Szczyt sezonu na forum już za nami, może jakoś się prześlizgnę z tą relacją
Na początek... mały prolog czyli zanim Zadar, to M jak mgła poranna
Pierwszy raz jechaliśmy nocą, dzień zaczął się na dobre budzić jakoś przed Sv. Rokiem, mgły natomiast towarzyszyły nam już od okolic Zagrzebia. Fotograficznie klimaty kapitalne, do jazdy.. tak sobie
1.
2.
No, musiałam, musiałam się zatrzymać! Jako że wolę spać niż wstać w życiu mi się nie uda wstać odpowiednio wcześnie, aby takie wschody mgielne zarejestrować, tutaj.... świt wraz z mgielną aurą zastał mnie niejako ...niechcący - wschód słońca znad gór - zarejestrowany z parkingu przy stacji bezynowej
i jeszcze jakoś tak:
3.
Wykonałam też "podejdź bliżej" i ...chyba się opłaciło
4.
5.
W następnym odcinku, obiecuję dojechać do tytułowego Zadaru