Wystarczyło 1000 zł :)

Witam wszystkich serdecznie.
Za pare dni wybieram się do Chorwacji ale nurtuje mnie jeden zasadnicze pytanie czy zmieszcze się w kwocie 1000zł za osobę?
Razem z dziewczyną udało nam się odłożyć 2000zł na wymarzony wyjazd do Chorwacji. Planujemy nasz pobyt od 20 do 28 czerwca b/r, czyli będzie to 8 noclegów. Razem z nami jedzie jeszcze jedna osoba(też chciałby się zamknąc w kwocie 1000zł), a zatem łącznie będzie nasz 3 osoby i jedziemy samochodem z instalacją gazową. Jeśli chodzi o koszty podróży to obliczyłem, że za przejazd w obie strony, winiety i troche podróżowania po Chorwacji zapłacimy jakieś 800zł. Dzieląc to na 3 wyjdzie jakieś 266 zł na osobę. A zatem hipotetycznie zostaje każdemu z nas po 734 zł.
I teraz własnie mam pytanie czy ta kwota wystarczy nam na 8 noclegów, wyżywienie i trochę atrakcji. Dodam, żę wybieramy się na wyspę KRK i mamy zamiar zabrać troche jedzenia z Polski, ale też chcielibyśmy spróbować chorwackiej kuchni Nie mamy zamiaru zbytni szaleć, ale też nie chcemy na wszystkim oszczędzać. Głównie mamy zamiar leniuchować na plaży ewentualnie zwiedzić Pulę i Jeziora Plitvickie.
Jak myślicie czy kwota 1000zł na osobę jest kwotą realną czy muszę się liczyć, że ją przekroczę i czy wyspa KRK jest droga jesli chodzi o apartamenty, czy może w okolicy sa tańsze miejsca?
Liczę na Waszą pomoc i z góry dziekuje

r3al1ty napisał(a):Jak myślicie czy kwota 1000zł na osobę jest kwotą realną czy muszę się liczyć, że ją przekroczę i czy wyspa KRK jest droga jesli chodzi o apartamenty, czy może w okolicy sa tańsze miejsca?

Muszę Cię zmartwić Krk jest najdroższym miejscem w Chorwacji jakie spotkałem. Jak przypuszczam jesteście młodzi - nie lepiej więc pod namiot np w rejonie Crkvenicy, Senja Wracają wspomnienia sprzed 12 lat Załadowany konserwami Polonez, butla turystyczna, namiot pod drzewem i 14 dni luzu, braku zmartwień za to dużo wina i seksu. Pomyślcie nad tym bo kwatera zje Wam sporo ciężko odłożonej kasy

Chcieć to móc...tak mawiają. Pewnie się da choć lekko nie będzie. I tak jak radzi Rysio - namiot bo kwatera sporo kosztuje.

Na takie pytania, to wlasciwie nie ma odpowiedzi ....
Przeciez wszystko zalezy od tego czego kto oczekuje. Jeden szuka noclegu nad samym morzem, z osobna lazienka, kuchnia itp. Inny sie zadowoli jednym pokojem na wszystkich z lazienka na korytarzu i koedukacyjnym prysznicem. Co do cen noclegow to w internecie latwo sie zorientowac. Na miescu jak sie ma odwage jechac w ciemno i jest sie dosc elastycznym w kwestii wymagan mozna troche negocjowac. Byc moze zmiescicie sie w noclegach po 10 euro od osoby. To zostawia wam troche ponad 500 kun na glowe ....
Ciezko to widze, ale tu znowu jest kwestia co kto lubi. Przy oszczednym zyciu i zaopatrzeniu z domu dacie rade. Jak chcecie poszalec (chocby niewiele - obiad w knajpie i piwo to blisko 100 kun), to radze wziac karte z niezlym limitem debetowym!

za to dużo wina i seksu

Rychu, słyszałem , że wtedy było was trzech kumpli... :):)

Bocian napisał(a):

za to dużo wina i seksu

Rychu, słyszałem , że wtedy było was trzech kumpli... :):)

Po winie było nam wszystko jedno

Hmm knajpy właściwie mnie nie interesują tzn. jesli chodzi o alkohol (nie muszę jechać do Chorwacji żeby się napić , jedynie może jakiś obiadek raz na dwa dni a reszte bedziemy przygotowywać we własnym zakresie.
Co do KRK natomiast to jestem elastyczny i mogę wybrać jakieś inne miejsce
, ale chciałbym w tym regionie Chorwacji tylko wlaśnie nie wiem gdzie bedzie taniej .
Zapomniałem też dodać, że jedziemy w ciemno, bo z tego co wyczytałem na forum to w tym terminie nie powinniśmy mieć większych problemów ze znalezieniem apartamentów, a poza tym zawsze można negocjować
Również jeśli chodzi o budżet to liczę się z tym, żę może zostać przekroczony ale nie chciałbym aby bylo to więcej jak 100 czy 200zł
P.S.
Kolega Rysio słusznie przypuszcza - jesteśmy młodzi 24-26 lat i nie potrzebujemy luksusów, aczkolwiek wolelibyśmy nocować w apartamencie (moja dziewczyna ma klaustrofobie )

r3al1ty napisał(a):Witam wszystkich serdecznie.
Za pare dni wybieram się do Chorwacji ale nurtuje mnie jeden zasadnicze pytanie czy zmieszcze się w kwocie 1000zł za osobę?

Napiszę krótko i ordynarnie ..... mocno za mało.
Biorę pod uwagę wasz młody wiek, wiem że można i "o suchym chlebie" ale wyjazd powinien być radosny a nie pełen napięć i zmartwień.

r3al1ty napisał(a):Kolega Rysio słusznie przypuszcza - jesteśmy młodzi 24-26 lat i nie potrzebujemy luksusów, aczkolwiek wolelibyśmy nocować w apartamencie (moja dziewczyna ma klaustrofobie )

Taki wyjazd pod namiot jest najlepszą okazją by dziewczynę wyleczyć z wszelakich chorób. Do namiotu wchodzisz o 2 w nocy a wychodzisz o 7-8 rano

Teraz doczytałem ...... Krk, ....Pula, ...Plitvickie ..
Tak skromnie i oszczędnie ...... co najmniej 2 tys. na osobę. Baaardzo skromnie to kalkuluję.

Też uważam,że z tą kasą ciężko Wam będzie przetrwać.Wróciliśmy niedawno i ceny CR mam jeszcze przed oczyma.Musicie zabrać trochę jedzenia i picia.No i oczywiście ciężko ze zwiedzaniem.Wjazd np na Jeziora Plitwickie to spory wydatek.Nie wspomnę o ewentualnych dodatkowych wydatkach typu mandat czy np.kłopoty zdrowotne.Ciężko wycenić taki wyjazd.Powodzenia,będzie dobrze.Najważniejsze to pozytywne nastawienie.

Powiem tak - z tego co wyczytalem to prawdopodobnie Wam nie wystarczy.
Po pierwsze - zrezygnujcie z objazdow Krk, Pula i Jeziora Plitvickie.
Znajdzcie sobie jedno miejsce i tam siedzcie. Przynajmniej zaoszczedziecie paliwo.

Druga sprawa - za 1000 zl na osobe to pozostaje Wam namiot. Nie sadze by bylo stac Wasza trojke na apartament.

Trzecia sprawa - jak najwiecej rzeczy zabieracie ze soba, a na miejscu ograniczacie sie do niezbednych zakupow zywnosciowych.

Uczciwie mowie, ze to co wyczytalem z Twoich wyliczen i oczekiwan to recepta na to by w Chorwacji przepuscic wszystkie pieniadze i nie miec za co wrocic do kraju.

Zaryzykowalbym wtedy i tylko wtedy, gdybyscie mieli np. kilka tysiecy na zapasowej karcie platniczej. Jak cos sie stanie to zawsze siegniecie po te srodki.

I jeszcze jedno - CHORWACI TO STRASZNI NACIAGACZE!

Na przyklad - kupisz cos w sklepie za 11,78 kuna. To oni wezma od Ciebie 12 kuna i reszty nie wydadza :/ I tak jest zawsze gdzie sie nie pojawisz - w sklepie, na campingu, w apartamencie, na bazarze... . O wyludzaniu napiwkow w restauracjach nie wspomne.
Ja juz sam sie na tym przejechalem i mam znajomych, ktorzy rowniez sie przejechali. W dodatku tam wszystk jest dwu i wiecej krotnie drozsze niz u nas!

Tak wiec zyczliwie Wam radze:

Jedzcie pod namiot w jedno, konkretne miejsce, z wlasnym prowiantem i wszelkie wydatki w Chorwacji ograniczajcie do minimum. Zapasowa karta kredytowa uratuje Wam skore w podbramkowych sytuacjach.

Pozdrawiam
Tomek

CHORWACI TO STRASZNI NACIAGACZE!

Na przyklad - kupisz cos w sklepie za 10,78 kuna. To oni wezma od Ciebie 12 kun

To nie naciąganie a zwyczaj... Tak jest w Cro od zawsze, że lipy nie były za bardzo brane pod uwagę. Jeszcze chciałbym usłyszeć jak można wyłudzić napiwek? Widziałem turystów , niestety z Polski, którzy pakowali pieczywo do torebki, bo przecież płacone... To dopiero jest żenada...

Bocian - nie mieszaj pakowania pieczywa do torebki z wyloudzaniem napiwkow. Napiwki z reguly sa dobrowolne, ale chorwaci robia wszystko by okazac swoje niezadowolenie gdy dasz im za maly lub co gorsza - nie dasz w ogole napiwku.

Opisywac mozna wiele - od udawania, ze nie ma sie z czego wydac reszty, a na przyjmowaniu banknotu i nie wydawaniu reszty w ogole konczac. Tak mnie kiedys potraktowal chorwat, kiedy za 0,33 l butelke coca-coli wartej wg. cennika 16 kun nie wydal mi reszty z 50 i odjechal.

Nie chciałbym podcinać młodości skrzydeł i nawoływać do realizmu, ale radzę wam szczerze co nieco zmodyfikować plany:
Zmienić miejsce docelowe (na forum jest mnóstwo info gdzie jest taniej, a gdzie drożej). Chyba tańsza Dalmacji.
Ostudzić apetyty i przygotować się na "traperską" przygodę i wtedy może być super!
Odpuścić sobie zwiedzanie "turystycznych atrakcji", bo w 2 dni się skończy wam kasa.
Skoro jest problem klaustrofobii, to można zawsze przekimać się obok namiotu na materacyku w cienkim śpiworze (tak często sypia mój syn.. a i jak czasem, bo w namiocie za gorąco).

No i jechać pod hasłem "witaj przygodo"!!!