Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

z małym jachtem w Chorwacji podsumowanie logistyczne

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
furzyk
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 174
Dołączył(a): 27.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) furzyk » 29.03.2011 15:34

Fajna ta lodeczka. Ja z kolei wole ciasne lecz wlasne. Mam wolny zawod i czesto jest tak, ze latem spontanicznie jezdze na Powidz, Boszkowo czy Lednickie - decyzja zapada z dnia na dzien i czesto w srodku tygodnia na 2-3 dni. Dlatego taka lodz nie dla mnie, tym bardziej, ze nie mam patentu. Zeby nie bylo - moj przyjaciel jest instruktorem zeglarstwa i na poczatku w 2004r mnie uczyl. Potem juz tylko praktyka i pewnie zrobie kiedys papier do czegos wiekszego.
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 29.03.2011 22:51

AdamSz napisał(a):A nie uważasz, że to troche dziwne, że takie konstrukcje dopiero teraz sie pojawiają. W sumie to dość proste z założenia. Czy to jakiś opór mentalny projektantów "szmaciarzy" i "..... jak tam motorowodniaków nazywają "? :wink: Konstrukcyjnie, owszem pewnie wymaga jakichś nowych technologii, ale założenie, idea ????


Moja wiedza na ten temat jest śladowa, ale wydaje mi się, że balast wodny był stosowany od zawsze, tylko rynek na takie łódki jak ten Macgregor jest płytki. Jak mawiali starożytni Indianie "co jest do wszystkiego, to jest do niczego".

Większość żeglarzy nie miesza słodkiego ze słonym. Przysłowiowa jest też niechęć żeglarzy do motorowodniaków. Oczywiście są wyjątki, ja do nich należę, bo lubię pływać na wszystkim i po wszystkim, ale podobno wyjątek potwierdza regułę.
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 30.03.2011 10:33

Mi się to bardzo podoba. Rozwiązanie, estetyka, funkcjonalność (przeżyję ten brak wc, coś by sie wymysliło). Na nasze jeziora, to bym wybrał taki silniczek z 15 KM, ale do HR na maxa (60 KM). Pomocniczy, to i z "żeglarzem" :wink: Tylko wziąć, zaczepić i ... wio ... koniku. Nie widzę żadnych problemów technicznych, czy logistycznych. Marzenia ? :)
...................
Też jestem za motorowodniactwem, chociaż generalnie nie uprawiam (poza małym pyr, pyr 5KM w HR i wypożyczonym skuterkiem godzinka raz na dwa lata). Mam takie wrażenie, że im wieksza prędkość tym bardziej traci się kontakt z wodą. Chyba, że pierdut ... :wink: Poza tym troche mnie niekiedy irytuje ciągotka niektórych do łobuzerki (zajeżdżanie, falowanie, szpanowanie sprzetem, etc). No i te wielkie okręty z Miami Vice przeniesione na nasze, małe niekiedy jeziora, nie mieszczą się w proporcjach. Na zegrzyńskim stoja takie, wpadnie raz na sezon, spali za 3,5 tys i end. Ale fajne to jest, szczególnie w HR i jestem za. :)
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 01.04.2011 09:02

Muszę sprostować sam siebie. Za ścianką działową (lustrzaną) koi dziobowych, przedsionek, a w nim wc. Wszystko tu nietypowo i po amerykańsku, nawet łazienka przy sypialni :) Mimo wszystko, nie wierzyłem, ża tak wypasiona jednostka ma kibelek za stodołą :)

http://www.jacht-market.com.pl/adv/show/Sprzedam/jacht_zaglowy/wielkopolskie/395.html

Pozdrawiam wszystkich. :)
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 01.04.2011 12:15

Uważam ta łódka to nieporozumienie i niepotrzebnie się podniecacie. Jak wiekszość amerykańskich produkcji z daleka OK., ale jak się przyjrzeć rozpacz. Trzy lata temu miałem okazję obejrzeć to w Wierzbie i zrobiło na mnie fatalne wrażenie. Jakość wykonania, materiały z najdolniejszej półki. Rękę księgowego czuć i widać wszędzie. Tak delikatnego takielunku nigdy jeszcze nie widziałem. Nie ma nawet achtersztagu. Poza tym to właściwie motorówka. Na żaglach jako tako pływa tylko na kursach pełnych. Gigantyczny kąt martwy w praktyce wyklucza żeglugę pod wiatr. W półwietrze kładzie się przy byle szkwaliku. Mizerna stateczność to pewnie zasługa balastu wodnego który bardzo podnosi środek ciężkości i małej szerokości łodzi. Jako motorówka może by poradziła, ale zupełnie nie wyobrażam sobie pływania w ślizgu z postawionym masztem który ma tak delikatną konstrukcję, że wcześnie czy później wyrwie kawałek pokładu. Parę lat temu mój załogant o mało nie wywrócił na gigantycznej fali którą wytworzył startujący wielki jacht o wiele większej i kilkakrotnie cięższej Adrii która w dodatku ma 3,40 , a nie 2,5 metra szerokości. Adrie projektowano do pływania wypornościowego ta miła duże silniki i pływała w ślizgu, ale była trochę niestabilna. Skoro Adraia mogła się wywrócić to co dopiero MacGregor z postawionym masztem.
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 01.04.2011 13:25

Kol. Realista, aleś przywalił realistycznie. Normalnie ciarki mnie przeszły i życie stało się szare :wink: Czyli Morski ... miał rację - ...jak coś do wszystkiego, to do niczego ... .
............
Łapiąc się ostatniej deski ratunku trochę bym pobronił tego wizjonerstwa. Piszesz bardzo fachowo i przekonywująco, ale słowami .... prawodpodobnie się rozwali, urwie... to tak nie może być .... nie wyobrażam sobie ... . Ale ktoś chyba to wyliczył, nadał kategorię i chyba nie po to żeby wytopić tych wszystkich grubych amerykanów :wink:. A wiadomo, jakie rozwiązania konstrukcyjne i technologie siedzą w tym badziewiu ?. Samolot o kształcie pudełka od butów też nie miał prawa latać, a telefon też miał być tylko do dzwonienia. Zaznaczam, jestem prostym żeglarzem jeziorowym, wszystkie fachowe sugestie przyjmuję z szacunkiem. Ale, mimo wszystko nie jestem do końca przekonany że to ostatni badziew. Pewnie to kiedyś zobaczę, posłucham, jak co .... odszczekam :wink: Hej
.................
PS. Sadzę że to typowa oferta skierowana dla rekreacyjnych jankeskich żeglarzo-motorowodniaków, co to w weekend chcą szybko się przemieścić, popływać dużo, aktywnie i różnorodnie. Płynąć z wiatrem, jak się nie da, wrócic na silniku, czas :wink: Oni nic nie robią bez biznesu. A w Europie będzie pewnie opór, bo łamie to pewne konwencje. Hej.
.....................
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 01.04.2011 14:54

Przepraszam, że sam po sobie piszę, ale ...
Z ciekawości poszperałem po forach żeglarskich. W wiekszości opinie średnie, jak nie marne.
...............
Np ............ cyt. skojarzenie - IKEA. .... łódka zaprojektowana dla wyglądu, ze stylistyką superjachtów z zewnątrz i taniości wewnątrz - ale to wszystko z pomyślunkiem. ........... ............... Natomiast (w wersji angielskiej) cały marketing jest zrobiony bardzo kompetentnie. Wypunktowane i do bólu odkreślane wszelkie przewagi (w skrócie: wygoda, tolerancja na głupoty sternika i bajer na silniku). .....
...............
.... Gołym okiem widać, że MacGregor służy do sprzedawania, potem do rwania płci dowolnej, potem do pływania na silniku a na końcu do żeglowania. ..... :).
W US podobno przebija inne ceną ok. 22000 dolarów wersja podstawowa, a na nasze (PL) oferty jachtów oczywiście jankesi patrzą z niedowierzaniem, no i im rzekomo za drogie w swojej klasie ..... jak ten ktoś mówi.
Jak by to było u nas za 60 tys, to by był rynek. Nic nowego 7,89 w tej cenie sie nie kupi :cry:
.................
Chyba zbyt głeboko wszedłem w ten temat, zagmatwał główny sens ??? Hej.
kawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 337
Dołączył(a): 01.08.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) kawa » 02.04.2011 08:31

A zobaczcie tu :
http://www.yacht-service.com.pl/POLSKA/haber_660.htm
Polski jacht, produkowany w wersji żaglowej i motorowej (M).
W wersji żaglowej z zabudowanym silnikiem diesla 25 kM,
po demontażu masztu pływa jak zwykła łódź motorowa.
A i ceny przystępne, nowy jacht jest od 85 tys. zł. a używany można kupić już za 40 tys. zł
Ahoy !
volare77
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 292
Dołączył(a): 24.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) volare77 » 02.04.2011 11:29

Witajcie !
Nie no wszystko bardzo fajnie, tylko moim zdaniem już wyskoczyliscie
poza temat. Wątek - małym jachtem ... - tego nie przeżyje.
Małym jachtem do CRO wiąże się oprócz wielkosci łódki z ogromnym
nakładem własnej roboty, idywidualnego przystosowania do warunków
morskich i mieszczacych się w ramach rozsądku ( chociaż to trudne
do okrelenia i b. subiektywne) , kosztów utrzymania. Utrzymanie
Habera czy McGregora to już byłaby spora sumka nie mówiac o cenie
wyjsciowej.
Obrazek
kawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 337
Dołączył(a): 01.08.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) kawa » 02.04.2011 12:39

No to zostaje ci El-bimbo :-)
volare77
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 292
Dołączył(a): 24.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) volare77 » 02.04.2011 17:51

Przetrzyj proszę okularki.
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 02.04.2011 20:07

Kawa, widziałem Habra na targach. Zbiera same pochwały. Bardzo ciekawa łodka. Uniwersalna, poza tym na jednej platformie robią różne z barką włącznie. Spokojna, klasyczna linia, trochę old-timerowska, godne wyposażenie. Taki hotelik dla rodzinki na wakacje.
.............
Volare, myślę, że to nie było do ciebie, tylko do kol furzyka. Gratuluje łodeczki. Gołym okiem widać, że dopieszczona, jak trzeba.
Ciekawe, czy mógłbyś podać ogólne, roczne, koszty pływania i utrzymania. Oczywiście takie ogólne i średnioroczne: pływanie (bez utrzymania załogi) oraz utrzymania jachtu w HR (zimowanie, naprawy, bez jakichs wielkich remontów, itp). Rozumiem, że to jest różnie, ale np. u ciebie ile to z grubsza wynosi. Wiadomo, o pieniądzach się nie rozmawia, ale w tym przypadku, to jest sprawa kluczowa do naszych rozważań ...... własnym ... w CRO.
...........
A ten jacht na przyczepie, za tym KR...., co to za jednostka, czy to ten twój ? To lepiej wozić co rok, czy tam trzymać ?
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 02.04.2011 21:20

AdamSz napisał(a):Ciekawe, czy mógłbyś podać ogólne, roczne, koszty pływania i utrzymania.


Jesteś pewien, że chcesz to wiedzieć :?:

AdamSz napisał(a):To lepiej wozić co rok, czy tam trzymać ?


Wiadomo, że "ciasne ale własne" jest lepsze od czarterowanego, ale nie każdego na to stać. Powiem więcej, mało kogo na to stać.

Moim skromnym zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem jest maszoperia. Jeden (mały ale morski, a nie "do wszystkiego") jacht, kupiony i użytkowany przez 3-4 rodziny na zmianę. Oczywiście żadnego wożenia, jacht stoi zima-lato w Chorwacji, a wszelkie naprawy wymagają dojazdu. Są tu na forum tacy, którzy to praktykują, może będą chcieli podzielić się doświadczeniami.
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1380
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 02.04.2011 23:23

Witaj Morski ...
Zakładając bardzo mały jacht (dowożony) i skromne funkcjonowanie w HR, wychodzi to optymistycznie.
....................
Cytując kol. colvica .............. "Ogólnie koszty dla jachtu 5,6m prijava około 275 zł. Wprowadzono ostatnio opłata za spanie 6 osób na jachcie przez 30 dni -224 zł. Wodowanie jachtu do 6 m -123 zł. Za parking dla przyczepy plus garaż za samochód w małej marinie płaciłem 7 euro za dzień. Ale da się postawić za darmo" .... "udało nam się cumować w uroczych miejscach niedostępnych dla większych jednostek. Co ciekawe nigdzie w czasie prawie 3 tygodni rejsu nie musieliśmy zapłacić za postój ani za wodę czy pozbycie się zawartości WC chemicznego ...".
.....................
Podnosząc nieco standard funkcjonowania, trzeba by było doliczyć opłaty za cumowanie przy nabrzeżach miasteczek, ewentualnie od czasu do czasu marinę w celu gruntowniejszej toalety. Ale nie musi to być Frapa w Rogożnicy za 3 stówki doba. Ceny są bardzo różne. Zresztą aktualne ceny postoju w marinach zna zapewne Kawa (co prawda za większe jachty, ale można złapać). No i przelot tym zestawem z PL, sądzę współczynnik 1,5 - 2 do normalnego wyjazdu, ale może się mylę, gdyż nie praktykowałem.
..................
W wariancie trochę większy jacht z zimowaniem w HR, to spotkałem się z określeniem - roczne utrzymanie 1000 euro. Ale co to za składniki ?(zimowanie, winieta, potem koszty pływania), czy tylko część tego ? Nie wiem ? Sądze jednak, że to może być bardzo zróżnicowane (gdzie miejsce-port, jakie warunki usługi, stały klient, itd, itp, I chyba jednak nie obejmuje już pływania. Ponadto, już przy pływaniu, częstotliwość wchodzenia do marin i jakich, czy tylko nabrzeża, kotwice i boje). To jest bardzo płynne - i czy to można złapać np za 3 tyg przyjmując średnio-skromny wariant funkcjonowania. Pozdrawiam.

PS. Acha, nie mówimy tu o utrzymaniu załogi. Mozna szalec po konobach, albo kruh, mlijeko i wino w plastikach, :wink: ale to inny temat. hej
................
PS 2. A propos, nasz odpowiednik Mac..., jest ich kilka, tu 820.
http://www.boatshop24.com/pl/lodz-zaglowa/odin-polska-odin-820-classi-verkauft-1674775
volare77
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 292
Dołączył(a): 24.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) volare77 » 03.04.2011 07:21

Obrazek
No i macie mniej wiecej koszty. Dodam tylko, że nie wożę łódki.
Trzymam w tzw. suchej marinie ( nie u chłopa tylko w takiej firmie).
Musi mieć zarejestrowaną bo wydaje rachunki. Kosztuje to ok
400 E ale łódka ma swoje miejsce ( na stojaku a przyczepa pod
spodem), mogę przyjechać kiedy chcę. Jest prąd woda warsztat i
trochę cienia. Wodowanie 300 kun dźwigiem. No i z powrotem też
300. Od czasu do czasu trzeba gospodarzom jakis prezent podrzucić.
Pozostałe koszty jak kolega przedstawił. Niezbędny jest ponton.
Jakikolwiek. Nie będę tłumaczył dlaczego. No i trzeba co roku troche
roboty włożyć żeby łódka za bardzo dziadosko nie wygladała - na tle.
A więc koszty - zwłaszcza jak się ma trochę fizia na tym punkcie -
są do zniesienia. Piszę bo chcę zachęcić jak najwięcej ludzi do pływania
w CRO. Mało się widzi polskich łódek. Nie wszystko da się przeliczyć
na forsę. Ostatnio to najdroższy jest CZAS. Mazury piękne, Bałtyk
ma swój urok ale CRO to dla nas INNY SWIAT. Achoj!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...

cron
z małym jachtem w Chorwacji podsumowanie logistyczne - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone