Lechoo napisał(a):Już po wyprawie - było ok. Łajba ma 3 pauzy, pierwsza 1h (łażenie, kąpiel), druga 1.5h (obiad, łażenie, kąpiel) i trzecia 15min (kąpiel). Na statku gość dość sprawnie nawija po polsku, mówił nawet po swojemu "W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie" Obiad średni, do wyboru mięso (pierś z kurczaka) lub ryba (makrela) z surówką = poszatkowaną kapustą do tego góra chleba. Do picia woda, sok lub wino. Nie było problemów z dokładkami jak ktoś chciał czy to mięsa czy ryby. Na statku co jakiś czas ciastka, rakija oczywiście i mała kawa w drodze powrotnej.
Lecho a skad płynełes?