Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 597
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 13.08.2021 13:36

W okolicach Waszej kwatery nigdy nie spacerowałam. My mieszkaliśmy przy ulicy Polje, niedaleko centrum nurkowego. :D
Co do słynnej plaży Vucine, to byliśmy tam tylko raz wieczorem i mojemu mężowi się nie podobało. Ja jakoś też nie byłam nią szczególnie zauroczona. Widoki może i ładne, ale ludzi sporo i ogromna zatoka, my wolimy plażować w mniejszych.
Na tej głównej plaży też nie wyobrażam sobie spędzać czasu. Parkowisko dla łódek i widok zasłonięty falochronem, nie moje klimaty. :roll: Ładnie robiło się dopiero, gdy wypływaliśmy kajakiem w stronę Trstenika i oddalaliśmy się od cywilizacji. :oczko_usmiech: Tylko morze, góry i brzęczenie cykad. Miło to wspominam.
Maslinka ma rację z tym sznurkiem. Też stosujemy ten patent. :mrgreen:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 13.08.2021 13:59

maslinka napisał(a):Z pralki nigdy w apartmanie nie korzystamy (nawet, jeśli jest), natomiast bez suszarki się nie da 8O Mamy na to patent - zawsze wozimy sznurek i klamerki. Zazwyczaj da się gdzieś zaczepić na balkonie lub tarasie.
Zresztą zabieramy również deski do krojenia, garnki, talerze, szklanki i sztućce. Przyzwyczajenie z "campingowych czasów" ;) Lubię mieć te rzeczy swoje :)
My tak samo, to nasze stałe wyposażenie. Choć ostatnio jeżdżę już bez garnka, ale patelnia zawsze z nami podróżuje.... A sznurek na stałe w samochodzie sobie zwiedza świat...
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 13.08.2021 13:59

maslinka napisał(a):Z pralki nigdy w apartmanie nie korzystamy (nawet, jeśli jest),

No my niestety z "bombelkami" zdecydowanie potrzebujemy, plus wygoda taka, że jednak całej szafy brać nie trzeba, tylko pół :oczko_usmiech: Przypominam, że na podróż do dyspozycji mamy tylko bagażnik, bo tył zajęty :wink: :lol:

maslinka napisał(a):natomiast bez suszarki się nie da 8O Mamy na to patent - zawsze wozimy sznurek i klamerki. Zazwyczaj da się gdzieś zaczepić na balkonie lub tarasie.

Z patentu na pewno skorzystam, po prostu do tej pory, a były to całe dwa razy, mieliśmy w Jelsie do dyspozycji wszystko (co zresztą nas mocno rozpuściło) i jakoś nawet nie przyszło nam do głowy, że czegoś nie będzie :lol:

maslinka napisał(a):Zresztą zabieramy również deski do krojenia, garnki, talerze, szklanki i sztućce. Przyzwyczajenie z "campingowych czasów" ;) Lubię mieć te rzeczy swoje :)

To ja też tak mam. Generalnie przez to, że nie miałam dodatkowego dnia na pakowanie no i te wszystkie przygody zdrowotne, robienie testów itp, zapomnieliśmy połowę rzeczy kuchennych. A akurat tu na Pelje bardzo by się przydały...

maslinka napisał(a):Co do temperatury wody, jestem zdziwiona, bo właśnie w okolicach Żuljany, w czasie naszego pobytu, była odczuwalnie najzimniejsza (nie mierzyliśmy). Mam na myśli głównie oddalone od głównej plaży zatoczki, do których dopływaliśmy kajakiem. Często były w nich dopływy podziemnych strumyków, widać było, jak woda się miesza; stąd taka niska temperatura.

No to my, przynajmniej na Vućine mieliśmy naprawdę zupę, potem w zatoczkach za boiskiem faktycznie może było nieco chłodniej, ale też całkiem ciepło.

maslinka napisał(a):Okolice Waszej kwatery bardzo sympatyczne. Takie sielskie, powiedziałabym :)

To prawda, było bardzo sielsko i lokalnie, przez to nie czuliśmy się jak rasowi turyści :oczko_usmiech: Będzie jeszcze trochę zdjęć z najbliższej okolicy, ale to w kolejnych odcinkach. :papa:
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 13.08.2021 20:06

Grill kupiony czy obyło się bez niego.
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 13.08.2021 20:25

7.07.2021 – dzień 4: Poranny Trstenik, Oskorušno, Trpanj, Plaża Divna, Sutvid


To będzie długi dzień, ale jeden z fajniejszych podczas naszych dni na Pelješacu. Zaczynamy go we dwójkę małymi zakupami w miasteczku (piekarnia, owoce).
Na początek jeszcze nasza oliwka w pełnej krasie :coool:

01.jpg

I rzut oka na najbliższą okolicę, czyli drogę do plaży.

01-1.jpg

Poranna pusta Žuljana o 8:00 nie zionie jeszcze takim upałem, jak kilka godzin później. Szczególnie w cieniu jest przyjemnie. I tak pusto.

05.jpg

06.jpg

Plaża puściutka, ale i tak nie kusi nas kąpielą. Pewnie szybkie pływanko o tej 8:00 nie byłoby tutaj takie złe, nie planujemy jednak sprawdzać tej teorii.

02.jpg

03.jpg

Serce boli że nie ma tego grilla, bo na ryneczku jest pan z rybami. :cry:

04.jpg

Wybór niewielki, ale i dorada przecież dobra, na dodatek tańsza, niż 2 lata temu w Jelsie. Na patelni nie będziemy się z tym bawić, albo ryba z grilla, albo żadna. :?

Po śniadaniu, jak zwykle trochę późno, zbieramy się na kawę do Trstenika. Zdecydowanie nam się tam wczoraj spodobało.
Za dnia droga do Trstenika wygląda jeszcze ładniej, niż o zachodzie słońca.

07.jpg

08.jpg

09.jpg

Kawę pijemy tym razem w kawiarni pod wielkim drzewem. Nie jest to platan, ale coś podobnego. Uwielbiamy takie miejsca. Oprócz nas w zasadzie tylko kilku lokalsów. Espresso pyszne i tanie.

10.jpg

11.jpg

15.jpg

16.jpg

No naprawdę podoba mi się ten Trstenik. Plaża do kitu, ale woda, mam wrażenie, czystsza, niż w Žuljanie (a na pewno na Vućine kilka dni później). No i kamieniczki naprawdę cudne. Jest tu naprawdę fajny klimat, którego nie czujemy zupełnie w Ž.

12.jpg

13.jpg

14.jpg

17.jpg

18.jpg

22.jpg

23.jpg

A te bugenwille, przepraszam za ten spam, ale ciągle nie mogę się na nie napatrzeć. :oops: :hearts: :coool:

19.jpg

20.jpg

21.jpg

Ale czas już na nas. Wspinamy się drogą na główną szosę, z której rozpościerają się piękne widoki. To będzie nasz ulubiony fragment drogi na Pelješacu. Ale zdjęcia z tego fragmentu będą w tym odcinku nieco później.

Przed Potomje odbijamy w prawo i po prawej stronie mijamy Kunę. Tu jeszcze wpadniemy, ale nie dziś. Na razie kierujemy się powoli w górę, do malutkiego kościółka św. Mikołaja w Oskorušno.

24.jpg

Nasz samochód musi nam wiele wybaczyć na tym wyjeździe, jesteśmy na dobrej drodze do zarżnięcia skrzyni na tych podjazdach, no ale może uda się do końca bez awarii... :roll: Po powrocie na pewno już trzeba będzie tą skrzynię zrobić... :roll:

Warto było się wspinać na górę, gdzie znajduje się kościółek. Widoki wspaniałe, w rzeczywistości wygląda to jeszcze lepiej, niż w odcinku Makłowicza.

25.jpg

26.jpg

27.jpg

28.jpg

29.jpg

30.jpg

31.jpg

32.jpg

Tu nie ma co pisać epopei, zdjęcia również nie oddają tego, jak jest naprawdę. Zdecydowanie warto tu przyjechać.

A tymczasem chyba dziś najgorętszy do tej pory dzień lipca – jest już 35 C, musimy się ewakuować do kolejnego punktu. Ostatni rzut oka bo już mnie poganiają.

33.jpg

34.jpg

35.jpg

36.jpg

37.jpg

Jest i ławeczka do kontemplacji widoków lub życia :smo:

38.jpg

No to schodkami do auta i jedziemy do następnego przystanku.

39.jpg

40.jpg

41.jpg
Ostatnio edytowano 14.08.2021 16:37 przez corrina, łącznie edytowano 4 razy
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 13.08.2021 20:40

Nadrobiłem i dołączam :) Też właśnie wróciłem z Hvaru, więc już będę na bieżąco :papa:

pozdrawiam, Michał
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 14.08.2021 09:52

Dzięki corrina za super obiektywne podejście do tematu :D
Głównie odnoszę to do Twoich opisów Žuljany, co do której powoli zmieniam zdanie.
Trstenik wydaje się być dużo ciekawszym wyborem (klimatyczny), jednak najbardziej smucą mnie wieści dotyczące
plaż w tychże miejscowościach. Wydawało mi się do tej pory, że najbliższe
okolice Žuljany i Trstenika powalają, a widzę, że nie jest tak kolorowo, jak na zdjęciach z drona :wink:
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 14.08.2021 16:02

20 minut później parkujemy w Trpanj. Pierwsze wrażenie psuje oczywiście upał, ale też nierówna walka z parkometrem przy porcie, który za nic nie chce naszych pieniędzy, a zatem nie chce też wydać nam biletu. Po kilku nieudanych próbach odpuszczamy a nasza wizyta w Trpanj będzie trwać raptem 15 minut. Obawa o mandat (zaliczyliśmy kiedyś jeden w Starim Gradzie) i upał odbierają nam chęć spacerów, czy kawy. :?

Mając cały czas auto na widoku, rozpoczynamy ekspresowy spacerek po marinie. Na lewo plaża Pozora. Ciekawe, czy w tym przypadku plaża wydaje się całkiem przyjemna, czy jednak pozory mylą :?: :smo:

42-1.jpg

42.jpg

W sumie, gdyby nie aktualna gęstość zaludnienia, mogłoby tu być całkiem przyjemnie. Na pierwszy rzut oka, w moim subiektywnym, wizualnym rankingu plaż miejskich, ta wypada zdecydowanie lepiej niż Žuljana i Trstenik i wysuwa się na prowadzenie. :hut:

Tymczasem wita nas wizytówka Trpanja, odpowiednik hvarskiej latarni morskiej, czyli Zvijezda Mora. Oczywiście w tym sensie, że, podobnie jak latarnia w Sucuraju, figura jest pierwszym charakterystycznym widokiem, jaki się widzi po dotarciu promem do Trpanj. Takie mam skojarzenie. :wink:

45.jpg

Jest też i latarnia, choć nie tak spektakularna, jak ta w Sucuraju.

46.jpg

Po dłuższej chwili przyznaję, że w sumie nawet tu ładnie. :mrgreen:

43.jpg

44.jpg

47.jpg

48.jpg

49.jpg

Wygląda na to, że na razie wszystkie do tej pory odwiedzone miasteczka podobają nam się bardziej, niż Žuljana ... :roll:

51.jpg

52.jpg

53.jpg

54.jpg

55.jpg

Ale spadamy stąd, bo żar dosłownie leje się z nieba.

50.jpg

Obawiamy się oczywiście tłumów na Divnej, ale ponieważ jest już po 13:00, liczymy naiwnie, że może część osób wkrótce zacznie się zbierać na obiad.

Zjeżdżamy do zatoki a widoki z góry niewątpliwie nakłaniają do sprawdzenia, co jest na dole.

