Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 05.09.2021 21:31

Czytanie opisów w Twojej relacji i oglądanie pięknych obrazów na zdjęciach w niej umieszczonych było moim deserem dzisiejszego popołudnia , sprawiło mi wiele przyjemności :D
Utwierdziło mnie też w przekonaniu , że odpowiedni wybór apartamentu ( również dotyczy to właścicieli/gospodarzy ) jest bardzo ważny i ma ogromny wpływ na to , jaki obraz zostanie w naszej pamięci po wakacjach .
Przyznam się też do tego , że kilka razy podczas śledzenia relacji zgłodniałem :oops:

Ostatnie dni wakacji , czas pakowania , pożegnań - tego chyba nikt nie lubi , ale trzeba sobie z tym stanem poradzić . Moim sposobem na to jest planowanie kolejnej wizyty w tym miejscu , jeszcze gdy tam jestem , ze szczegółami zapisanymi na kartce ( żeby nie zapomnieć :wink: ) i wcale nie przeszkadza mi fakt , że wizyta będzie w bliżej nieokreślonej przyszłości , ani to , że kartka "się zgubi" najprawdopodobniej :mrgreen: Mnie pomaga


Pozdrawiam
Piotr
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 06.09.2021 09:45

Spontanicznie zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Potomje u Ante Żużul. Jednak dziś za ladą stoi jego syn. W bagażniku ląduje jeszcze jeden rukatac i jeden dingač. :lol: :roll: To ostatnie pamiątki z tego rejonu.

Dziwnie jedzie się przez ten Pelješac. Byliśmy tu raptem 9 dni temu, a mam wrażenie, że minęło znacznie więcej.. :roll:

Zjadłabym jeszcze ostrygi albo mule w Drače, ale na to też nie mamy już dziś czasu. :roll:

32.jpg

33.jpg


Prace budowlane przy infrastrukturze mostu trwają w najlepsze. Ciekawa jestem, jak to będzie wszystko wyglądało za rok.

34.jpg

35.jpg

36.jpg

37.jpg

Fajne te drogi na Pelješcu, momentami zapierające dech w piersiach widoki nadmorskie, czasem takie wąskie dzikie odcinki.

38.jpg

Po 40 minutach jesteśmy już w Stonie. Niestety, również w tę stronę, nie udało się zwiedzanie... :? Doba jest zdecydowanie za krótka, żeby na wszystko starczyło czasu :wink:

39.jpg

41.jpg

42.jpg

W Stonie też roboty drogowe i ruch wahadłowy na światłach.

43.jpg

Musimy się zadowolić widokami przez okno samochodu.

44.jpg

45.jpg

46.jpg

47.jpg

W Stonie zatrzymujemy się jeszcze na tankowanie i lecimy dalej. Tym razem przejazd przez BiH całkowicie płynny i bezproblemowy.

48.jpg

50.jpg

No, ale oczywiście jeszcze owoce przed Ploče. Auto dociążamy dwoma wielkimi arbuzami i brzoskwiniami. Na trunki i słodycze nie dajemy się skusić.

64.jpg

I tak oto na autostradę wjeżdżamy finalnie ok 15:30, późno! 8O :| A przed nami 530 km. :roll:

51.jpg

52.jpg

Po 17:00 zatrzymujemy się na stacji na autostradzie i przystanek kończy się zamówieniem obiadu dla dziewczyn, a że burgera leciwa pani zaczyna robić na grillu dopiero jakieś 10 minut po zamówieniu, na stacji schodzi się kolejne 45 minut. :twisted:

53.jpg

My nic nie jemy, w końcu w perspektywie mamy wieczornego grilla :roll:

54.jpg

55.jpg

56.jpg

O 18:22 już naprawdę żegnamy się z Dalmacją wjeżdżając do tunelu Sv. Rok. :cry:

57.jpg

58.jpg

No i teraz mamy trochę problem, bo plan na wieczór był taki, że w domku zrobimy pożegnalnego mięsnego grilla. Plan zakładał zakup mięsa w Sparze niedaleko domku, żeby nie wozić tego tyle kilometrów w upał z Orebića. Sęk w tym, że zrobiło się naprawdę późno, ja właśnie odkrywam, że Spar jest czynny do 21:00, a nawigacja jak wół pokazuje, że w najlepszym przypadku będziemy tam 5 minut przed zamknięciem. Oczywiście nadal mając jeszcze kawał drogi do zrobienia. Przez kolejne godziny zaczynamy się godzić z tym, że z grilla nici, trzeba będzie zjeść resztki tego, co nam zostało z lodówki. Mamy przynajmniej pieczywo...

Droga coraz bardziej męcząca, bo słońce do samego zachodu wali nam prosto w szybę i klima wcale nie daje rady. 8) :? A perspektywa znów samego tylko noclegu w takim fajnym miejscu robi się mało przyjemna... Mamy jednak trochę szczęścia - jakimś cudem udaje nam się nadrobić i wyrwać dodatkowe 20 minut, co powoduje, że w praktyce pod sklepem parkujemy na 30 min przed jego zamknięciem – uff! :mrgreen:

Dziś kupujemy tylko mięso i jakieś dodatki do grilla. Jutro rano wpadniemy na naprawdę ostatnie zakupy po przekąski na trasę i może jeszcze jakieś winko. Tymczasem jednak jedziemy już prosto do oddalonego o kilka km stąd domku. Klucz czeka na nas w tym samym miejscu i wszystko jak po staremu. Home, sweet home! :oczko_usmiech: Tylko czemu tu tak zimno? Trzeba pierwszy raz założyć długie spodnie i zakryte buty. 8O

59.jpg

60.jpg

61.jpg

Sprawnie ogarniamy temat grilla i kolacji. W międzyczasie, kiedy piecze się mięso, z pobliskiego lasu świecą jak latarki jakieś oczy. Okazuje się, że to lis zainteresował się naszą kolacją. :mrgreen:

62.jpg

63.jpg

Szkoda, że już za późno, żeby po kolacji zapalić sobie sheeshę, ale jest już 23:00, spać ostatecznie idziemy o północy, a jutro kierunek Warszawa...
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 06.09.2021 13:26

22.07.2021 – dzień 19: Donje Psarjevo – Węgry – Słowacja – Czechy – Polska


Nastawiony na 7:00 budzik zmusza do wstania... :x O tej porze słychać tylko kury ze wsi i okazyjnie jakieś krowy w oddali, no i mnóstwo ptaków z lasu. Koło naszego domu znów łazi jakiś zwierz, ale nie pokazuje się, więc zgaduję, że pewnie jakiś jelonek. :oczko_usmiech:

01.jpg

02.jpg

04.jpg

Ciężko ściągnąć dziewczyny z łóżka... :roll:

05.jpg

Poranna kawka z widokiem, jajecznica z pomidorami (przydały się jajka od Marii!) i o 10:00 rozpoczynamy ostatni etap tej podróży.

06.jpg

Pora pożegnać się z tym uroczym miejscem, może za rok znów tu zanocujemy :?: :roll: Dla nas to naprawdę super opcja na prawdziwy odpoczynek po podróży. Zagrzeb kusi choćby krótkim zwiedzaniem, ale chyba wciąż nie jest jeszcze na liście priorytetów :oczko_usmiech: Jak dla nas, zdecydowanie wygodniej spać poza miastem 8)

07.jpg

08.jpg

09.jpg

Na węźle Komin wjeżdżamy na autostradę do Gorican i Letenye. Przejazd przez granicę błyskawiczny i odbywa się, bez żadnych formalności, o 11:32 (precyzja wynika wyłącznie ze zdjęć, które w takich miejscach cykam zawsze poglądowo :wink: ).

10.jpg

Po przejechaniu granicy nawigacja oczywiście trochę z nami pogrywa, ale po stracie 10 minut udaje nam się ją namówić na właściwą drogę. :twisted: Po przejechaniu zaledwie 30 km autostradą M70, lądujemy na drodze, która ciągnie się przez wiochy z ograniczeniami do 40km/h. Trudno uwierzyć, ale jeśli chcemy jechać najkrótszą drogą, czyli przez Szombathely, to wciąż najszybsza opcja.

11 (2).jpg

12.jpg

Między wiochami pola i taka przyjemna całkiem droga.

13 (2).jpg

14 (2).jpg

A po chwili znowu wiochy...

15.jpg

16.jpg

17.jpg

18.jpg

25.jpg

Jedziemy w miarę możliwości przepisowo, bo tu mandatu nie możemy dostać, jak spalimy sobie też Węgry, nie będzie którędy jeździć do Cro! :roll: Ta droga, poza wiochami, wcale nie jest taka zła, ma dobrą nawierzchnię i jak się nie trafi na żadnego marudera, to można jechać, a widoki przyjemne, bo teraz wszędzie kwitną słoneczniki.

19.jpg

20.jpg

21.jpg

22.jpg

23.jpg

A tu jeszcze znienacka jakiś korek nam się pojawia. Nawigacja twierdzi, że wypadek, w praktyce to rondo w jakiejś wsi, które dodaje nam ok. 15 minut. :twisted:

24.jpg

W końcu, za Lenti dojeżdżamy na drogę 86, z podejrzeniem, że to wreszcie dwupasmówka, ale gdzie tam :!: Praktycznie niczym się nie różni. Autostrada (a może ekpresówka?) zaczyna się dopiero za Szombathely i jedziemy nią niestety przez następne tylko 70 km. Czyli winieta potrzebna tu raptem na 100 km. :twisted: A przepraszam, jeszcze ok. 20 km do granicy ze Słowacją. Na trasie przez Budapeszt autostradą jechało się zdecydowanie dłużej. No cóż, w 2018 tak sobie modyfikowaliśmy trasę przez Słowację i wyszło na to, że wtedy winieta przydała się na jakieś 40 km :mrgreen:

Na Słowację wjeżdżamy o 14:40 a bratysławski zamek mijamy w oddali 12 minut później.

26.jpg

27.jpg

Chociaż przez Słowację mamy do przejechania ok. 250 km, schodzi się jakieś 3 godziny, bo pomijając wiochy, tracimy prawie pół godziny na światłach za Żyliną. :x

28.jpg

29.jpg

M.in. z tego też powodu decydujemy się spontanicznie pojechać tak, jak chce nawigacja, czyli kawałek przez Czechy i zamiast granicę przekroczyć w Zwardoniu, dojechać do Cieszyna. Na pierwszy rzut oka nie wygląda, żebyśmy się wpakowali na autostradę, a nie mamy oczywiście winiety.

30.jpg

Tak więc wbijamy się na czeską 11-tkę i po jakimś czasie mina zaczyna nam rzednąć, bo właśnie wjechaliśmy chyba na odcinek ekspresowy, który na dodatek w pewnym momencie wygląda już jak autostrada. :? No to grubo :| Szybka lektura internetu i po 1 widzę, że jednak ten odcinek zalicza się do płatnych, a po 2 że mandaty za brak winiety są w Czechach dotkliwe. :roll: Na szczęście późniejsza już i spokojna lektura forum oddala perspektywę zawału i mandatu, bo okazuje się, że ten odcinek nie jest płatny dla samochodów osobowych do 3,5t. :oczko_usmiech: No to mamy szczęście. :mrgreen: 8) A następnym razem wszelkie spontaniczne decyzje warto jednak szybko przeanalizować. :wink:

O 17:50 mijamy czeski Cieszyn a 5 minut później śmigamy już rodzimą S52 w kierunku Skoczowa a potem jeszcze kawałek 81 przez Żory (tam tankujemy) i kawałek dalej wjeżdżamy na A1.

31.jpg

32.jpg

33.jpg

Jeśli pojawi się jakakolwiek pamiątka z tegorocznej trasy, to prawdopodobnie właśnie z A1, z odcinka między Częstochową a Piotrkowem, gdzie na terenie budowy, po której jeżdżą normalnie kierowcy (na mapach googla budowa ta nazywa się oficjalnie Autostradą Bursztynową) znajduje się nieoznakowany pomiar odcinkowy.

34.jpg

Pomijając ten mały szczegół, gdybyśmy wiedzieli, że przez prawie 80 km jest ograniczenie do 70/h, z całą pewnością w Częstochowie odbilibyśmy na starą drogę. :evil:

35.jpg

Finalnie do domu pomimo długiej drogi z elementami zwalniającymi, docieramy przed 22:00, więc 12h to w sumie całkiem dobry wynik. :oczko_usmiech:

W tym miejscu kończy się moja relacja. Dzięki jej pisaniu przedłużyłam sobie wakacyjny stan umysłu o kilka tygodni :hut: Jak czas i okoliczności dopiszą, postaram się jeszcze zrobić małe podsumowanie. Tymczasem dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że mimo subiektywnego opisu pobytu na Pelješcu, nikogo do niego specjalnie nie zniechęciłam :smo: Mam też nadzieję, że pomimo dość monotonnego podejścia do korčulańskiej części urlopu, w której niewiele się działo, udało mi się zachęcić do odwiedzenia tej cudnej wyspy :hearts: :coool: :papa:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 06.09.2021 13:44

Odcinkowy pomiar jest oznaczony, sprawdzaliśmy to w czerwcu - temat mocno medialny.... Dla pocieszenia, każdy że znajomych co tam jechał ponad 70tke dostał mandat w ciągu 5,6 tyg, więc chyba możesz już spokojnie spać.


Dzięki za relacje. Plany na przyszły rok już masz?
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 06.09.2021 18:29

Wielkie dzięki za relację. Była według mnie i ciekawa i bardzo fajne zdjęcia 8) i ciekawe, bogate opisy. Szczególnie śledziłem część z Korculi, bo jest to jakiś plan co prawda na kiedyś, ale takie relacje jak Twoja tylko utwierdzają mnie w poczuciu że warto tam zajrzeć.

pozdrawiam, Michał :papa:

PS. Jak byś pamiętała o tych namiarach na apartman na Korculi ... :oczko_usmiech:
rybkujaca
Odkrywca
Posty: 77
Dołączył(a): 10.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) rybkujaca » 06.09.2021 18:39

Witam serdecznie :) moze nie jestem Wam znana, ale czytam od kilku lat rozne relacje na tym forum i niejednokrotnie korzystalam z cennych rad, miejscowek, itd.
Wczoraj wrocilam z Peljesca i Korculi, czytajac zakonczenie Twojej relacji tez chcialo mi sie plakac, bo chce tam wracac NATYCHMIAST :(
Korcula nas zauroczyla, ale Peljesac tez mnie rozkochal , odwiedzilismy go pierwszy raz rowny rok temu (po tych wszystkich filmach RM z youtube...no musialam!) i wtedy juz skradl moje serce. Niestety ten rok byl turystycznie gorszy :( Divna zawalona, wszedzie pelno turystow, hordy Polakow...przepraszam, jesli kogos tym uraze, ale jednak wole przebywac z dala od naszych rodakow bedac za granica.
Ogolnie lubimy spokoj i samotnosc na wakacjach (i nie tylko) :lol:
Przepieknie opisalas odwiedzone miejsca, niektore z nich widzialam doslownie "tyle co" na wlasne oczy, tym przyjemniej sie czytalo :)
Mysle, ze niejednego forumowicza/wiczke namowilas na Korcule, ja osobiscie nabralam mega ochoty po poczatku Twojej relacji (to bylo tuz przed naszym wyjazdem) oraz po relacji Zdzicha :oczko_usmiech:
Teraz pozostaje tylko czekac na 2022.......

Pozdrawiam serdecznie :) :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.09.2021 22:23

Corrina, wielkie dzięki za piękną relację :D Super się czytało!

Niesamowicie szybko się uwinęłaś. Ja będę na pewno pisała jeszcze przez kilka miesięcy :lol:

Świetny nocleg tranzytowy, baaardzo sielsko tam 8)

Pozdrawiam :D :papa:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 07.09.2021 12:45

Witaj. Ty już kończysz relację, a ja dopiero do niej dotarłam :oops: :oops: Niestety ostatnio do wszystkich relacji docieram z ogromnym opóźnieniem, ale nadrobiłam całą! :mrgreen: :mrgreen:
Dobrze, że na Korčuli trafiliście na tak świetną miejscówkę i takich kochanych gospodarzy. Ja uwielbiam mieszkać nad samym morzem, żeby wieczorkiem wypić winko na tarasie patrząc na odbijający się księżyc w Jadranie. Chyba nie wyobrażam sobie nie mieć widoku na morze podczas wakacji w Chorwacji, jest to jeden z głównych czynników wyboru miejscówki :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: Są oczywiście tego minusy, bo wtedy nie chce się za bardzo jeździć na inne plaże mając swoją "pod nosem", ale wygoda czasem wygrywa :D Szczególnie będąc na urlopie
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 07.09.2021 19:42

Dzięki wielkie za relację, kawał roboty wykonałaś. 8O Twoja relacja była bardzo subiektywna, pełna emocji i wrażeń, udało Ci się je zatrzymać w swoich postach. Po latach bez problemu wywołasz je na nowo. Podobały mi się te ostatnie odcinki z pięknymi plażami. A ten powrót z Korczuli :mrgreen: . Życzę tak samo udanych wakacji za rok.
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 09.09.2021 08:57

Dzięki corrina za świetną relację.
Było ciepło, pięknie, klimatycznie i bardzo realistycznie,
a co najważniejsze, ... szczerze i od serca :hearts: :papa:
lukasz22i
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 634
Dołączył(a): 28.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) lukasz22i » 10.09.2021 10:58

Corrina, a ta chatka na powrocie to jakieś sprawdzone miejsce? Można prosić o namiary? Sama relacja fajna, taka swojska, miło się czyta. A swojska bo też niedawno wróciłem z Peljesac i niektóre miejsca z relacji są mi dobrze znane.
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 10.09.2021 13:25

...ja również dziękuję.

Świetna i bardzo klimatyczna ta Twoja relacja, a dodatkowo niesamowicie interesujące i fantaaastyczne zdjęcia, nie wiem, czy na tym forum, widziałam lepsze.

Pięknie to wszystko opisałaś, z dużym zaciekawieniem śledziłam jej obie części.
Pelješac, na którym, w tym roku byłam, w zasadzie pierwszy raz, oczywiście nie licząc przejazdów, jak również Korculę, na której bywałam często...

Super relacja...

pozdrawiam :D
emarylka
Croentuzjasta
Posty: 175
Dołączył(a): 12.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) emarylka » 20.09.2021 08:19

Witam i również dziękuję za relację
Świetne zdjęcia, piękne miejsca i klimat relacji
Bardzo przyjemnie spędziłam czas czytając i oglądając
A że mam w planie skorzystać z Twoich doświadczeń za rok, będę tu jeszcze nie raz wracać
z wielką przyjemnością...
pozdrawiam
ApropoDefacto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 582
Dołączył(a): 18.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) ApropoDefacto » 20.09.2021 13:59

Fajna relacja!

corrina napisał(a):Jedziemy w miarę możliwości przepisowo, bo tu mandatu nie możemy dostać, jak spalimy sobie też Węgry, nie będzie którędy jeździć do Cro!


A dlaczego macie spalić? Z powodu mandatu? :wink:
damianisko5
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3727
Dołączył(a): 02.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) damianisko5 » 20.09.2021 16:25

Corrina,
cytuję ... "W Stonie zatrzymujemy się jeszcze na tankowanie i lecimy dalej."...
Gdzie jest stacja paliw w Stonie, bo nie kojarzę miejsca? A byłem tu wielokrotnie, dzięki.
Ostatnio edytowano 23.09.2021 16:18 przez damianisko5, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Z piekła do nieba, czyli Pelješac i Korčula 2021 - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone