napisał(a) AdamSz » 26.03.2011 15:01
Ahoy Wszystkim.
Myślę, że spotkali się tu zwolennicy trzech stylów uprawiania żeglarstwa na ciepłych morzach.
........................
Pierwsza grupa (najliczniejsza) - czarterobiorcy. Pojechać do Chorwacji, Grecji, czy na Dominikanę?
Wziąć jacht, przeżyć tygodniową przygodę, zdać i end.
........................
Druga grupa - właściciele średnich (lub większych) jednostek w HR. Jacht raz wywieziony, tam trzymany i użytkowany. Koszty, koszty ..... , ale, niezaprzeczalny plus - .... jestem na swoim, wolność, zero ograniczeń (chyba że te finansowe)
.
........................
Trzecia grupa - pływający małymi i skromnymi jachtami. Prosty styl szuwarowo-bagienny, żywcem przeniesiony z Mazur do HR. Tych jest aktualnie chyba najmniej. Wiadomo, takie czasy, że każdy teraz oczekuje odrobiny luksusu. Jak byłem te parę razy w HR, to widziałem może z 4 - 5 takich jednostek pod polską banderą. Jakiś Orion, Kaczuszka, Mikro Polo. Tego się nie zobaczy w Rogoźnicy z marmurowymi ścianami w toaletach, czy innych prestiżowych miejscach. Stoją gdzieś na dalekim zad .... piu, aby kawałek usypanego nabrzeża, czy boi. Pewnie są wożone w te i we wte, albo leżą po sezonie u chłopa na podwórku.
........................
Ale jednak i tak też można - co tu i ówdzie widać. Kwestia stylu, upodobań, pewnie też i kasy.
........................
Acha, jest jeszcze jedna grupa (podgrupa w grupie I). Rejs czarterowy ze skipperem (to ja). Ci się często ewoluują. Albo idą w kierunku grupy I, II, III, lub motorowodniactwa, albo dają sobie z tym spokój. Wystarczy im leżenie bykiem na kwaterze
Hej