napisał(a) Piter_M » 08.02.2016 22:01
c.d.Po zwiedzeniu Labinu zgłodnieliśmy i postanowiliśmy coś zjeść. Z miejscem był problem bo było dużo turystów i wszędzie wszystko było pozajmowane ... nawet musieliśmy trochę czekać ale zauważyliśmy, że zwalnia się jeden stolik i już mogliśmy zasiadać i czekać na jedzenie. Była to Pizzeria Napoli i jakby co to polecam.
Najedzeni pojechaliśmy na plażę do Ravni, teraz już nam nic nie przeszkadzało, cisza i spokój, nawet turystów nie było bo na plaży byliśmy prawie sami.
368.
369.
Zrobiłem sobie też krótką wycieczkę do latarni morskiej.
370.
371.
372.
373.
374.
375.
376.
A wieczorem jeszcze spacer na plażę.
Zachodu słońca w Ravni niestety nie ma bo słońce zachodzi w drugą stronę, ale też jest fajnie.
Fajne uczucie było jak już wracaliśmy w ciemnościach do apartmana, wtedy to dopiero dało się odczuć że jesteśmy na całkowitym odludziu
totalna cisza i cykady.
Życie nocne w Ravni na szczęście nie istnieje.
377.
c.d.n.