napisał(a) twister07 » 26.04.2010 13:31
Tu byłam jeszcze szczęśliwa, że dotarliśmy i dodatkowo, że zaczęło wiać. Ta radość padła mi na wzrok...
spokojna droga powrotna
uzupełnienie płynów i doznanie szoku... moje uszy czuwały i wyłapały odgłos grzmotu...
te chmurki tu wyglądaja łagodnie, ale one były czarne...
a że ja się panicznie boję burzy... to nadałam tempa.. i już nie patrzyłam gdzie jest lepsza droga tylko pędziłam przed siebie...wtedy już wiedziałam skąd się wziął ten wspaniały wiatr na górze... i tak jakoś przestał mi się podobać :/
Dzięki nadchodzącej burzy nasze zwiedzanie dobiegło końca...
A to zdjęcie budującej się autostrady...
i piękne słońce po burzy (widzane przez esy floresy z szyby), która jak się okazało do nas przyszła z Makarskiej
Do domciu wróciliśmy tuż przed 20 i jak się okazało Gosia z Tomkiem już się denerwowali, że nas nie ma. Nasze poczucie humoru im w tym pomogło., gdyż przed wyjazdem powiedzieliśmy, że wrócimy na obiad- chyba że coś się przedłuży to chwilę później. A jak nas nie będzie o 20 to mają nas zacząć szukać bo coś się stało
Także stracha im napędziliśmy, tym bardziej że jedyny telefon który wzieliśmy nam się rozładował...
Wieczór spędzony został na pakowaniu i delektowaniu się płynnymi specjałami Chorwacji
Ostatnio edytowano 26.04.2010 13:55 przez
twister07, łącznie edytowano 4 razy