56.jpg

Oczywiście z parkowaniem porażka. Ilość samochodów wzdłuż drogi nie wróży nic dobrego. Zdecydowana większość na rodzimych blachach. Ostatecznie udaje nam się zaparkować dość blisko zejścia, bo ktoś właśnie zwalnia miejsce.
Uff. :oczko_usmiech:

71.jpg

65.jpg

Faktycznie, Divna wygląda okazale. Ale zdecydowanie lepiej byłoby tu przyjechać pewnie w maju czy z początkiem czerwca. :roll: :hut:
Kiedy w końcu udaje nam się złapać jakąś miejscówkę, wybieram się na małe rozeznanie terenu. Nie za daleko, a dokładnie tylko do końca plaży, bo temperatura dziś taka, że jedyne rozsądne miejsce do spędzania czasu, to woda. :hut:

58.jpg

59.jpg

60.jpg

61.jpg

64.jpg

Podejrzewam, że sporą część plażowego tłumu stanowią mieszkańcy campingu, ale samochodów przy drodze też niestety zatrzęsienie. Na zdjęciach może nie widać „aż takich” tłumów, ale jednak było ciasno. Trzeba było jechać na Dubę… Albo przynajmniej kawałek za Divną... :roll:

Ale już nie narzekajmy. Nie jest przecież tak źle, jak mogłoby być we Władku, czy Międzyzdrojach :mrgreen:
Nad samym plażowaniem nie ma co się rozwodzić. Leniwe popołudnie w pięknych okolicznościach przyrody. Woda przepięknie turkusowa, czego oczywiście zupełnie nie oddają zdjęcia, ale ja ich niczym nie podrasowuję. :oczko_usmiech:

62.jpg

63.jpg

66.jpg

57.jpg

67.jpg

68.jpg

69.jpg

70.jpg

Po 16:00 zaczyna się wprawdzie robić pusto, ale i my zaczynamy robić się głodni. Dziewczyny próbują nas namówić na frytki w barku na plaży, ale mam lepszy pomysł. :oczko_usmiech:
Ostatnio edytowano 14.08.2021 17:37 przez corrina, łącznie edytowano 1 raz
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 14.08.2021 16:37

No to pora już na nas. Wracamy przez Górną Vrućice. Mi bardziej podoba się leniwa Dolna Vrućica, ale niestety okazało się, że nie uwieczniłam jej na zdjęciach, a jedynie na filmikach, na dodatek pionowych...

72.jpg

73.jpg

74.jpg

A kilkanaście minut później Potomje.

75.jpg

Zatrzymujemy się na chwilę w punkcie widokowym nad Trstenikiem. Najpierw pomnik, o którego historii muszę trochę poczytać... :roll:

76.jpg

76-1.jpg

No i widoki! :coool: :coool:

77.jpg

78.jpg

79.jpg

A potem, zamiast zjechać w dół do Žuljany, jedziemy dalej, drogą, którą widać na zdjęciu wyżej. To właśnie nasz ulubiony fragment drogi nr 414.

80.jpg

81.jpg

82.jpg

Mijamy Janjinę.

83.jpg

Z tyłu głowy mamy… ponowną wizytę w barze Sutvid w Drace. :oczko_usmiech:

83-1.jpg

Tym razem to już totalne przegięcie, biorąc pod uwagę, że w lodówce nadal czeka mięso, którego wciąż nie zrobiliśmy z powodu braku grilla. Chyba dziś kończy się termin. :lol:

90.jpg

84.jpg

Zamawiamy ostrygi, jest powtórka z muli i coś absolutnie pysznego – krewetki w sosie z gnocchi. Tak naprawdę to nie wiem do końca, które danie dostajemy, bo zamawialiśmy kozice na buzaru, ale w karcie są jeszcze njoke s kozicama. Niby na rachunku te na buzaru... :roll: Ale w takim razie nie mam pojęcia, czym się różnią od tych z njokami...Bez względu na nazwę w karcie i na rachunku, to jest absolutnie przepyszne, chyba najlepsze, co jedliśmy na Pelje! :mrgreen:

85.jpg

86.jpg

87.jpg

88.jpg

89.jpg

91.jpg

A wieczorkiem tradycyjnie taras, wino, sery i kolejny mecz przez szybę. :mrgreen:

92.jpg
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 14.08.2021 17:02

Ural napisał(a):Grill kupiony czy obyło się bez niego.

