Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 23.11.2014 18:51

cześć, Tonny :@)

wskażesz na wzdęciu, która to Harry Potter/ bo być moja żona prowadzi potrójne życie? wolałbym jednak wiedzieć... :roll:

dzięki za deklarację o odkupieniu hiszpańskich gratów - być może skorzystam... kasa się przyda, gdyż - zdaje się - idę w Twoje ślady, jeśli chodzi o stabilność w otrzymywaniu systematycznego wynagrodzenia... :?
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 23.11.2014 19:05

Krystof napisał(a):cześć, Tonny :@)

wskażesz na wzdęciu, która to Harry Potter/ bo być moja żona prowadzi potrójne życie? wolałbym jednak wiedzieć... :roll:

dzięki za deklarację o odkupieniu hiszpańskich gratów - być może skorzystam... kasa się przyda, gdyż - zdaje się - idę w Twoje ślady, jeśli chodzi o stabilność w otrzymywaniu systematycznego wynagrodzenia... :?


Ta blondynka na dole lekko po prawej w okularach od Oakleya ;)

Jak to idziesz w moje ślady? ??? Przykro mi to słyszeć....!

Napiszę do Ciebie priv...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 24.11.2014 09:55

Krystof napisał(a):Walizka

Koniec, finito.
Koniec i kropka.
Nic więcej.
Noc.
„Oto walizka”.
Mam walizkę.

Jestem trochę zawiedziony…
odbyło się to tak bezemocjonalnie…
tak zwyczajnie, jak gdybym nie czekał na tę walizkę tydzień, jak gdybym nie dzwonił w jej sprawie codziennie!


Podzielam Twoje emocje. Tak po prostu i koniec...żeby chociaż rzeczy w środku były kogoś innego (jest przecież tyle zielonych walizek)...pełna lipa.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 24.11.2014 14:59

lipa lipa - tyle dobrze, że mi nadal kasy nie zwrócili, bo w ogóle nudno by było...
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 24.11.2014 16:37

Etiuda 3.

Co jeszcze można robić podczas tygodniowego pobytu na campingu w El Puerto de Santa Maria?


Rzecz jasna, można chodzić na plażę!
Leżeć na niej, zbierać muszelki (liczne!), robić sobie wieczorne spacery i porównywać, gdzie była woda przed, a gdzie jest teraz. A w zasadzie, gdzie jej nie ma…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można też pójść do El Puerto – do zamku…

Obrazek

Obrazek

kościoła…

Obrazek

lub połazić po sennych uliczkach, gdzie na balkonach stoją psy rzadkiej rasy szar pei…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Można też iść na basen i do sklepu, a w sklepie można szukać czegoś, czego nie ma w Polsce. Albo jest, ale nie wszędzie. Albo nie taki wybór!

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 25.11.2014 15:12

Etiuda 4.

Przygoda z jajkami.


Dzieciom zachciało się naleśników.
No co za problem – wsiadam w samochód i jadę po mąkę i jajka.
Z mąką jednak był mały problem – okazało się, że Hiszpanie mają wiele gatunków mąki, a na tej mące nie ma gramatury, w sensie gęstości, grubości, masy mąki w mące, ale za to jest dedykacja, czyli mąki przeznaczenie.

Jest więc mąka do pizzy, mąka do tempury, mąka taka i siaka… Więc by kupić mąkę musiałem zasięgnąć języka. I o ile w przypadku kupna odżywki do włosów zaczepiłem Hiszpankę młodą, tak w przypadku mąki za ofiarę wybrałem hiszpańską babuleńkę.

Ale miało być o jajkach!

Jajka, jak jajka – jak się je przygotuje, tak się je ma…
Ale nie w każdym kraju ta zasada oznacza to samo.
Znalazłem więc regał z jajkami.
Jajka – jak w Polsce – miały różną wielkość, były różnego chowu, popakowano je w większe i mniejsze pojemniki.
Wybrałem dziesięciopak średniej wielkości jajek – coś pośrodku. Nie za dużo, nie za mało, nie za duże, nie za małe.
Dbałem o jajka bardzo – wiemy dobrze, jak są delikatne.
Dbałość okazała się jednak na wyrost…

Po przyjeździe na camping postanowiłem, że przy naleśnikach pomoże mi córka. Niech się dziecię przyucza, niech z tatą przebywa, niech leń z niej nie wyrasta! Takie mamy wakacyjne i campingowe zasady.
Pierwsza próba rozbicia hiszpańskiego jajka zaskutkowała wgnieceniem patelni (żart). Kolejne zakończyły się również niepowodzeniem – jajka były twarde, jak kamienie…

Powód?

