczko_usmiech: .
Wspaniałe, że trafiliście na takich gospodarzy i kwaterę.
Ostatnio edytowano 22.08.2021 18:07 przez pomorzanka zachodnia, łącznie edytowano 1 raz
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 22.08.2021 16:03

Oczekujących nagłych zwrotów akcji w tym odcinku uprzedzam na wstępie, że teraz nastąpi... kolejne plażowanie 8) :hut: :lol:
Natomiast, żeby tak zupełnie nie wiało nudą, przeniesiemy się... całe 150m dalej plaży pod naszym apartmanem :lol:

Przed 12:00 rozpoczynamy kolejny leniwy dzień. Odkrywanie uroków wyspy jakoś podświadomie spychamy codziennie na dzień kolejny :roll: :oczko_usmiech:
Dziś pada na pierwszą z 3 plaż Tri Žala – tą przy samym campingu. No to schodzimy.

65.jpg

Chociaż na campingu stoi kilka namiotów i camperów, wbrew pozorom, nie ma wcale tłumów. W zasadzie to poza nami jest tylko jedna, nieco większa rodzina, sporo od nas oddalona, więc mamy wystarczający poziom prywatności. :smo:

67.jpg

68.jpg

69.jpg

Na tej plaży znajduje się prysznic. Sam camping Tri Žala jest malutki ale przyjemny. My zupełnie nie-campingowi, ale gdybyśmy kiedykolwiek wpadli na pomysł takiego noclegu, na pewno rozważylibyśmy to miejsce. :smo:

Tymczasem zaczynam właśnie 2 już na tym urlopie książkę, dla mnie to lekki szok, bo w ciągu roku czytanie, które kocham, niestety bardzo kuleje ze względu na brak czasu... :roll: Książkowo pozostaję w chorwackich klimatach. "Nie sądź książki po okładce/tytule" tu się sprawdza. Więcej nie napiszę. W każdym razie poziomem na pewno zdecydowanie wyżej, niż skończona wcześniej dalmatyńska trylogia "Szukaj mnie wśród lawendy". W Trogirze mamy w planach spędzić ostatni dzień naszych tegorocznych wakacji, ale na razie niech będzie książka... :wink:

64.jpg

84.jpg

A dla młodzieży świetnie sprawdzają się również na plaży, niewielkie podróżne gry magnetyczne. Jak siostra nie chce zagrać, można i samemu :oczko_usmiech:

66.jpg

Między campingiem a ostatnią zatoczką są bodajże 2 większe domy z apartamentami. Samochody niby stoją na posesjach, ale ludzi na plażach brak. :roll: A kolory wody tu takie, że ło matko! :coool: :hearts: Oczywiście wybieram się na wizję lokalną pozostałych plażyczek i wiem, że z chęcią i na nich się pobyczymy innego dnia. Wszystkie plaże oddzielone są od siebie jedynie większym skupiskiem skałek. Na początek plaża nr 2.

70.jpg

71.jpg

72.jpg

73.jpg

73-1.jpg

Na prawo plaża nr 2, na lewo nr 3:

74.jpg

W ten sposób przechodzimy do plaży nr 3. Tam stacjonuje jedna mała rodzinka.

77.jpg

76.jpg

78.jpg

79.jpg

80.jpg

I jeszcze kilka widoczków ogólnych.

75.jpg

81.jpg

82.jpg

83.jpg

Pobyt w tym miejscu daje mi dziś tyle relaksu, tyle pozytywnej energii, tyle prawdziwego odpoczynku, że zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogóle chcę jeździć na jakieś inne plaże, raczej na pewno zatłoczone, mając takie puste zupełnie cuda pod domem :?: :roll:

Jeszcze nad tym pomyślę, a tymczasem zbieramy się powoli do domu.

85.jpg

I podziwiamy widoki na tym króciutkim odcinku. Jest tu jeden dom, który bardzo mi się podoba, ale on wielki, raczej na przynajmniej dwie rodziny, o ile nie więcej. Żeby się nie dręczyć, nawet nie próbuję go szukać w internecie.

90.jpg

91.jpg

87.jpg

88.jpg

89.jpg

I jeszcze trochę spamu z naszego tarasu :smo:

92.jpg

86.jpg

93.jpg

Po powrocie do domu i postanawiamy w praktyce wykorzystać wiedzę na temat dalmatyńskiej zupy według naszego Petara. Matko jedyna, ta zupa to prawdziwy sztos i na pewno powtórzymy ją za rok, bo z każdym dniem mamy coraz większe przekonanie, że to nie jest nasz ostatni raz tutaj. Właśnie to poczuliśmy już po kilku dniach na Hvarze w 2018 i po porostu wiedzieliśmy, że po roku pojawimy się tam ponownie. :coool: :hearts: 8)

97.jpg

98.jpg

99.jpg

Zupę robi się bardzo prosto i polecam szczególnie, jeśli po grillowaniu zostaną pancerzyki po krewetkach i trochę białej ryby.

Na oliwie szklimy małą cebulę i kilka ząbków czosnku, do których po chwili dodajemy głowy krewetek (one są puste, nie ma tam mięsa i zwykle każdy je wyrzuca, a Petar nauczył nas chorwackiego zero-waste – świetnie się nadają właśnie na wywar do zupy). U nas było 8 takich pancerzyków i po kilku minutach zalaliśmy je litrem wody. Po ok. 20 minutach należy usunąć z wywaru pancerzyki i dodać rybę. Nam zostało sporo dorady i labraksa (brancin) oraz trochę mięsa z krewetek. Następnie trzeba wsypać ok ¾ szklanki ryżu (u nas basmati), doprawić solą i pieprzem i zostawić jeszcze na ok. 20-30 minut, aż ryż się trochę rozgotuje. Tak bulion rybny podawany jest w wielu konobach. Jedliśmy taki m.in. w Kobobie Potomje na Pelješacu, w Veprinovej, czy w Šer Zane w Velo Zarače na Hvarze. Na koniec porządny chlust oliwy, trochę natki i po prostu odjazd!

A po zupie lenistwa ciąg dalszy, tym razem na tarasie. Dziś cudownie wieje. W zasadzie wieje codziennie, ale teraz, po południu, idealne warunki dla surferów z Kučiste, Viganj i nie tylko.

93-4.jpg

93-1.jpg

Powiem szczerze, że myśleliśmy, że ten jaht się wywróci, walczyli naprawdę konkretnie z tym wiatrem 8O :oczko_usmiech:

I trochę podglądania Pelješca na zoomie. :smo:

Samostan widać nawet od nas 8O

93-2.jpg

A tu już Viganj i to co ponad nim.

93-3.jpg

93-5.jpg

Nieco poźniejszym popołudniem niebo robi nam piękny pokaz :oops:

94.jpg

95.jpg

96.jpg
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 22.08.2021 16:31

Powoli kończymy ten dzisiejszy odcinek w odcinkach :oczko_usmiech: :lol:

Po południu niesie nas na małą wycieczkę po najbliższej okolicy. Jakoś od początku pobytu nie możemy się zebrać ani na żadną bardziej odległą plażę, ani do żadnego miasteczka. :roll: Generalnie planujemy na chwilę podjechać do małego centrum handlowego w Korčuli (to kompromis wakacji z miastowymi dziećmi :oczko_usmiech: ), ale zmieniamy tym razem trasę i zamiast jechać jak zawsze dołem, wzdłuż wody, odbijamy w górę do Žrnova.

To przepiękne, niewielkie miasteczko, z którego pochodzi nasz Petar. Tam wciąż stoi jego rodzinny dom. Tak naprawdę pewnie nie każdy popadnie w zachwyt – takie miejsca trzeba po prostu lubić, a nam takie klimaty są bardzo bliskie. Ale najpierw zachwycamy się przepiękną drogą prowadzącą do Žrnova, pełną wielkich tui i cyprysów.

100.jpg

102.jpg

103.jpg

104.jpg

Jedziemy bez planu i nawigacji, tak jak nas przyciągają widoki. Niepostrzeżenie dojeżdżamy do skrzyżowania z główną drogą Korčula-Vela Luka, przejeżdżamy na drugą stronę i tam też ciągnie się Žrnovo, ale nie wydaje się już tak klimatyczne, jak część, którą właśnie minęliśmy.

Większość domów jest bardzo stara, a wiele z nich, szczególnie te mocno podupadłe, jest wystawionych na sprzedaż. A wśród tych klimatycznych domów, niepostrzeżenie przemyka starsza kobieta. Pewnie bym jej nie zauważyła, gdyby nie ta przecudna kobaltowa sukienka :coool: :hearts:

101.jpg

Bardzo mi się tu podoba, naprawdę. :coool:

105.jpg

106.jpg

107.jpg

108.jpg

109.jpg

110.jpg

113.jpg

Spontanicznie zatrzymujemy się przy jedynej kawiarni (dalej jest jeszcze konoba reklamująca się jako autentyczna kuchnia domowa, niestety nigdy nie sprawdziliśmy). Zamawiamy najtańsze na Korčuli espresso (7 kun).

111.jpg

Dziewczyny chcą lody, a niestety tutaj nie mają, ale miła pani kelnerka zachęca do zakupu lodów w Studenacu po drugiej stronie ulicy. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu z tym, żeby konsumpcja lodów odbyła się w kawiarni. :mrgreen:

112.jpg

Miejscowi trochę się nam przyglądają i dziwią, że ktoś poza nimi uznał to miejsce warte zatrzymania i wypicia kawy. A my z przyjemnością podglądamy trochę tutejsze życie codzienne.

Wracamy do samochodu, który zaparkowaliśmy tuż koło kawiarni i całkiem okazałego, jak na taką wioskę, placu zabaw. Kawiarnia razem z placem zabaw i Studenacem po drugiej stronie to "centrum" tej maleńkiej klimatycznej mieściny. W tym miejscu stoi jeszcze niewielki kościółek, którego oryginalną fasadę zasłania taka dziwna betonowa ściano-brama :roll: :twisted:

115.jpg

A na przeciwko kościółka taki piękny dom.

116.jpg

Przed Studenacem stoi tablica informacyjna o najbliższej okolicy.

114.jpg

Po kawie podjeżdżamy na chwilę do Korčuli, tym razem już bez spacerów, ale z parkingu na dachu Tommiego udaje mi się złapać całkiem ładne ujęcie starówki. Kolację jemy już po zachodzie słońca, na tarasie.

117.jpg

118.jpg
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 22.08.2021 21:55

Piękne zdjęcia i bardzo sympatyczne wspomnienia...

Korczula również urzekła nas od samego początku. Byliśmy jej częstymi gośćmi aż 8 lat, a właściciele, nasi przyjaciele odwiedzili nas w tym roku dwukrotnie na Pelješacu. Niesamowici ludzie...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021 - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone