Witam serdecznie kolegę Darka
Czyżby
dopadła kolegę chandra jesienna i stąd bardziej niż zwykle
nasilone złośliwości? A może koledze nie udał się tegoroczny urlop i stąd objaw zazdrości, że inni mieli więcej szczęścia?
W grę wchodzi jeszcze
skleroza albo totalne rozkojarzenie (bo jeśli kolega się w tym temacie odzywa, to chyba czytał?), skoro kolega napisał że:
darek1 napisał(a):Chyba wystarczająco koleżanka popływała po Adriatyku w bieżącym i zeszłym roku.
Ja w tym roku z Adriatykiem nie widziałam się ani troszkę
darek1 napisał(a):Zresztą nie wiem na ile kolezanka była przydatna na yachcie. W kambuzie to pewno koleżanka była w swoim żywiole. Ale jako żeglarz trudno mi powiedzieć. Nie wszystko pewnie wychodziło. Jeśli już wychodziło to zapewne tylko balastowanie łodzi.
Do braku żeglarskich umiejętności przyznawałam się od początku, zawsze większy priorytet miało dla mnie balastowanie
, niż ciąganie sznurków. A i kambuz moim żywiołem nie był
Nie sądzę, żeby załoga ubolewała z tego powodu. Ale oczywiście, odpoczynek ode mnie jej się należał
. Może właśnie dlatego tak tęsknią za przyszłorocznym wspólnym wypadem, że nawet kapitan - zamiast we wrześniu na Adriatyk - myśli o porzuceniu żagle i ruszeniu ze mną w podróż całkowicie lądową? Widocznie jest we mnie coś pozytywnego (nie tylko ewentualne babskie podejście do kuchni
), czego kolega nie dostrzegł
. Tym się jednak nie martwię ani troszkę
i nie powiem wprost, gdzie dokładnie mam kolegi opinię, bo nie wypada...
I niech się kolega nie martwi, nic mu z mojej strony nie grozi
, nawet jeśli jeszcze kiedyś przypadkiem znajdę się na jachcie i zasiądę za sterem. Kolega pewnie już od dawna nie żeglował ani po morzu, ani nawet po jeziorze, tylko oddaje się powietrznym przestworzom? Tam - jak mniemam - jest mistrzem? A ja nie lubię latać jeszcze bardziej, niż żeglować, więc nie ma szans, żebym nawet przypadkiem znalazła się w kabinie pilotów
z mojego powodu katastrofy lotniczej na pewno więc nie będzie
Pozdrawiam cieplutko i życzę wskrzeszenia w sobie odrobiny życzliwości, może się kiedyś przyda?