Równie prozaiczny, jak nieoczekiwany!

Te jajka były gotowane.
Nawet stało na nich „huevo coc ido”, ale kto by czytał napisy na jajkach. Znaczy na opakowaniu, pudełku takim.

Pojechałem po nowe jajka.
I zrobiliśmy te naleśki. Fajnie było. I smacznie było :@)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.11.2014 15:42

Krystof napisał(a):
Równie prozaiczny, jak nieoczekiwany!

Te jajka były gotowane.
Nawet stało na nich „huevo coc ido”, ale kto by czytał napisy na jajkach. Znaczy na opakowaniu, pudełku takim.


Hehe, przeczytałem żonie - śmiejemy się, bo podobną sytuację przezyliśmy na Teneryfie, z tymże, jajka miały być na UOZA STRAPAZATTE czyli jajecznicę ;)

Mało sobie łba nie poobijałem o te jajka, też się okazało, że GOTOWANE, tak się ich wytraszyliśmy, że w końcu ich nie zjedliśmy...

:papa:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 25.11.2014 16:13

tony montana napisał(a):
Krystof napisał(a):
Równie prozaiczny, jak nieoczekiwany!

Te jajka były gotowane.
Nawet stało na nich „huevo coc ido”, ale kto by czytał napisy na jajkach. Znaczy na opakowaniu, pudełku takim.


Hehe, przeczytałem żonie - śmiejemy się, bo podobną sytuację przezyliśmy na Teneryfie, z tymże, jajka miały być na UOZA STRAPAZATTE czyli jajecznicę ;)

Mało sobie łba nie poobijałem o te jajka, też się okazało, że GOTOWANE, tak się ich wytraszyliśmy, że w końcu ich nie zjedliśmy...

:papa:


jeśli na Tene, to bardziej "huevos revueltos" :mrgreen:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 26.11.2014 10:16

Etiuda 5.

O tym, jak padł mi jednocześnie aparat i telefon!


W niedzielę pojechaliśmy sobie autem do miasta. Czyli do centrum El Puerto de Santa Maria. Zaparkowaliśmy „tam, gdzie zawsze”, czyli na Avenida de la Bajamar, w pobliżu portu, naprzeciwko tawerny la Dorada tudzież mordowni Taberna La Gaviota.
https://www.google.pl/maps/@36.5937113, ... 7etavw!2e0

W każdym bądź razie w pobliżu terminalu, gdzie należy się udać, by wziąć udział w szalonej przeprawie z El Puerto do Kadyksu.
Niespiesznie pospacerowaliśmy to tu, to tam, co miało zaowocować niezmierzoną liczbą zdjęć – z uliczek portowych zniszczonych solą oceanu, z zamku i kościoła, z areny, gdzie do dziś odbywają się bycze walki.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że w jednym i tym samym momencie padł nam zarówno aparat fotograficzny, jak i telefon!
Aparat – mimo, że bateria była świeżo naładowana – po prostu się nie włączał. A telefon się zawiesił, a po wyjęciu baterii poszedł w ślady aparatu!

I nie przeraziło nas, że nie będzie czym robić zdjęć – na campingu mieliśmy drugi aparat… Przeraziło nas, że telefon pełnił funkcję notatnika oraz mapy, na której zaznaczyłem wcześniej wszystkie „obiekty”, do których mieliśmy trafić!

Stres był. Wróciłem prędko do samochodu, by podłączyć sprzęty do ładowarki i zobaczyć, czy żyją. Nie żyły.

I aparat tkwi w stanie agonalnym do dziś dnia – czasem się włączy, czasem nie, a telefon odżył dopiero po kilkudziesięciu próbach naładowania i uruchomienia.

KĄCIK WIEDZY: nauczka na przyszłość - nie ufać zbytnio elektronice.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 26.11.2014 10:28

Etiuda 6.

Nie ufać. Czytać umowy. Zabezpieczać się.

Wstęp do ukradzionej po raz pierwszy wspaniałej pompki la bomba electrica recargable.