Pelje niestety bez grilla.... :cry:

majkik75 napisał(a):Nadrobiłem i dołączam :) Też właśnie wróciłem z Hvaru

Też? Ale tutaj o Pelje i Korculi będzie :oczko_usmiech:
Ale oczywiście witam i serdecznie zapraszam :mrgreen: :papa:

Habanero napisał(a):Dzięki corrina za super obiektywne podejście do tematu :D
Głównie odnoszę to do Twoich opisów Žuljany, co do której powoli zmieniam zdanie.
Trstenik wydaje się być dużo ciekawszym wyborem (klimatyczny), jednak najbardziej smucą mnie wieści dotyczące
plaż w tychże miejscowościach. Wydawało mi się do tej pory, że najbliższe
okolice Žuljany i Trstenika powalają, a widzę, że nie jest tak kolorowo, jak na zdjęciach z drona :wink:

Z tą Žuljaną to wiesz, nie chcę nikogo zniechęcać, czy coś :smo: Obiektywnie tu właśnie nie jest i nie będzie. Nie poczuliśmy metafizycznego związku z tym miejscem i nie ma co ukrywać, jakiś tam wpływ na pewno mieli właściciele apartmanu.
Z każdym dniem staraliśmy się łapać tu jak najwięcej dobrej energii i szukać plusów. A tych finalnie jednak trochę było. Nie chcę na razie zdradzać, ale coś tam o plażowaniu też będzie, więc nie uciekaj :smo: :papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 14.08.2021 19:32

Czy koło pomnika dalej jest ten opuszczony hotel?
post1612661.html#p1612661
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 14.08.2021 19:58

piekara114 napisał(a):Czy koło pomnika dalej jest ten opuszczony hotel?
post1612661.html#p1612661


Wydaje mi się, że tak, chociaż ja nie jestem taką maniaczką opuszczonych hoteli, jak Ty :oczko_usmiech: :smo: :lol: więc nie zgłębiałam tematu :smo: Ale jakiś taki właśnie opuszczony budynek chyba był.
I ile razy jechaliśmy, zawsze tam stał jakiś samochód na lokalnych blachach (za każdym razem inny) i nie był to nikt, kto oglądał pomnik, czy widoczki. :roll:
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 14.08.2021 20:09

corrina napisał(a):[
Też? Ale tutaj o Pelje i Korculi będzie :oczko_usmiech:


No wiem :mrgreen: Też użyłem może niefortunnie - w sensie, że już wróciłem i już czytam :papa:

pozdrawiam, Michał
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 15.08.2021 12:27

8.07.2021 – dzień 5: Poranny Trstenik, zatoczki koło Žuljany, Dingač Borak i Konoba Matuško

Trochę zaczyna powiewać nudą w tej relacji. :wink: Poranki (i wieczory) ostatnio wyglądają bardzo podobnie. Przed śniadaniem szybki wyskok po pieczywo i owoce. Po śniadaniu kawa w Trsteniku, w którym zaczynamy bywać częściej, niż w naszej Žuljanie. Tym razem kawę testujemy w pizzerii Riva. Naprawdę coraz bardziej podoba nam się w tym Trsteniku :smo:

01.jpg

06.jpg

07.jpg

05.jpg

Towarzyszy nam miejscowy kociak, bardzo spragniony głaskania i atencji :lol:

02.jpg

03.jpg

04.jpg

Chwilę rozmawiamy z kelnerem, bo chcemy się dowiedzieć, co sądzi o opcji podjechania autem do zatoczki tuż przed Trstenikiem. Zatoczka nazywa się Zaglavak.

Zaglavak.JPG

On sam nie bardzo w temacie, ponieważ okazuje się, że jest z Bośni i tylko tu pracuje, ale po chwili wraca po konsultacji z kolegą i odradza. Twierdzi, że najlepiej od strony wody, albo autem 4x4. Moim zdaniem jeśli już, to prędzej jakimś dwuśladem, kelner twierdził, że auto musi mieć moc. Ale, że potem i tak nie ma jak zawrócić. No nic, odpuszczamy pomysł, szkoda, bo zatoczka z góry wyglądała super kusząco ze względu na całkowitą pustkę. :roll:

Chwilę jeszcze rozmawiamy z kelnerem o ogólnej sytuacji w turystyce, kończymy kawę i zbieramy się na poszukiwanie jakiejś zatoczki koło Žuljany. Nie ukrywam, że bardzo się na te zatoczki napaliłam po obejrzeniu licznych zdjęć przed wyjazdem.
Problem tylko w tym, że nie mamy za bardzo pojęcia, jak się do nich dostać... :roll:

Wzdłuż drogi z Žuljany do Trstenika w kilku miejscach stoją samochody. Stajemy i my w jednym z tych miejsc, ekipa czeka w samochodzie, a ja schodzę na rozeznanie. Niestety ścieżka nagle się urywa i nie widzę za bardzo, jak mielibyśmy tędy dojść do wody. Wracam i próbujemy w innym miejscu. Tam wygląda na to, że powinno się udać. Widokowo jest w każdym razie bardzo, ale to bardzo obiecująco. 8)

08.jpg

09.jpg

10.jpg

11.jpg

13.jpg

14.jpg

Schodzimy już z całym majdanem w dół, do ścieżki biegnącej wzdłuż wody. Ale od niej trzeba jeszcze znaleźć jakieś zejście do samej wody. I tu znów porażka bo nic nie ma. Żar leje się z nieba, my czekamy z majdanem w cieniu, a M. rusza w przeciwnym kierunku na poszukiwania.

15.jpg

Wraca po jakimś czasie i oznajmia, że znalazł zejście do super zatoczki, ale... po linach! Nie ma opcji, żebyśmy dali radę w klapkach i z majdanem. Rozczarowani odpuszczamy, widocznie te zatoczki nie dla nas... Jestem trochę zła, bo widoki tu naprawdę jak ze zdjęć. :coool: :coool:

16.jpg

17.jpg

18.jpg

Chociaż jeszcze nie pływaliśmy, cali mokrzy wspinamy się z powrotem do samochodu. Na miejskiej plaży w Žuljanie na pewno kąpać się nie będziemy. :evil:

Spontanicznie pada więc na Dingač Borak. Czas zobaczyć, co jest po drugiej stronie tunelu i jak wygląda ta ukochana przez wielu miłośników Peljesaca mieścina. 8)

Po przejechaniu tunelu mamy małe Déjà vu, bo naszym oczom ukazuje się widok jakże podobny do tego po wyjeździe z tunelu na Hvarze. Jak ktoś tęskni za Hvarem, to niech jedzie do Boraka :mrgreen: Widoki równie piękne, zjazd serpentynami niezapomniany.

19.jpg

20.jpg

21.jpg

Ponieważ nie bardzo wiemy, gdzie dokładnie w Boraku jest plaża, jedziemy po prostu przed siebie w dół. Później okaże się, że plaże są dwie (a pewnie i więcej, w każdym razie takie większe chyba dwie), a my ostatecznie wylądowaliśmy „nie na tej”, co trzeba, ale w praktyce było to całkiem dobrym rozwiązaniem. :hut:

Zatem zjeżdżamy do samego końca, czyli do konoby Matuško. Tam M. zostawia nas z majdanem, a sam wraca wyżej (sporo wyżej niestety), bo tu nie ma szans na parkowanie.

Ta plaża nic w sumie nie urywa, ale jej dużą zaletą jest bardzo niewielka ilość plażowiczów.

22.jpg

33.jpg

Po chwili odkrywamy też prysznice – kolejny plus.

28.jpg

Cienia niestety nie ma praktycznie wcale, ale mamy parasol i koc, z którego robimy też mały namiot między murkiem i żwirem.

29.jpg

Po jakimś czasie plaża zaczyna mieć coraz więcej plusów, a jednym z nich są oczywiście widoki.

23.jpg

24.jpg

25.jpg

27.jpg

Kolejnym jest całkiem bogate życie podwodne przy licznych skałkach. Pływają tu ogromne ławice, w które co jakiś czas celują dwa uparte kormorany. Pod wodą wygląda to kapitalnie, mam wrażenie, że jesteśmy w jakimś filmie przyrodniczym. Młodsza córka pierwszy raz pływa na tak głębokiej wodzie z maską i jest absolutnie zachwycona tym, co widzi pod wodą.

30.jpg

31.jpg

32.jpg

Ja też cieszę się jak dziecko na te widoki. Leżąc na plecach na wodzie gapię się bez przerwy na góry, które praktycznie bezpośrednio schodzą prosto do morza. Kontrast tej soczystej wciąż zieleni z białymi skałami i turkusem Jadranu to widok, który w ciężkich chwilach od listopada do przynajmniej kwietnia, będzie powracać na każde wspomnienie... :hearts:

26.jpg

Czas mija nam bardzo leniwie, ale przecież nigdzie się nie spieszymy. Między jednym a drugim podglądaniem morskiego dna idę na małe rozeznanie terenu. Okazuje się po chwili, że główna plaża w Boraku jest dosłownie kawałek wcześniej i o dziwo, nie jest nawet jakoś specjalnie zapchana. Oczywiście, pusto też nie jest. Ale zostajemy już na naszej, nie ma sensu się ze wszystkim przenosić.

44.jpg

45.jpg

42.jpg

43.jpg

Penetruję jeszcze najbliższą okolicę. Bardzo przyjemnie w tym Boraku, ale jak dla mnie, trochę za duże zagęszczenie jak na tak maleńką mieścinę. Nie znam realiów stacjonowania tutaj, ale wydaje mi się, że jest trochę problem z parkowaniem, jeśli gospodarze nie mają wystarczającej ilości miejsc pod domem? Być może jednak wszystkie te auta wzdłuż drogi, to tylko przyjezdni plażowicze.

34.jpg

37.jpg

38.jpg

39.jpg

40.jpg

41.jpg

48.jpg

46.jpg

Zejście końcówką drogi przy konobie Matuško i rzut oka spod konoby na "naszą" plażę:

49.jpg

36.jpg

35.jpg
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 15.08.2021 12:57

Pod koniec dnia robimy się głodni i oczywiście, mając konobę Matuško dosłownie na wyciągnięcie ręki, szybko stwierdzamy, że to miejsce naszej obiadokolacji.
Wrzucam poglądowo menu, może się komuś w tym sezonie jeszcze przyda ta wiedza przy planowaniu budżetu :wink:

57.jpg

58.jpg

59.jpg

O 18:00 konoba jest jeszcze prawie pusta. Na początek pyszne, zimniutkie rose.

50.jpg

Decydujemy się na pasztecik z ryb, sałatkę z ośmiornicy, makaron z krewetkami, stek z tuńczyka i risotto z owocami morza.

53.jpg

52.jpg

51.jpg

54.jpg

55.jpg

56.jpg

Będzie to niestety jeden z 2 najdroższych posiłków na tym wyjeździe...

60.jpg

Jeśli mam być szczera, to nie wiem, czy wart takiego wydatku. :roll: Ogólnie wszystko smaczne, ale w sałatce z ośmiornicy niestety króluje pomidor, risotto niby dobre, ale nie powala. Najlepszy zdecydowanie wielki stek z tuńczyka. Ogólnie oczywiście wszystkiego zamówiliśmy za dużo, więc dosłownie wytaczamy się do auta.

Na środku drogi dostrzegam jakiś próg zwalniający :oczko_usmiech: :lol:

61.jpg

62.jpg

Który wkrótce się zwija :oczko_usmiech: :lol:

63.jpg

Jest dopiero 19:00, do takiego końcowego zachodu słońca, który stąd musi wyglądać faktycznie zjawiskowo, niestety jeszcze ponad godzina. Nie mamy już siły tyle siedzieć, więc ostatni rzut oka na to, co mamy przed sobą i wracamy za tunel.

64.jpg

65.jpg

Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę przed tunelem, widoki cudowne, a zdjęcia zupełnie ich nie oddają...

66.jpg

67.jpg

68.jpg

69.jpg

70.jpg

71.jpg

Wieczór bez zmian – arbuz, figi, grasevina, sowy, szakale.

72.jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone