Tak sobie siedzę i czytam te Wasze posty i dochodze do wniosku,że svaki cigo svego konja hvali.Przeciez sposob pokonywania odległosci to indywidualna sprawa kazdego z osobna i udowadnianie czy lepsze do tego celu jest własne auto czy autokar to tak jakby się chcialo się udowodnić wyzszość kroku defiladowego w rerenie podmokłym nad rechotaniem żab w czasie nocy polarnej.Myśle że kazda forma jest dobra jesli zakonczy sie u celu podrózy.
W kwestii jedzenia to zwykle najbardziej krzycza Ci ktorzy nie powinni.
Jeśli chodzi o biura podróży i tych ktorzy nazywaja siebie organizatorami turystyki to myśle że naszym rodzimym biurom w dużej mierze brakuje honoru i uczciwości, oczywiscie nie kazde biuro jest takie ,co najmniej 20% jest OK.
No coz ma racje platon że namawia do dużej wymagalności od organizatorow (OCZYWISCIE W GRANICACH ZDROWEGO ROZSADKU) w koncu te biura z nas zyja -bez nich tez mozna uprawiać turystyke.
Napisano tu tez pare cierpkich slow na temat zachowania klientow ale -kakav čovjek takav posao z ludzmi trzeba umiec pracować nawet z tymi upierdliwymi.
Pozdraw