Bardzo dobre wskazówki, ale:
- nic tak naprawdę nie zagwarantuje, że biuro nagle nie skończy swojej działalności (sugeruję, aby kupować zarówno w biurach agencyjnych i u tour operatorów, którzy na rynku istnieją już jakiś czas) - wystrzegajmy się biur agencyjnych powstałych tuż przed samym sezonem... takie lubią znikać z naszymi pieniędzmi. Warto jednak sprawdzić np. u ubezpieczyciela (zazwyczaj Signal Iduna) czy biuro zapłaciło składkę - jeśli jednak nie zapłaciło - nie będzie mieć również
zezwolenia wojewody na działalność (bo to akurat idzie w parze).
- biuro
może, ale
nie musi być zrzeszone w żadnej z izb (tak naprawdę wystarczy zapłacić stosowną składkę i biuro już jest w PIT, czy innej, regionalnej izbie turystycznej)
- zasięgnąć języka raczej u znajomych niż w Centralnym Rejestrze Zezwoleń (jak to zwykle bywa w biurokracji urzędnicy gubią się pierwsi i o pewnych rzeczach dowiadują ostatni)
- każde biuro może mieć potknięcia, każde specjalizuje się w innym kierunku wakacyjnym (np. jakąś destynację ma pierwszy sezon w ofercie, inne od kilku sezonów: hotele oraz obsługa są znane szerszemu gronu)
- sprawdzić dokładnie
warunki uczestnictwa w imprezie oraz zainteresować się dodatkowym
ubezpieczeniem od kosztów rezygnacji - zanim się podpiszę umowę!!!
- z tym autokarem to jest tak, że żadne biuro nie napisze ani marki, ani typu, ani nawet ilości miejsc - autokar ma być taki, jak wymieniono w ofercie (np. autokar z cafe barem, WC i video)
- opieka pilota podczas podróży i rezydenta na miejscu - też trzeba to dokładnie przeczytać w ofercie (niekiedy pilot jest, a rezydenta nie ma - zależy od biura i oferty w ogóle). Należy pamiętać, że nasz pilot czy rezydent nie jest lokalnym przewodnikiem (trzeba mieć specjalne uprawnienia) i nie może prowadzić wycieczek w sposób jawny (opowiadając zapamiętale ciekawostki i pokazując nam palcem....). Zazwyczaj opowie nam co ciekawsze fakty w autokarze, wytłumaczy, gdzie pójść, żeby najwięcej zobaczyć, a potem da czas wolny. Dlatego, jeśli zależy nam na zwiedzaniu, postarajmy się jechać na wycieczkę, w programie której jest zwiedzanie miejsc z lokalnym przewodnikiem (zazwyczaj płatne na miejscu w euro).
- wyżywienie: dokładnie zapoznać się z ofertą oraz z uzupełnieniem warunków uczestnictwa, które zazwyczaj nazywają się "Co warto wiedzieć" albo "Informacje praktyczne" - często jest tam wzmianka o tym, jak wyglądają posiłki (co to jest śniadanie kontynentalne, obiad typu bufet i wyżywienie all inclusive - to ostatnie w każdym kraju, jak również w hotelu wygląda inaczej, zawiera co innego i obowiązuje w innych godzinach)
- generalnie w umowie powinniśmy mieć potwierdzone dane z oferty. Pamiętać należy jednak, że: widok na morze wcale nie musi być frontalny, a więc może być boczny; odległość od morza zazwyczaj podawana jest w linii prostej (i jest to dozwolone z pkt. widzenia prawnego); jeśli mamy pisiłki HB (HP, 2 razy dziennie - w zależności od stosowanego opisu) oznacza to po polsku "półpensja", czyli śniadanie i tzw. obiadokolację (posiłek zazwyczaj w okolicach godziny 18-20); rezydent nie jest przywiązany ani do turystów, ani do hotelu - ma dyżury w hotelu, w którym mieszkamy, a ich rozkład podawany jest na miejscu (posiada również telefon, pod którym jest dostępny - jednakże trzeba zrozumieć, że oprócz nas jest jeszcze ok. 40 innych osób i że nie zawsze będzie on na nasze zawołanie)
- jeśli chodzi o tzw. first minute - oczywiście biura robią te oferty głównie po to, żeby otrzymać jakąś część gotówki, którą będą mogli obracać (np. zapłacić w lutym zaliczki na czerwiec, zapłacić za pierwszy rejs samolotem) - są to - bagatela - dziesiątki tysięcy euro...
- last minute - ulubiona forma zakupu w Polsce
Dobra rada: jeśli dysponujemy czasem, jeśli możemy się spakować z dnia na dzień - warto czekać na faktycznie ostatnią chwilę i śledzić oferty - można naprawdę nieźle trafić! Jeśli jednak ktoś planuje wypoczynek w określonym terminie, wakacje rodzinne (np. z 2 dzieci) - lepiej skorzystać z first minute (zwłaszcza, że przy rezerwacji należy wpłacić tylko zaliczkę) - otrzymamy wtedy dodatkowe upusty, bonusy (np. wypożyczenie auta na miejscu, wycieczkę fakultatywną itp.), a przede wszystkim pojedziemy na wypoczynek tam, dokąd chcemy i będziemy mieszkać w warunkach, które nam odpowiadają (np. z 2 dzieci w apartamencie rodzinnym, a nie ściśnięci w pokoju z 2 dodatkowymi łóżkami)
Uffffff........... To chyba na razie wszystko...
Plumek