Wiem, temat rzeka, wielokrotnie poruszany na forum, ale chcę się Was poradzić, bo może nie wszystkie czynniki wziąłem pod uwagę.
W piątek rano wyjeżdżam z Krakowa do Orebica (lub okolice). Jak zwykle w ciemno, ale po raz pierwszy w newralgiczny piątek. Niestety tym razem nie mogę wcześniej niż w piątek rano, a nie chcę wyjazdu przesuwać aż na niedzielę lub poniedziałek. Planowałem wyjechać ok. 8-9 rano i jechać aż mi się zechce spać. Wydaje mi się, że powinienem do północy dojechać w okolice Zadaru (wiem, wiem, można dalej, ale jadę z dziećmi i będę po drodze robił przerwy w podróży). Po kilkugodzinnej drzemce, zamierzam kontynuować podróż, tak aby na miejscu być ok. 9-10 rano. Może kogoś dziwić, że chcę jechać za dnia (ja też zawsze dotąd wyjeżdżałem na noc), ale chodzi mi o to, aby większość Chorwacji przejechać późnym wieczorem i nocą, a nad ranem być już w miarę blisko celu. Inaczej mówiąc, żeby nie wpakować się w korki w Lucko albo w tunelach, które będą się niechybnie tworzyć w sobotę już od rana.
WARIANT A:
Kraków-Chyżne-Bańska Bystrzyca (z pominięciem odcinka płatnego)-Budapeszt-Gorican-Zagrzeb ...
WARIANT B: Kraków-Chyżne (lub Zwardoń)-Żylina-Bratysława-Wiedeń-Graz-Słowenia (z pominięciem odcinka płatnego)-Zagrzeb....
Wariant przez Słowację i Węgry jest mi bliższy, bo jechałem tamtędy wielokrotnie. Teoretycznie wychodzi ok. 100 km krócej, 1h dłużej i ok. 100 zł taniej (różnica w cenie winiet pomiędzy Węgrami i Austrią oraz niewielka oszczędność na paliwie, bo krótsza droga i mniej autostrady). W tym jednak wypadku czas nie musi być kluczowym argumentem, bo i tak założyłem, że podróżuję całą dobę z przerwą na spanie.
Wariant przez Słowację, Austrię i Słowenię powinien być szybszy i wygodniejszy, bo więcej się jedzie autostradami. Owszem trochę droższy, ale kwoty typu 100 zł w kosztach całego wyjazdu to kwestia do pominięcia.
W wariancie przez Słowację i Węgry widzę niebezpieczeństwo utknięcia w Budapeszcie w piątek ok. godz. 15. Co prawda wyjeżdżając o 8:00 rano powinienem przejechać Budapeszt przed 15:00, ale kto wie czy nie złapiemy jakiegoś nieprzewidzianego opóźnienia.
W wariancie przez Austrię i Słowenię trochę mnie martwi możliwość spotkania się z czepialską austriacką policją oraz fakt, że używanie CB radia jest ryzykowne. Słabiej też znam tę trasę, bo jechałem tylko raz, ale w sumie na autostradzie ciężko się zgubić.
Może doradzicie jak w tych moich specyficznych okolicznościach dokonać wyboru? Są jakieś argumenty za/przeciw którejś trasie, o których zapomniałem?