Re: Z Longtomem po kraju: 18. Longtom w Nowej Spódnicy
napisał(a) longtom » 25.05.2013 12:18
Tego samego dnia po południu ruszyliśmy na żubry. Daleko nie mieliśmy, w linii prostej było nawet całkiem blisko. Ale szanując auto wybrałem trochę lepsze drogi. Na miejsce dojechaliśmy w jakieś pół godziny.
W zeszłym
roku, mimo zasięgnięcia języka u odpowiednich służb

, tropienie zwierzyny zajęło nam sporo czasu.
W tym roku poszło łatwiej. Niewielką, brunatnokudłatą plamkę wypatrzyliśmy już z szosy. Pozostało tylko zrobić niewielką pętlę aby podjechać, od strony lasu, bliżej.
BYŁY

W naszych żyłach zawrzała krew Winnettou. Zwierzynę podchodziliśmy z poświęceniem.

Było trzeba uważać, albowiem w lesie były liczne ślady żubrzego pobytu.
Stado najwyraźniej trawiło podwieczorek. Jednak jeden byk stał na straży.

Musiał nas zobaczyć, bo mruknął coś do drugiego.

W końcu padło hasło do wymarszu.

Żubry oddalały się niespiesznie.

Odeszły kawałek i stwierdziły, że chyba nie jesteśmy groźni.

Polegiwały, poskubywały jare zboże,

ale cały czas miały nas na oku.

My gapiliśmy się na nie, one na nas.

Jedyna różnica była taka, że one nie robiły zdjęć.

Gdy zorientowały się, że odchodzimy, ustawiły się w karnym szeregu i ryknęły lakoniczne "cześć".

cdn