Trudno mi powiedzieć, czego to kwestia, że dotychczas nasze wakacje przebiegały dość bezproblemowo (jedyna poważniejsza przygoda wiąże się z niedoszłym zabiciem pana w Pompejach, który próbował staranować naszego vana swoim skuterem-pierdziawką), a te w 2014 zaobfitowały w kosztowne i upierdliwe ekscesy.

Bo zgubienie walizki było mega upierdliwym zdarzeniem. Nie mieliśmy ważnych przedmiotów, musieliśmy je dopiero kupić, nie wiedzieliśmy jak odzyskać walizkę, a do dziś linie lotnicze AIRBERLIN nie zwróciły mi kasy i unikają kontaktu ze mną.

Na domiar złego wypożyczalnia samochodów zmieniła mi warunki umowy, co zaskutkowało skróceniem czasu najmu i zwiększeniem kasy za to…

Ale to nie wszystko. Niestety.
Przedwczoraj dostałem z banku, gdzie mam kartę kredytową, wezwanie do spłacenia należności oraz odsetek za opieszałość… Jakiej należności?
Otóż okazało się, że w dwa miesiące od zdania samochodu wypożyczalnia doliczyła mi dopłatę za rzekomo przejechane ponadplanowo kilometry.
Przejechałem 2 tysiące kilometrów.
Goldcar twierdzi, że prawie 5 i pół tysiąca.
A ze w umowie był limit 2100 kilimetrów, to ściągnęli z mojej karty 0,15 eurocenta za każdy wyimaginowany dodatkowy kilometr.

Nie chcę podawać tu kwoty, bo mnie to stresuje. I to silnie…

Szczerze mówiąc to nie wiem, co dalej. Zostałem okradziony przez instytucję, ogromnego molocha, z którym nie mam szans wygrać…

Ku przestrodze.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2014 10:35

Krystof napisał(a):[b]Etiuda 6.


Współczuję.

Może trzeba przedstawić meldunki i w ten sposób próbować udowadniać, bezsens tego roszczenia?
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 26.11.2014 11:00

Vjetar napisał(a):
Krystof napisał(a):[b]Etiuda 6.


Współczuję.

Może trzeba przedstawić meldunki i w ten sposób próbować udowadniać, bezsens tego roszczenia?


No właśnie.

Dałem dupy, bo nie zażądałem protokołu zdawczego :evil:
Sytuacja wyglądała tak: przyjechałem do wypożyczalni, a tam tłum na godzinę stania. I mówię, że ja ze zwrotem, czy mam czekać. I uprzejmy jegomość wziął ode mnie umowę, powiedział "ooo, pełne ubezpieczenie = pełne zaufanie, nic pan nie musi, tylko oddać kluczyki... czy z autem wszystko ok? aha, a czy jest paliwo w baku? aha, sprawdzimy, jeśli jest otrzyma pan ZWROT za paliwo na kartę, świetnie, dziękuję, adios".

Byłe mega zadowolony.

Teraz muszę się szarpać. Ale do rzeczy - napisałem im, że mam kwity za noclegi, autobanę, parkingi, muzea + multum zdjęć, na których auto stoi w tle. Że nie ma dupy - nie da się zrobić w ten sposób 5,5 tkm.

No i mi nie odpowiedzieli :mrgreen:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.11.2014 12:59

Krystof napisał(a):...napisałem im, że mam kwity za noclegi, autobanę, parkingi, muzea + multum zdjęć, na których auto stoi w tle. Że nie ma dupy - nie da się zrobić w ten sposób 5,5 tkm.


Może pomyśleli, że na taryfie dorabiałeś. :wink:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 26.11.2014 13:02

no... pytanie, czy w ogóle coś pomyśleli i mnie wydymali celowo, czy ktoś z palca sobie strzelił zamiast 100 np. 1000 czegoś i system sam wszystko wygenerował... :@/
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1686
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 26.11.2014 14:00

Są jakieś europejskie agendy ds. ochrony konsumentów. Poszukaj tutaj:

http://www.konsument.gov.pl/

Najpierw i jednych i drugich dziadów po prostu postraszyłabym, że skierujesz tam sprawę. Często działa (najlepiej jeszcze jak masz jakiegoś znajomego mecenasa co ci zgrabne pisemko napisze). Jak nie poskutkuje to napisałabym prosto do urzędu.

U mnie kilka razy już zadziałało (chociaż potem urzędasy twierdziły, że nie było podstaw do wszczęcia postępowania to i tak zanim się zabrali do czegokolwiek ja i tak już dostawałam to co chciałam).
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone