Z Longtomem po kraju: 25. Między Śremem a Przemyślem.

Franz napisał(a):Można też zrobić trasę, która trwa połowę krócej, niż ta moja, opisana w wątku "Velebit" - wtedy to powinno potrwać ok. 8h. Małą do góry, na rozstajach (tam, gdzie ja poszedłem na Ivine Vodice) w lewo i zejście do Wielkiej. Masz wtedy obie za jedna cenę. Kasa w Małej otwierana o szóstej rano.

Pozdrawiam,
Wojtek

Na SummitPost nawet mapkę z tym wariantem znalazłem
Jak żar będzie się lał z nieba to katować się nie będziemy. Tym bardziej, że relację Mariusza "Interseala" sobie jeszcze przeczytałem! Ale może jakiś wietrzny dzień się trafi, tak jak na Krku w zeszłym roku.
dzięki

longtom napisał(a):Ale może jakiś wietrzny dzień się trafi, tak jak na Krku w zeszłym roku.

Póki co zejdźmy jednak na ziemię, czyli do poznańskiego botanika.

Łan piwonii już był, teraz łan paproci.



Ścieżek, dróżek



i ławeczek mamy tu dostatek.
niech i te dwie będą...



Niektórzy na spacer przyszli prosto z pracy.



Wycieczka nurza się w zieloność



i jak łódka brodzi





śród fali łąk szumiących



śród kwiatów powodzi.
Mam nadzieję, że mistrz Adam się nie pogniewa za ta parafrazę



cdn

Może kolejne kwiatki i listki zwabią Jolę M. Jakoś ostatnio jej nie widać.











Późno się zrobiło, boczne wyjście zamknięte, idziemy do głównego.



I na deser ogródek botaniczny na balkonie.
Nieduży ale własny!



I tym sposobem suplement mamy zaliczony.

Ciekawe, czy ten ogródek z dołu do góry, czy z góry na dół się posuwa ...

Planowałem taki wiosenny spacer po botaniku ...
W realu jakoś się nie złożyło ... dzięki Twoim spacerom choć ciut się udało.


Pozdrawiam.

Do naszego wrocławskiego botanika już od kilku tygodni się wybieram..... jak sójka za morze . Ale pewien sukces mam, bo w ubiegły weekend udało się dotrzec do arboretum . Tyle, że nie pod Niemczę do Wojsławic (bo tam byłam już wielokrotnie), ale do Stradomii pod Sycowem.



Spory teren, ale arboretum dość świeże - chociaż z tendencją rozwojową. Za czas jakiś będzie tam naprawdę fajnie, ale i teraz jest to dobre miejsce na spacer, bo tłumów nie ma (a w Wojsławicach w czasie kwitnienia różaneczników jest ludź na ludziu).
Mankamentem (jak dla mnie, oczywiście) jest brak tabliczek z nazwami roślin - w każdym bądź razie jest ich stanowczo za mało, bym mogła pogłębić swą botaniczną wiedzę (a w zasadzie, nieco rozwiać niewiedzę )...

longtom napisał(a):Może kolejne kwiatki i listki zwabią Jolę M. Jakoś ostatnio jej nie widać.

Pewnie, że zwabił(y). Dzięki za pamięć.


Pozdrawiam serdecznie
Jola

weldon napisał(a):Ciekawe, czy ten ogródek z dołu do góry, czy z góry na dół się posuwa ...

Pelargoniowe łebki sugerują, że jednak w górę rośnie.

mariusz-w napisał(a):Planowałem taki wiosenny spacer po botaniku ...
W realu jakoś się nie złożyło ... dzięki Twoim spacerom choć ciut się udało.

W ten, w przyszły weekend piwonie powinny kwitnąć, a mają ich całe mnóstwo.
Zresztą zawsze coś tam się znajdzie ładnego, dla właściciela HaeSa zwłaszcza.

pzdr

dangol napisał(a):Do naszego wrocławskiego botanika już od kilku tygodni się wybieram.....

Byłem kiedyś, byłem.

dangol napisał(a):udało się dotrzec do arboretum . Tyle, że nie pod Niemczę do Wojsławic (bo tam byłam już wielokrotnie), ale do Stradomii pod Sycowem.

Byłem kiedyś, byłem.
Ale w Stradowie

dangol napisał(a):Mankamentem (jak dla mnie, oczywiście) jest brak tabliczek z nazwami roślin - w każdym bądź razie jest ich stanowczo za mało,

A to częste zjawisko, niestety.
pzdr

Jolanta M napisał(a):Pewnie, że zwabił(y). Dzięki za pamięć.

A to się cieszę. Zapraszam na rowerowe poszukiwania firletki w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego

longtom napisał(a):
W ten, w przyszły weekend piwonie powinny kwitnąć, a mają ich całe mnóstwo.
Zresztą zawsze coś tam się znajdzie ładnego, dla właściciela HaeSa zwłaszcza.

pzdr

Mam być w Poznaniu 11 czerwca ... może wtedy !
Zarezerwuj dobrą pogodę !

Pozdrawiam.

dangol napisał(a):Do naszego wrocławskiego botanika już od kilku tygodni się wybieram..... jak sójka za morze

To tak jak ja.....

I zamiast do botanicznego wybrałam się do japońskiego.

Też bardzo wart zaglądnięcia.

Lidia K napisał(a):

dangol napisał(a):Do naszego wrocławskiego botanika już od kilku tygodni się wybieram..... jak sójka za morze

To tak jak ja.....

Cały weekend przed Wami.
Choć zdaje się pogoda średnia będzie. Nie zamawiałyście jak Mariusz.
pzdr

mariusz-w napisał(a):Mam być w Poznaniu 11 czerwca ... może wtedy !
Zarezerwuj dobrą pogodę !

Ostatnio mi się udało, spróbuję i teraz.
Ja 11 czerwca też będę w Poznaniu

longtom napisał(a): A to się cieszę. Zapraszam na rowerowe poszukiwania firletki w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego

Z przyjemnością dołączę.
Firletkę kiedyś znaleźliśmy, ale już nie pamiętam gdzie, bo dawno to było, ślad tylko w pamięci i na zdjęciu pozostał.

A póki co... zagadka.

CO TO JEST?
Dla ułatwienia powiem tylko, że to on i ona, i że zdjęcia były robione na początku maja.

A


B


Pozdrawiam
Jola

W czasach gdy byłam dzieckiem i mieszkałam poza Wrocławiem, na pobliskiej łące (nieco wilgotnej) firletek było mnóstwo . Oprócz firletek i jaskrów, pełno tam było rzeżychy łąkowej, licznie występował również storczyk plamisty popularnie przez nas zwany kukułką. Firletka na tej łące rośnie pewnie do dziś, ale storczyki już nie...

Co do zagadki czy to może być jesion wyniosły?