Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 10.09.2014 14:15

no właśnie... strzelaj - znalazła się, czy nie? :?:

każde rozwiązanie niesie za sobą dobre i złe następstwa:
- znalazła się - mamy bagaże, ale musimy zostać dłużej na campingu... z drugiej strony - to fajny camping... :lol:
- nie znalazła się - jedziemy dalej, bo tak chcemy... z drugiej strony - wciąż nie mamy bagażu :roll:

hę??? :mrgreen: :papa:
GOLDEN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1762
Dołączył(a): 12.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) GOLDEN » 10.09.2014 14:47

To ja strzelam....po hiszpańsku :wink: Maniana..... :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108282
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.09.2014 15:54

Krystof napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Każde ciepłe piwo jest niedobre - tylko hiszpańskie...


cześć, Janusz :mrgreen:

odnoszę wrażenie, że Ci "nie" zeżarlo? :papa:


Wrażenie prawidłowe :lol:
Fajna sprawa smartfoniki i tableciki :wink:
Tylko mają trochę małe ekraniki :mrgreen:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 10.09.2014 18:00

GOLDEN napisał(a):To ja strzelam....po hiszpańsku :wink: Maniana..... :wink:


no no, nie trafiłeś :mrgreen:
Janusz Bajcer napisał(a):
Krystof napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Każde ciepłe piwo jest niedobre - tylko hiszpańskie...


cześć, Janusz :mrgreen:

odnoszę wrażenie, że Ci "nie" zeżarlo? :papa:


Wrażenie prawidłowe :lol:
Fajna sprawa smartfoniki i tableciki :wink:
Tylko mają trochę małe ekraniki :mrgreen:


wiedziałem! :oczko_usmiech:

a jeśli chodzi o kontynuację - piszę w domu, zamieszczam w robocie lub domu i właśnie przygotowuje następny odcinek 8)
liczę, że się wyrobię do 22.00 :papa:
Sylwetka...
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5132
Dołączył(a): 14.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sylwetka... » 10.09.2014 18:04

Krystof napisał(a): no właśnie... strzelaj - znalazła się, czy nie? :?:

hę??? :mrgreen: :papa:


Oczywiście,że się znalazła ..... leci właśnie do Hameryki :lol: Dowiozą Wam za... tydzień no góra dwa :twisted:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 10.09.2014 18:14

Sylwetka&Gienuś napisał(a):
Krystof napisał(a): no właśnie... strzelaj - znalazła się, czy nie? :?:

hę??? :mrgreen: :papa:


Oczywiście,że się znalazła ..... leci właśnie do Hameryki :lol: Dowiozą Wam za... tydzień no góra dwa :twisted:



hmmm, ta wersja jest jakby bliżej tej prawdziwej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
demi-duox
Cromaniak
Posty: 1349
Dołączył(a): 15.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) demi-duox » 10.09.2014 19:03

Obstawiam wersję, że walizka wróciła do Gdańska. A szczęście polegało na tym, że ponieważ dom został otwarty to kurier zostawił ją w przedpokoju a nie na polu (jak mawiają w Krakowie).
Dołączam do grona dopingujących Cię do dalszego pisania.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 10.09.2014 19:30

wrócić... wróciła :roll:
ale drzwi zostały wcześniej zamknięte, więc próba z kurierem - nieudana :papa:

dziś napiszę - jutro wyślę :oczko_usmiech:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 11.09.2014 07:05

Lecę na recepcję, by zmienić miejsce dostarczenie walizki.

Liczę, że pani ma dla mnie złe wieści, że walizka nie została znaleziona.
Pani wita mnie szerokim uśmiechem i mówi „ma pan wielkie szczęście”.

Ponieważ widzę pewną rozbieżność pomiędzy jej a swoją definicją szczęścia dopytuję lakonicznie „si?”


„Pana walizka się znalazła! Co więcej, jest w drodze do Caceres!!! Przyjedzie do nas dzisiaj po południu. Oy por la tarde!!!”

Trudno mi się współcieszyć, choć czuję, że powinienem.
Przyjedzie, albo nie przyjedzie...
Po południu, albo jutro (po południu)...

Co robić???

Stawiam więc sprawę jasno i informuję panią o zmianie planu.
Oczywiście, mówię, że mi przykro i głupio, ale musimy stąd spadać, bo nas ciśnie, by jechać, by jechać, bo po to tu jesteśmy!

By jechać, a nie cieszyć się, że mamy kibel przy parceli!!!

I proszę panią, by zadzwoniła do Madrytu i odwołała tę wysyłkę walizki i podała im nasz nowy adres, pod którym już na pewno będziemy, bo w Lizbonie zabawimy nieco dłużej, bo taki mamy plan.

A potem robię z siebie durnia twierdząc, że camping w Lizbonie nazywa się „Alpha”.
Pani upiera się, że nie, nie ma w Lizbonie takiego campingu – ani w internecie, ani w jej wielkiej encyklopedii campingów.

Ja na to, że wiem, że jest, bo mam szczegółowy plan wycieczki i wszystkie nazwy oraz adresy campingów, na których się zatrzymamy. A w Lizbonie jest jeden camping i nazywa się właśnie Alpha i do niego właśnie zmierzamy, i tam chcemy mieć naszą walizkę, i dlatego nie możemy tu dłużej zostać, bo tam już dokonałem wpłaty (kłamstwo). I pokazuję jej nasz wydruk ze szczegółowym planem w tabelce, z którego niechybnie wynika, że oto 18.07. mamy być z Lizbonie, a nie zapyziałym Caceres z kiblem przy parceli… Kto to w ogóle wymyślił? Nie szkoda im kasy na takie majonezy? No więc na ten campin w Lizbonie, który się nazywa… Alpha… mają nam dostarczyć walizkę!
Alpha…?

Camping w Lizbonie nazywa się „Camping Lisboa”
„Camping Alpha” jest w Madrycie.
Wielka mi różnica… i to stolica i to…

No więc pani znów dzwoni do Madrytu i dowiaduje się, że mam szczęście, bo bagaż już jedzie do Caceres!!!

Potem następuje szereg zdań wypowiedzianych dialektem sepleniącym, z których dowiaduję się, że… „ok., no to odbiorę tę walizkę i nadam ją z powrotem do Madrytu, a wy ją wyślijcie na camping w Lizbonie… tak, nasz gość tak chce… no a co ja to poradzę… uprze się cham i mu daj”.

Głupio mi, ale sprawa jest jakby załatwiona!

Czas więc na kolejną – kontakt z kimś decyzyjnym w Niemczech, by potwierdził, że mogę nakupić mnóstwo rzeczy i dostanę zwrot poniesionych wydatków!

I udało się!
Pani siedząca w jakimś wychuchanym niemieckim miasteczku potwierdziła, że owszem, należy nam się to, jak psu zupa!
I mam kupić, co trzeba (oczywiście opisałem jej, że nie chodzi o spodnie i koszulkę, a o śpiwory i pompkę), a później napisać e-maila z opisem tej całej chryi i dostanę z powrotem całą kasę co do grosza! I za śpiwory, i za materace, i za pompkę!

I już się rozmarzyłem o takiej pompce…

Bo poprzedniego dnia poprosiłem naszych sąsiadów na motorach (Angielka i Włoch) o pompkę do materaca. I oni mi pożyczyli taką pompkę wspaniałą, której wspaniałość na tym polegała, że pompka była elektryczna i nie miała żadnego kabla!
Cudo!
Nie trzeba było wywlekać materaca z namiotu do samochodu i z powrotem, by go napompować!

I wyobrażałem sobie, że mam taką pompkę!
Że ją biorę i niosę do namiotu, a ona sama pompuje materace, a ja stoję, jak jaki bogacz i nic nie muszę robić… a wszyscy to widzą i podziwiają tę pompkę i mnie, że ją mam…

I wiedziony taką wizją przepiękną pakowałem namiot bez śledzi do zbyt małego bagażnika i ruszałem dalej, jak najszybciej do Meridy, do akweduktu, do rzymskich ruin, do decathlona z pompką!

Po około dziesięciu minutach dzieci zaczęły swą mantrę dotyczącą nużącego i długotrwałego czasu dojazdu. W dodatku było im co chwilę niedobrze, bo – jak twierdziły – samochód pachnie rzygami. Tłumaczyłem im, że tak pachną nowe samochody, że to zapach świeżości – nie znają go, więc liczyłem, że to dobry argument. W dodatku prawdziwy, bo rzeczywiście auto capiało jakimś plastikiem.

Droga jednak nie była długa. Z Caceres (czyt. Kaseres, z akcentem na „a”) do Meridy jest około 80 kilometrów autostradą.

Aha, żeby było jasne – w Hiszpanii rozróżniamy pomiędzy drogą, która nazywa się „autovia”i jest to autostrada (droga ekspresowa raczej) bezpłatna – oznaczenie ma wówczas „A”, np. „A-66”, a drogą płatną, autostradą sensu stricte, która nazywa się „autopista" i ma oznaczenie „AP”. Autopistami poruszaliśmy się sporadycznie, bo po co przepłacać. Z resztą są one bardziej popularne w Katalonii i w stolicy, a nie na południu Hiszpanii. Z autopisty na południu skorzystaliśmy raz – w drodze z Sewilli do Kadyksu. Poprzednim razem zdecydowaliśmy się na przejażdżkę drogami lokalnymi i straciliśmy na tym trochę czasu (za to oszczędziliśmy z 8 euro).

No więc około 80 kilometrów autoviją A-66, co nam zajęło małą godzinkę.
Do Meridy zajechaliśmy ok. dziesiątej rano. Miasteczko było opustoszałe, co miało wpływ na jakość zwiedzania. Z łatwością dotarliśmy do pierwszego punktu wycieczki – akweduktu.
Zaparkowaliśmy w pobliżu, bezpłatnie, w uliczce obok i poszliśmy sobie zobaczyć, co pozostało z tego cudu rzymskiej inżynierii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 11.09.2014 07:41 przez Krystof, łącznie edytowano 1 raz
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 11.09.2014 07:11

Krystof napisał(a):I już się rozmarzyłem o takiej pompce…
Bo poprzedniego dnia poprosiłem naszych sąsiadów na motorach (Angielka i Włoch) o pompkę do materaca. I oni mi pożyczyli taką pompkę wspaniałą, której wspaniałość na tym polegała, że pompka była elektryczna i nie miała żadnego kabla!
Cudo!
Nie trzeba było wywlekać materaca z namiotu do samochodu i z powrotem, by go napompować!
I wyobrażałem sobie, że mam taką pompkę!
Że ją biorę i niosę do namiotu, a ona sama pompuje materace, a ja stoję, jak jaki bogacz i nic nie muszę robić… a wszyscy to widzą i podziwiają tę pompkę i mnie, że ją mam…


I co?
Masz? :lol:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 11.09.2014 07:19

anakin napisał(a):
Krystof napisał(a):I już się rozmarzyłem o takiej pompce…
Bo poprzedniego dnia poprosiłem naszych sąsiadów na motorach (Angielka i Włoch) o pompkę do materaca. I oni mi pożyczyli taką pompkę wspaniałą, której wspaniałość na tym polegała, że pompka była elektryczna i nie miała żadnego kabla!
Cudo!
Nie trzeba było wywlekać materaca z namiotu do samochodu i z powrotem, by go napompować!
I wyobrażałem sobie, że mam taką pompkę!
Że ją biorę i niosę do namiotu, a ona sama pompuje materace, a ja stoję, jak jaki bogacz i nic nie muszę robić… a wszyscy to widzą i podziwiają tę pompkę i mnie, że ją mam…


I co?
Masz? :lol:


hmmmm, zobaczysz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
rysiek_r74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2093
Dołączył(a): 27.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rysiek_r74 » 11.09.2014 07:26

Krystof napisał(a):
anakin napisał(a):
I co?
Masz? :lol:


hmmmm, zobaczysz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


i znowu trzeba czekać :(
a już mogłoby być tak cudnie, prosta odpowiedź: tak/nie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 11.09.2014 07:36

Krystof napisał(a):I wyobrażałem sobie, że mam taką pompkę!
Że ją biorę i niosę do namiotu, a ona sama pompuje materace, a ja stoję, jak jaki bogacz i nic nie muszę robić… a wszyscy to widzą i podziwiają tę pompkę i mnie, że ją mam…

skoro są samopompujące się maty .... :)

Krystof napisał(a):Po około dziesięciu minutach dzieci zaczęły swą mantrę dotyczącą nużącego i długotrwałego czasu dojazdu. W dodatku było im co chwilę niedobrze, bo – jak twierdziły – samochód pachnie rzygami. Tłumaczyłem im, że tak pachną nowe samochody, że to zapach świeżości – nie znają go, więc liczyłem, że to dobry argument. W dodatku prawdziwy, bo rzeczywiście auto capiało jakimś plastikiem.

i to jest powód, dla którego jeżdżę nocą - nie ma "...daleko jeszcze??.." :evil: i dlaczego mam stare auta - nie śmierdzą nowością :roll:
:lool:

powiem Ci, że logistycznie zaczynasz być moim guru :) :) :lool:
Sylwetka...
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5132
Dołączył(a): 14.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sylwetka... » 11.09.2014 09:53

Krystof napisał(a):....
I już się rozmarzyłem o takiej pompce…

Bo poprzedniego dnia poprosiłem naszych sąsiadów na motorach (Angielka i Włoch) o pompkę do materaca. I oni mi pożyczyli taką pompkę wspaniałą, której wspaniałość na tym polegała, że pompka była elektryczna i nie miała żadnego kabla!
Cudo!
Nie trzeba było wywlekać materaca z namiotu do samochodu i z powrotem, by go napompować!

I wyobrażałem sobie, że mam taką pompkę!
Że ją biorę i niosę do namiotu, a ona sama pompuje materace, a ja stoję, jak jaki bogacz i nic nie muszę robić… a wszyscy to widzą i podziwiają tę pompkę i mnie, że ją mam…

I wiedziony taką wizją przepiękną pakowałem namiot bez śledzi do zbyt małego bagażnika i ruszałem dalej, jak najszybciej do Meridy, do akweduktu, do rzymskich ruin, do decathlona z pompką!



Przepraszam, po prostu musiałam zacytować ... cudo :lol: :lol: :lol: :lol: się popłakałam :lol:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 11.09.2014 14:32

rysiek_r74 napisał(a):
Krystof napisał(a):
anakin napisał(a):
I co?
Masz? :lol:


hmmmm, zobaczysz :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


i znowu trzeba czekać :(
a już mogłoby być tak cudnie, prosta odpowiedź: tak/nie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


bo to nie jest takie proste... :roll:

Bea.ta napisał(a):powiem Ci, że logistycznie zaczynasz być moim guru :) :) :lool:


a wiesz, że też tak mam? :oczko_usmiech:

Sylwetka&Gienuś napisał(a):... cudo :lol: :lol: :lol: :lol: się popłakałam :lol:


cóż, powiem nieskromnie, że... mi też ten fragment się dość podoba... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Dziękuję Wam! :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone