Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z Pelješca na Pag przez... Albanię i Grecję

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
czyzo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 67
Dołączył(a): 04.07.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) czyzo » 23.03.2016 14:23

tyniolek napisał(a):Wieczorem będzie pierwszy albański odcinek oraz dlaczego się nie jeździ w nocy po Albanii ...

Obrazek

:papa:



Oj tam, oj tam po prostu chciał sobie pogrzebać przy samochodzie! Prawdziwy chłop. :)
zibi.s
Cromaniak
Posty: 2111
Dołączył(a): 01.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) zibi.s » 23.03.2016 18:00

Fajnie wspomina się takie przygody z perspektywy czasu.
Ale jak to się dzieje tu i teraz, to już inna sprawa :wink: Jestem ciekaw przygód z Albanii.
Bardzo tu ciekawie u Ciebie. 8)
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 23.03.2016 20:04

czyzo napisał(a):Oj tam, oj tam po prostu chciał sobie pogrzebać przy samochodzie! Prawdziwy chłop. :)



Test w sytuacjach stresowych zdany 8)

zibi.s napisał(a):Fajnie wspomina się takie przygody z perspektywy czasu.
Ale jak to się dzieje tu i teraz, to już inna sprawa :wink: Jestem ciekaw przygód z Albanii.
Bardzo tu ciekawie u Ciebie. 8)


Teraz, jak nawet już nie mamy tego samochodu, to jest śmiesznie :D Była to jego ostatnia podróż i taka pechowa :(
...
Zapraszam do Albanii więc :) Już szkrobię :)
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 23.03.2016 21:21


Dzień 8/9 - Albania... w końcu?


Wyjechaliśmy więc z Kotoru wieczorem, według naszych obliczeń powinniśmy być rano w Ksamil, idealnie na szukanie kwater. Nawet nie pamiętam jak przekraczaliśmy granicę czarnogórsko-albańską, ale widocznie nie kazali dziewczynom wychodzić z auta, żeby się pokazały :P
Ja z narzeczonym mieliśmy paszporty, ale dziewczyny wjechały bez problemu na dowody.

Już niedaleko po przekroczeniu granicy Albania nas "przywitała". A właściwie były to tamtejsze psy, które stały przy drodze i patrzyły na przejeżdżające samochody. Najczęściej stały przy kontenerach na śmieci, których było pełno, nawet w terenach niezabudowanych. Wszystkie wyładowane po brzegi, obok nich śmieci jeszcze więcej. Widok co najmniej niezachęcający.
Widzieliśmy nawet jednego psa, który grzebał w śmietniku, bardzo wychudzony, pewnie szukał resztek jedzenia. :(

Drogi... bez komentarza. Mój brat ma odpowiednie określenie na takie "dziury", ale nie bedę pisała brzydkich słów na forum :)
Właściwie cały czas jechaliśmy na światłach drogowych.

Zauważyliśmy też taki zwyczaj panujący na albańskich drogach, który do dzisiaj jest dla nas zagadką :D, mianowicie: wszyscy kierowcy widząc nadjeżdzające z przeciwka auto, migali "długimi". Pozdrawiali? To by było najbardziej sensowne wytłumaczenie ;) Ale może ktoś wie na pewno? Mój chłop oczywiście długie wyłączał jak przejeżdżało auto, więc to na pewno nie to :P

Ostrożnie ze wzrokiem wbitym w drogę o tak: 8O dojechaliśmy do Fier. To miasto nawet nocą, gdy jest spokojnie i bez tłumów ludzi, na prawdę nie zachęca... Nawet do wyjścia z samochodu. Zatrzymaliśmy się raz na jakimś poboczu, żeby rozprostować nogi, ale tak nas pogoniły te wszechobecne tam psy, że już się nie zatrzymywaliśmy...

No i w tym momencie znowu podjęłam drugą bardzo złą decyzję. :evil: Mianowicie zasugerowałam, że możemy jechać na Vlore, żeby następnie przejechać przez słynną Przełęcz Llogara... Bo tam akurat już będzie się szarzyło i bedziemy podziwiać piękne widoki. Chłop się opierał, ale... znowu ja... mówię, że są filmiki na youtube drogi Vlore-Saranda i jest równa jak stół... Dobra... To jedziemy...

To wjeżdżamy do Vlory... Albańczycy strasznie szybko jeżdżą... Chyba znają swoje dziury na pamięć. Oglądamy Vlorę, nie podoba nam się... apartamentowiec na apartamentowcu, podparty apartamentowcem. Albańczycy próbują zachować czystość na drogach polewając je hektolitrami wody nocą... Mamy przyjemność taką jechać. Narzeczony uważa, nigdy nie wiadomo czy to kałuża, czy zalana potężna dziura.

Nagle DUP! (przepraszam, ale to dosłownie był taki dźwięk, nie inny :oops: ) Właśnie wjechaliśmy w taki zalany k....widół, jak mój brat by powiedział (muszę nazwać rzeczy po imieniu). Opona poooszła.
Na szczęście żadna z dziewczyn nie panikuje, szybko się zatrzymujemy i wypakowujemy cały bagażnik, żeby się dostać do zapasówki, chłop sprawnie wymienia koło i jedziemy dalej.
Obrazek

Wszystko stało się tak szybko, że teraz po czasie jestem z nas dumna, że zachowaliśmy zimną krew. Zdjęcie mu pokazałam chyba dopiero po tygodniu, bo by mnie chyba udusił :P... W samochodzie atmosfera napięta... Jak znowu jedziemy oczywiście w końcu narzeczony wybucha, ale wcale mu nie mam tego za złe. Sama jestem tak nieziemsko zła, że aż odechciało mi się wakacji... Uwierzcie mi, że gdyby wszystko było OK z tym kołem, to chyba w tamtym momencie wrócilibyśmy do domu.

No właśnie, ale nie jest... Przy większych prędkościach opona zaczynała huczeć, buczeć, nie wiem jak to opisać. Dodam, że nie była to "dojazdówka", tylko zwykła opona, stąd martwiliśmy się, czy przypadkiem tarcza nie była skrzywiona, bo przy hamowaniu też strasznie huczało... Wybaczcie mi brak odpowiedniej terminologii, ale opowiadam to na swój ograniczony, jeśli chodzi o te sprawy, kobiecy rozumek. :P

Narzeczonemu dymi się z głowy, tuż przed wyjazdem kupił nowe opony...

Martwię się tym bardziej, że przed nami Llogara. Co z tego, że droga równa, jak serpentyny takie, że... I ta różnica poziomów. W oczach mam przerażenie, czuję, że to wszystko moja wina :( Albania nas bardzo niemiło przywitała, te pierwsze wrażenie będzie ciężko zatrzeć... Jakoś dojeżdżamy do przełęczy, pokonujemy kolejne serpentyny, z każdym zakrętem czuję się coraz bardziej winna, a tych zakrętów będzie jeszcze milion...

Rzeczywiście zaczyna szarzeć, widzimy na lewo ogromne góry, z prawa w dół można już dostrzec wybrzeże oraz morze... Pewnie rozumiecie dlaczego nie zatrzymujemy się na górze i nie czekamy aż całkiem się rozjaśni, żeby porobić zdjęcia, popodziwiać, cokolwiek... Nie myślimy o tym w ogóle.

Kolejna sprawa - w Albanii pełno jest Włochów, którzy upodobali sobie tę drogę. Jeżdżą tamtędy jak oszalali, wyprzedzają przed zakrętem itp, itd. Jednego takiego kwiatka spotkaliśmy, wyprzedzał przed zakrętem nas i jeszcze dwa kolejne auta, 10 minut później stał już na awaryjnych z innym autem, któremu wjechał od tyłu.


Gdy całkiem pojaśniało, nieśmiało wyciągam aparat i robię zdjęcia przez szybę czystą jak stół od Durczoka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oczywiście nie może zabraknąć zwierząt na drodze, na początek krowy i owieczki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Albania jest piękna. Na pewno z daleka... krajobrazy są przepiękne... piękne góry, schodzące prosto do morza... ale przy zbliżeniu mocno traci... pomiędzy górami są inne góry... góry śmieci... udało mi się zrobić zdjęcie jednej z nich... była na prawdę ogromna, częściowo zasypana ziemią. Śmieci to jednak, podejrzewam, jeden z najmniejszych problemów Albanii przy innych.
Obrazek

Na takich wysypiskach śmieci często mieszkają ludzie, w "domach" z folii. Zresztą często zdarzają się takie "samowolki" na górkach, przyjrzyjcie się dokładnie tej białej kropeczce na tej górce, to taki "domek":
Obrazek

W końcu dojeżdżamy do Sarandy... O nie, w tym apartamentowym mieście na pewno się nie zatrzymamy...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No to ostatnia prosta na Ksamil, gdzie już byliśmy tak zrezygnowani, że nawet nie chciało nam się szukać noclegów... Pewnie się narażę wielu osobom z forum, ale uznałam, że dla kogoś takie informacje, inny punkt widzenia, mogą być pomocne... Bo ja też dużo opierałam się na forum, czytałam o Ksamil, same pozytywne opinie, spędzone "cudowne dwa tygodnie"... Pierwszy raz forum mnie zawiodło.

Ksamil nie podobało nam się. W ogóle.

Ale musieliśmy załatwić sprawę z samochodem, nie mogliśmy wrócić do domu tyle kilometrów.

Zdjęcia Ksamil i to, jak rozwiązaliśmy sprawę samochodu, w kolejnym odcinku. Chyba, że zostanę tak "zjechana" , że już się tu nie pokażę :P
słoma79
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 29.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) słoma79 » 23.03.2016 21:31

Jakaś taka "syfiasta" i blokowa ta Albania...ale poczekam z oceną do końca...skrob dalej 8O
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 23.03.2016 21:51

słoma79 napisał(a):Jakaś taka "syfiasta" i blokowa ta Albania...ale poczekam z oceną do końca...skrob dalej 8O


Niestety, ale bardzo dobre określenia... Przynajmniej dla tych miejsc, w których byliśmy.
zibi.s
Cromaniak
Posty: 2111
Dołączył(a): 01.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) zibi.s » 23.03.2016 23:15

Myślę, że gdyby nie historia z huczącym kołem obstawiam łożysko, to nawet tym bloczyskom (zresztą całkiem kurortowym) uszło by płazem :wink: Reszcie Albanii pewnie też :mrgreen:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 24.03.2016 21:53

Na razie słabo ta Albania wypada...:roll:
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 25.03.2016 12:15

zibi.s napisał(a):Myślę, że gdyby nie historia z huczącym kołem obstawiam łożysko, to nawet tym bloczyskom (zresztą całkiem kurortowym) uszło by płazem :wink: Reszcie Albanii pewnie też :mrgreen:


Być może, a może nie... ;) Z tym kurortem to... raczej takie usilne starania, nieudolne... Albańczycy bardzo się starają, ale to wszystko nie wychodzi tak, jak powinno.

EithelAmarth napisał(a):Na razie słabo ta Albania wypada...:roll:


Znaczącej poprawy nie będzie... :?
WojteC5
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 236
Dołączył(a): 28.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WojteC5 » 25.03.2016 14:28

tyniolek napisał(a):Znaczącej poprawy nie będzie... :?


Bardzo fajnie czyta mi się Twoją relacje, tym milej że znam wszystkie te miejsca, które do tej pory przytoczyłaś. Tutaj jednak troszkę mnie zmartwiłaś. Od razu pragnę zauważyć, że nie jestem fanem wypoczynku w Albanii, po prostu byłem tam. Często jednak spotykam się z tym, że ludzie narzekają że ten kraj cały w dziurach, że strach jechać autem, że psy jakieś, brud, smród i ubóstwo. Widać dobitnie po Twoich spostrzeżeniach, że w Jeuropiejskim Sajuzie wychowana już całkiem jesteś i twierdzisz, że tu w tej naszej UE takie drogi równe i śmieci nie ma, i w ogóle super i bezpiecznie. Weź jednak pod uwagę, że Albania to kraj bez wielkich pieniędzy UE, i głównie ze względu na to infrastruktura jeszcze jest słaba. Jechałem tą droga również i uważam, że jest świetna, tylko kilka odcinków jest ze słabym asfaltem. Jeżdżę bardzo dużo, również i po naszym kraju, i wierz mi że życzył bym sobie niejednokrotnie, aby tak jak w Albanii wyglądały drogi w niektórych rejonach Polski. Nie od dziś wiadomo, i każdy kto planuje wyjazd tam, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że po Albanii w nocy podróżować się powinno z uwagą, a to co was spotkało to naprawdę mały pikuś. Poza miastem zabić kogoś kto właśnie wraca pieszo po ciemku do domu, czy zabić siebie wjeżdżając w dzikie zwierzaki i spadając w przepaść na lokalnej drodze, to w Albanii nic nadzwyczajnego. Mimo chaosu jaki Albańczycy sami sobie wprowadzają, a wynikającego trochę z ich mentalności, to bardzo mili, pomocni i serdeczni ludzie. Jeżdżąc po Niemczech, Francji czy Austrii nigdy nie spotkało mnie tyle serdeczności i pomocy, co ze strony ludzi z Albanii, Bośni czy Rumunii. Kiedyś goszcząc akurat w Bośni, mój samochód zaatakowały psy. Było ich 5 i najpierw przegryzły wszystkie 4 opony, po czym próbowały dobrać się do wnętrza auta, a co za tym idzie i do mnie. Gdyby nie pomoc zwykłych ludzi, postronnych osób, kto wie… Po tym fakcie nie musiałem wzywać assistace, ani dzwonić na policję i tłumaczyć się że „psy gume gryzli”. Ktoś podjechał za chwilę lawetą, serwis zaproponował odpoczynek i kawę, pytając z troską czy wszystko ok, i po chwili mogłem jechać dalej. Wszystko ma swoje uroki, i może nie warto krytykować kraju, po tym jak przejechało się go po ciemku, jadąc tylko jedną krajową drogą z północy na południe. Sorki za taką, może zbyt długa dygresję, mimo to czekam na ciąg dalszy, bo ciekaw jestem co jeszcze udało Wam się w tej bardzo fajnej przejażdżce zobaczyć.
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 25.03.2016 17:09

Dzień dobry, WojteC5 :papa:

Zapraszam w takim razie do czytania dalszej części mojej relacji, może troszkę Ci rozjaśni jak postrzegam ten kraj. :)
Każdy dzień opisuję tak, jak wtedy odczuwaliśmy, chciałam, żebyście poczuli w tej relacji jakie nam towarzyszyły nastroje, jakie mieliśmy przemyślenia w danej chwili...

Ja Albanii nie oceniłam po tej jednej feralnej nocy, wolałabym, jakbyś mnie też nie oceniał po jednym wpisie... Mijając się całkowicie z prawdą.

I uważam, że na tym forum przyda się inne spojrzenie na Albanię. Wiele osób szuka tu opinii, ja też rok temu taką osobą byłam. Nie znalazłam w wielu relacjach nawet cienia krytyki. Wszystko ładnie, pięknie, cud, miód. Uważasz, że to jest w porządku?

Wiadomo, że to moja relacja, więc wystawiam tutaj swoją subiektywną ocenę... Ale nie, nie jestem głupią pipą, która nie ma pojęcia o świecie. Przecież wiem, że to bardzo biedny kraj, który ma dużo poważniejsze problemy niż śmieci, drogi czy bezpańskie psy.
Nigdy też nie napisałam, że uważam, że my nie mamy dziur ani śmieci, albo, że super i bezpiecznie... Totalna nadinterpretacja...

Może wieczorem napiszę o Ksamil i o człowieku, na którego tam trafiliśmy... będziesz wiedział, co sądzę o Albańczykach.
Pozdrawiam :papa:
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 25.03.2016 17:52

tyniolek napisał(a):Dzień dobry, WojteC5 :papa:

Zapraszam w takim razie do czytania dalszej części mojej relacji, może troszkę Ci rozjaśni jak postrzegam ten kraj. :)
Każdy dzień opisuję tak, jak wtedy odczuwaliśmy, chciałam, żebyście poczuli w tej relacji jakie nam towarzyszyły nastroje, jakie mieliśmy przemyślenia w danej chwili...

Ja Albanii nie oceniłam po tej jednej feralnej nocy, wolałabym, jakbyś mnie też nie oceniał po jednym wpisie... Mijając się całkowicie z prawdą.

I uważam, że na tym forum przyda się inne spojrzenie na Albanię. Wiele osób szuka tu opinii, ja też rok temu taką osobą byłam. Nie znalazłam w wielu relacjach nawet cienia krytyki. Wszystko ładnie, pięknie, cud, miód. Uważasz, że to jest w porządku?

Wiadomo, że to moja relacja, więc wystawiam tutaj swoją subiektywną ocenę... Ale nie, nie jestem głupią pipą, która nie ma pojęcia o świecie. Przecież wiem, że to bardzo biedny kraj, który ma dużo poważniejsze problemy niż śmieci, drogi czy bezpańskie psy.
Nigdy też nie napisałam, że uważam, że my nie mamy dziur ani śmieci, albo, że super i bezpiecznie... Totalna nadinterpretacja...

Może wieczorem napiszę o Ksamil i o człowieku, na którego tam trafiliśmy... będziesz wiedział, co sądzę o Albańczykach.
Pozdrawiam :papa:


Super wpis.

Dawaj dalej.

Niczym się nie przejmuj.

Właśnie tak to widzę: opisujesz swoje wrażenia, odczucia.
Z danej chwili,
I O TO CHODZI!!!

POZDRAWIAM
tyniolek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 850
Dołączył(a): 30.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) tyniolek » 25.03.2016 20:39

Darkos napisał(a):
Super wpis.
Dawaj dalej.

Niczym się nie przejmuj.

Właśnie tak to widzę: opisujesz swoje wrażenia, odczucia.
Z danej chwili,
I O TO CHODZI!!!

POZDRAWIAM


Dziękuję za miłe słowa :)
WojteC5
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 236
Dołączył(a): 28.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WojteC5 » 25.03.2016 21:57

tyniolek napisał(a):Dzień dobry, WojteC5 :papa:

Zapraszam w takim razie do czytania dalszej części mojej relacji, może troszkę Ci rozjaśni jak postrzegam ten kraj. :)

no to cudnie, czekam...


tyniolek napisał(a):I uważam, że na tym forum przyda się inne spojrzenie na Albanię. Nie znalazłam w wielu relacjach nawet cienia krytyki. Wszystko ładnie, pięknie, cud, miód. Uważasz, że to jest w porządku?

Słabo szukałaś, krytyki jest mnóstwo, ale znając już trochę Bałkany i po lekturze dokładnie tego forum spodziewałem się raczej tego co tam zastałem, a sporadyczne dziury w tej drodze, ronda na autostradzie, śmieci, psy, płatne leżaki na plaży itp. "uroki" Albanii, nie było dla mnie jakimś wielkim szokiem.

tyniolek napisał(a):Ale nie, nie jestem głupią pipą, która nie ma pojęcia o świecie. P

Totalna nadinterpretacja...

tyniolek napisał(a):Może wieczorem napiszę o Ksamil i o człowieku, na którego tam trafiliśmy... będziesz wiedział, co sądzę o Albańczykach.
Pozdrawiam :papa:


no to dawaj dalej i nie denerwuj się już :D
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 25.03.2016 22:08

Ciekawość mnie zżera , co było dalej.

Może ludzie są tam życzliwi.......ale nie trzeba jechać tak daleko żeby spotkać się z życzliwością.

A na bałaganiarstwo nie pomogą unijne pieniądze :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Z Pelješca na Pag przez... Albanię i Grecję - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone