Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 15.10.2014 13:10

no... spróbuję nadrobić... chociaż trochę... jakąś notatkę udało mi się jeszcze wygrzebać ;@)))

KĄCIK WIEDZY: jak najlepiej dojechać do Sintry!

Ale najpierw „po co”!

Otóż Sintra – poza samą sobą, czyli zwartym centrum z ciekawymi uliczkami (liczne budynki noszące ślady dawnej świetności) oferuje odwiedzenie licznych zamków i zameczków oraz przynależnych im parków.

Postanowiliśmy odwiedzić dwa zamki oraz jeden park. Podeszliśmy do tego według klucza „skrajnie inne” plus „charakterystyczne”.

Pierwszy z zamków – pałac Pena – jest budowlą na wskroś kiczowatą.
Powstał wprawdzie na zgliszczach dawnego klasztoru w stylu manuelińskim, jednak dzisiejszy wygląd zawdzięcza XIX-wiecznej fantazji i zamiłowaniu ówczesnych do Orientu i tajemnicy. Pałac jest zlepkiem różnych stylów i jest „romantyczny” – w nieudolny sposób nawiązuje do budowli dalekiego wschodu, kultury antyku i europejskiego średniowiecza. Na swój sposób jest jednak pociągający… tak, jak pociągający może być kicz.

Ciekawy jest również pałacowy park – zbudowany w epoce romantyzmu posiada wszelkie atrybuty sprzyjające wyjawianiu zakazanej miłości, czy przekazywaniu śmiertelnie niebezpiecznych tajemnic. Są tu zatem wąskie i zarośnięte dziką roślinnością dróżki, sztucznie ułożone formacje skalne, specjalnie zaprojektowane i zbudowane ruiny, świątynie dumania, zakamarki, tajemne przejścia, ukryte źródełka, potoki i rzeźby, miejsca wypoczynku i zadumy...
Przejście się po takim parku to naprawdę duża frajda!

Druga budowla, którą wybraliśmy, to ruina warownego zamku Maurów. W jego przypadku również mowa o rekonstrukcji, która przebiegła według mniej lub bardziej prawdopodobnego planu zamku, który stał tu już w średniowieczu.
Zamek jest surowy, trudno dostępny. Przejście się po jego murach to spore wyzwanie – trasa wiedzie to w górę to w dół i jest dość wycieńczająca.

Oba zamki są oddalone zarówno od centrum Sintry, jak i od siebie. Przydałby się więc samochód… Ponieważ wszelkie źródła zniechęcają jednak do pojechania do Sintry samochodem (kręte ścieżki + problem z parkowaniem) bierzemy tradycyjnie pod uwagę wariant z komunikacją miejską!

Z campingu pojedziemy autobusem 714 do Estação de Rossio
lub 750 do Estação de Oriente (obok oceanarium – w drodze powrotnej warto je odwiedzić!), lub Estação de Entrecampos. Kupimy bilet za ok. 15e „train&bus”, który umożliwia transport Lizbona – Sintra (włącznie z wewnętrzny autobusem na trasie Cabo de Roca – Cascais - Lizbona; w Lizbonie trzeba znów mieć inne bilety).

Piękny plan.
Ale upierdliwy.

Bo nie lubimy się uzależniać od zapyziałych autobusów i tego, że z campingu na dworzec to już 40 minut, z powrotem kolejne, a i w Sintrze trzeba jakoś się komunikować pomiędzy tymi zamkami…
No i kolejna rzecz – a co, jeśli zechcemy pojechać na koniec świata (Cabo da Roca), a chcemy? No przecież nie kolejnym pociągiem, autobusem, czymś tam…

Czyli autem?

Mamy nawet plan!

Z campingu Estrada Portela (900 m), na rondzie 3. zjazd w Alto Boavista (450 m), Rua Buraca (200 m), na rondzie 2. zjazd w Estrada Alfragide (i dalej 400 m), w prawo w Rua Luis de Camoes (300 metrów), w Rua de 5 Outubro (170 m), na rondzie 3. zjazd w Av. Republica (300 m), zjazd na A37/IC 19 w kier. Sintra/Amadora - ta droga przechodzi w N249/ mijamy 2 ronda/ z N249 w Largo Fernando Formigal de Morais, po 70 m dalej wzdłuż Rua Andre Albuquerque, Rua Joao De Deus, w prawo w Av. Dr. Miguel Bombarda i koniec. Tak to sobie skrzętnie zanotowałem z myślą o sprawnym dojeździe do Sintry!

A na miejscu?
Obok dworca kolejowego jest spory parking… a jak nie, to dalej, bliżej centrum znowu są jakieś! A w centrum jest informacja turystyczna oraz przystanek busa, który w jednej cenie obwozi chętnych po wszystkich zamkach!

Czyli jedziemy autem!
Ostatnio edytowano 15.10.2014 14:55 przez Krystof, łącznie edytowano 1 raz
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 15.10.2014 13:18

Zdjęcia miały być :evil: ...
Pisanina też się przyda, ale zdjęcia to zdjęcia :mrgreen: .
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 15.10.2014 13:21

Krystof napisał(a):Czyli jedziemy autem!

... mnie tam to pasuje. ;) 8)

Potter napisał(a):Pisanina też się przyda, ale zdjęcia to zdjęcia :mrgreen: .

.. jak jedziemy autem, to na co nam zdjęcie rozkładu jazdy autobusów. :wink:

pozdrawiam
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 15.10.2014 13:50

jak by nie patrzeć, to nie mam ani lepszych, ani więcej...

https://www.google.pl/search?q=sintra&b ... d=0CB8QsAQ
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 15.10.2014 13:52

Niedziela

Ruszyliśmy.

Z campingu Estrada Portela (900 m), na rondzie 3. zjazd w Alto Boavista… Zaraz zaraz, czy to na pewno Estrada Portela? Chyba nie… zgubiliśmy się!

Szukanie właściwej drogi nie trwało zbyt długo – obszedłem je wszystkie wielokrotnie ludzikiem w googlach, więc byłem tam, jak u siebie! Rachu-ciachu, w dużej mierze na czuja, bocznymi dróżkami, na tyłach campingu i hyc! Już wjeżdżamy w autostradę, a przed nami szyld, który mówi, że droga kieruje w kierunku „Sintra”.

Droga do Sintry minęła bardzo szybko – wszak to tylko kilkanaście kilometrów autostradą!
Wjechaliśmy więc szybko do miasta w poszukiwaniu parkingu. Ponieważ było dość wcześnie (przed dziesiątą, zdaje się) miejsc parkingowych było sporo, a ruch niewielki, choć Sintra jest miasteczkiem niezbyt łatwym do poruszania się po niej. Szczęściem nie jest zbyt rozległa.

Zaparkowaliśmy więc blisko centrum, dokładnie przy jednym z tych pałaców, których nie chcieliśmy oglądać i pobiegłem na poszukiwania informacji turystycznej i przystanku, z którego ruszymy na zwiedzanie zamków.
Ten pałac to Palacio National de Sintra – ma dwa kominy i aż strach pomyśleć, co się dzieje, jak zaczynają palić w piecach…

Nie znalazłem ani informacji, ani przystanku. Natomiast dość nachalnie rzucał mi się w oczy drogowskaz „Palacio de Pena”. Jak zahipnotyzowany wsiadłem do auta i – pomny zagrożenia płynącego z palenia w dwóch kominach - pojechałem za wskazówką „do zamku”.
Jechaliśmy drogą krętą i wąską… Na tyle wąską, że uznałem, że jest jednokierunkowa…
W pewnym momencie zorientowałem się, że jedziemy pod prąd… Zasugerował mi to dostawczak, który z dużą prędkością zbliżał się z naprzeciwka! Szczęśliwie zjechałem na przeciwległy pas i z większą uwagą przyglądałem się pnącej ku górze trasie. By mieć pewność, że podjęliśmy właściwą decyzję do do wyboru środka lokomocji zatrzymałem się na poboczu, by skonfrontować pomysł z tubylcami.
Orzekli, że tak – samochodem ok, można też autobusem, ale plan, że pieszo, to ma już słabe punkty… Bo wycieczka zajmie nam tak… ze cztery godziny w jedną stronę…

Wbrew wcześniejszym planom postanowiliśmy więc podjechać jak najbliżej zamku Pena, a później, to się zobaczy.

Jechaliśmy zatem dalej wąskimi dróżkami (potem rzeczywiście drogi były to już wyłącznie drogi jednokierunkowe i szerokie na jeden samochód), by przyjechać na parking przynależny kasie biletowej.
Tam kupiliśmy bilety (wstęp do obu zamków dla 4 osób to wydatek rzędu 60 euro) i spytaliśmy o parkingi – jeden miał być za parę metrów, a kolejny przy zamku Pena.
Wybraliśmy ten bliższy, ponieważ był pomiędzy wejściem do Castelo Dos Mauros a Palacio de Pena. Czyli pójdziemy najpierw do Peny, a później do Maurów, a później łatwo dojdziemy na parking. Gdyby te zawiłości kogoś interesowały, to mogę pogłębić temat, choć wydaje mi się to nazbyt szczegółowe.

Palacio de Pena

Dojście do pałacu jest przygodą. Idzie się przez romantyczny park, wprawdzie pod górę, ale w cieniu. Roślinność jest tu bujna i bardzo różnorodna. Park jest dziki i tajemniczy. Zagospodarowany w sposób, który dopiero po chwili daje poznać, że mamy tu do czynienia z zadbanym i celowo zaprojektowanym miejscem, a nie zapuszczoną puszczą.

Obrazek

Obrazek

Widok na pomnik romantycznego rycerza górującego ponad parkiem

Obrazek

Przed wejściem do parku są kasy, toalety i wspomniany parking. Nas to nie dotyczy, bo bilety dzierżymy w dłoniach (bez kolejki!), a auto stoi kilkadziesiąt metrów bliżej na leśnej polanie.
Dojście od bramy parku do bramy zamku zajmuje nam około 15 minut.
A przed oczami mamy taki widok…

Obrazek

A później jest już tylko lepiej

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zwiedzamy też wnętrze…

Z akcentem na toalety

Obrazek

Obrazek

Sypialnie

Obrazek

Miejsce, skąd można zadzwonić na miasto

Obrazek

A to poczekalnia?

Obrazek

Kuchnia

Obrazek

Generalnie to ten zamek wygląda tak, jak by go ktoś przed chwilą opuścił!

Obrazek

Po około godzinie opuściliśmy go i my i ruszyliśmy w drogę do zamku Maurów.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 15.10.2014 13:58

Krystof napisał(a):A później jest już tylko lepiej
Obrazek

Faktycznie jest fajnie :D .
Krystof napisał(a):Zwiedzamy też wnętrze…
Z akcentem na toalety
Obrazek

Łoooooo matko, co za brudasy :roll: :wink:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 15.10.2014 14:57

normalnie DZICZ! :mrgreen:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.10.2014 07:34

Krystof napisał(a):jak by nie patrzeć, to nie mam ani lepszych, ani więcej...

https://www.google.pl/search?q=sintra&b ... d=0CB8QsAQ


Ja pierdziu - ta studnia jest niesamowita 8O :?:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 16.10.2014 09:17

Ja pierdziu - całkiem o niej zapomniałem... 8O :evil:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 16.10.2014 09:49

KACIK PORAD – pogoda w Sintrze

Tu mała dygresja.
Pisałem już o pogodzie w Lizbonie – że nie taki upał, szczególnie rano i wieczorem.
A w Sintrze to było jeszcze chłodniej!
A jak było cieplej, to i tak takim dziwnym polskim niby-ciepłem, gdy ciepło jest w tę część ciała, w którą świeci słonce, a po drugiej stronie chłód.

No i wilgotność też tam jest taka bardziej swojska – raz się pociłem, raz mi było zimno - trudno dobrać ubiór, stąd spacerowaliśmy z plecakami z ubraniami „na wszelki wypadek”.

Ruszyliśmy do zamku Maurów i była to znów fajna wyprawa – pośród drzew i krzaków, krętymi drożkami, mijając rozliczne głazy, resztki obronnych murów, skarpy, mostki, wzniesienia, przepaści (bez przesady). Droga z parkingu nie była długa i minęła szybko, aż naszym oczom ukazała się brama wejściowa ze strażnikiem o imieniu Goran. Spytałem go czy jest Serbem, a on na to, że jest Serbem. A czy my Czechami, czy Rosjanami? Nie…

W kalejdoskopie zamków i pałaców Pena i Maurów leżą po przeciwnej stronie. Zilustruję to zdjęciami.

Wejście na mury obronne

Obrazek

Składzik na wodę – cysterna taka

Obrazek

Mury, murki, mureczki…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok na Ostrołękę…

Obrazek

…i na pałac

Obrazek


Stasimon :wink:
Podczas pobytu w obu miejscach naszła mnie bardzo osobista rodzicielska refleksja…
Czy ja jestem dobrym ojcem? Czy nie troszczę się nazbyt o dzieci? Czy to nie robi się nadopiekuńczo toksyczne? Czy nie stawiam im zbyt wielu zakazów? Czy muszę je wciąż trzymać za rękę, gdy jest przepaść?

Bo tak:
Murek w pałacu Pena sięga mi do kolan, a w dół jest około 6 metrów – w razie upadku śmierć! No ale chyba nikt stamtąd nie spada? Ludzie chodzą, przepychają się, zaglądają w dół… a mnie boli brzuch, jak sobie pomyślę, że mój mały ośmiolatek mógłby się tam pałętać pomiędzy dorosłymi… a jak go ktoś potrąci? A jak się wychyli?

Na zamku Maurów mury są wysokie i strome, a murki na nich sięgają czasem do kolan. Ścieżka jest czasem szeroka na jedną osobę – pozostałe muszą się wówczas zatrzymać i wcisnąć w ścianę, by inna przeszła…

Scenka 1. – biegają po tych murach omszałych i wąskich dwie dziewczynki w wieku około 3 i 5 lat, a rodzice robią im zdjęcia. Biegają, przepychają się, potykają, ale żadna nie spada…

Scenka 2. Na skale – już poza murami – siedzi sobie kot.
By go „zdjąć” (aparatem) pani w japonkach (Azjatka, nomen omen) gramoli się na skałę. Skała ma śliskie podłoże, a wieje strasznie. Ale pani jednak nie spada w przepaść…

A ja mam wyrzuty, że te dzieci katuję i się o nie martwię…

I to jeszcze – Cabo da Roca...

Scenka 3. Ludzie przełażą przez barierki, idą na sam koniec skarpy, by zrobić zdjęcie. Niektórzy skaczą wysoko, wysoko, wiatr ich przez chwilę unosi nad ziemią, bo jest potężny… Znam, czuję siłę wiatru, my za barierki nie wychodzimy…
I mam wyrzuty, że te dzieci katuję i się o nie martwię…

Scenka 4. Na Cabo da Roca Niemka (60 – 70 lat) na szpilkach, w różowej sukience przełazi przez barierkę, by zrobić zdjęcie przepaści. Mąż ją trzyma za tą sukienkę, bardziej pro forma, bo i tak, w razie czego jej nie utrzyma… I prosi, „wracaj, wracaj, no nie idź dalej”…
A mnie boli brzuch i mam wyrzuty, że te dzieci katuję i się o nie martwię…

Opowiadam o tym po powrocie do Polski znajomym, rodzicom… pijemy piwko, śmiejemy się...

Scenka 5.
...a tu w wiadomościach w niedzielę mówią, że polskie małżeństwo spadło na oczach dzieci w przepaść na końcu świata w Cabo da Roca, bo za barierkę przeleźli…

Może ja kurde jednak wcale nie przesadzam?
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.10.2014 10:33

Krystof napisał(a):jak by nie patrzeć, to nie mam ani lepszych, ani więcej...
https://www.google.pl/search?q=sintra&b ... d=0CB8QsAQ


Vjetar napisał(a):Ja pierdziu - ta studnia jest niesamowita 8O :?:


Krystof napisał(a):Ja pierdziu - całkiem o niej zapomniałem... 8O :evil:


Ja pierdziu - musisz tam wrócić.
:D
Ostatnio edytowano 16.10.2014 10:38 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 16.10.2014 10:36

Krystof napisał(a): Obrazek

Ale CZAD !!! 8O 8O 8O

Krystof napisał(a):I mam wyrzuty, że te dzieci katuję i się o nie martwię…
...Może ja kurde jednak wcale nie przesadzam?


Witaj w klubie :lol: ... Jak ja Cię dobrze rozumiem :papa:.
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 16.10.2014 10:43

Vjetar napisał(a):
Krystof napisał(a):jak by nie patrzeć, to nie mam ani lepszych, ani więcej...
https://www.google.pl/search?q=sintra&b ... d=0CB8QsAQ


Vjetar napisał(a):Ja pierdziu - ta studnia jest niesamowita 8O :?:


Krystof napisał(a):Ja pierdziu - całkiem o niej zapomniałem... 8O :evil:


Ja pierdziu - musisz tam wrócić.
:D


ja pierdziu - nie wykluczam 8O :mrgreen:
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 16.10.2014 10:45

Potter]

[quote="Krystof napisał(a):
I mam wyrzuty, że te dzieci katuję i się o nie martwię…
...Może ja kurde jednak wcale nie przesadzam?


Witaj w klubie :lol: ... Jak ja Cię dobrze rozumiem :papa:.[/quote]

no to jesteśmy z moją żoną - że się tak wyrażę - w trójkącie... :mrgreen:
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2497
Dołączył(a): 15.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 16.10.2014 13:52

Myślę, że jest nas duuużo więcej :mrgreen: .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España

cron
Z Gdańska do Madrytu 2, czyli tropem samego siebie - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone