napisał(a) Krystof » 01.12.2014 15:02
goldcar goldcarem, karty kartami, a o pompce było... mimo, że nikt się nie awanturuje brakiem informacji o niej kontynuuję...
Było o tym, że w kiblu zginęła... więc...
Przeprowadziłem szczegółowe dochodzenie.
Jego pierwszym etapem były szczere rozmowy z personelem campingu – panami na rowerach, paniami sprzątającymi… Ten trop okazał się strzałem w sedno traczy. Szczęśliwie i szybko okazało się, że nasza pompka została zerekwirowana przez panią sprzątaczkę pod pretekstem zbyt długiego podłączenia tejże (pompki, nie pani sprzątaczki) pod prąd, który rzeczona pompka bez sensu zużywała.
Wyjaśniłem ze swadą, że „si si, sorry, si, okej, no problem” i odebrałem swoją zgubę!
W ten sposób zgubiłem i odnalazłem pompkę po raz pierwszy.
Przygoda – jak żadna inna/kolejna dotąd (wybierz właściwe) z *przygód przykrych – zakończyła się remisem 1:1.
* Katalog dotychczasowym przygód przykrych:
- zgubiony bagaż (ale odnaleziony, czyli 1:1)
- zakupy e decathlonie (pieniądze odzyskane z ubezpieczalni, ale od Airbelin nie – 1:0 dla Airberlin)
- brak paliwa w baku w Goldcarze (zwrócona kasa, czyli 1:1)
- oszukańcza umowa, czyli skrócenie umowy i podwyższenie jej wartości o kilkadziesiąt euro (1:0 dla Goldcar)
- grabież XXX euro za kilometry (1:0 dla Goldcar)
- zgubiona lecz odzyskana pompka (1:1, czyli kolejny remis)
A w następnych odcinkach:
- zgubienie 4 nowych ręczników
- ponowna kradzież pompki
- najdroższe śniadanie w życiu…