napisał(a) twister07 » 04.03.2010 13:11
Teraz jedziemy już zgodnie ze znakami, w obawie, że kolejna ekipa nie da się przekupić
Dojeżdżamy do granicy... z duszą na ramieniu wjeżdzamy na przejście... dajemy paszporty i słyszymy "grin kard"
Wszyscy na zawołanie robimy duże oczy i zdziwione miny i udajemy, że nie wiemy o co chodzi
Pan powtarza "grin kard"... udajemy, ze myślimy, Tomek przegląda dokumenty samochodu i raptem mówi aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i daje assistance
Celnik przegląda i mówi: "noł,noł grrrriiiin kard", na co Tomek "no tak to to"
:D Pan poirytowany idzie do innego auta i wraca z zieloną kartą, pomyśleliśmy że już po nas, ale Tomek daje w zaparte "tak tuuuuu" i pokazuje palcem na assistance
:D Celnikowi opadły ręce oddał nam paszporty i kazał jechać..... dalej
:D
granica
Udało się
:P a już sądziliśmy, że wracamy
Nasze głupie miny i udawanie, że nie znamy angielskiego przyniosły oczekiwany efekt
Dalszej drogi nie pamiętam bo się przespałam i tylko zdążyłam otworzyć oczy a tu trach fotka
nie udało im się uchwycić mnie we śnie