napisał(a) Franz » 27.11.2011 21:17
Wyruszamy trasą, którą już kilkakrotnie przemierzaliśmy. Zdarzało nam się przejeżdżać przez Las Palmas de Gran Canaria przy świetle dziennym, zdarzało się po zmroku, kiedy przelotową dwupasmówkę oświetlały rzędy gęsto ustawionych latarń. Z okien samochodu widzieliśmy wysokie bloki, nowoczesną zabudowę; również z punktów widokowych na południowy zachód od miasta roztaczała się panorama potężnych blokowisk. Jednak wiemy, że są tam też takie fragmenty, które się nam spodobają. Dzielnice, które warto zobaczyć.
Północną dwupasmówką wjeżdżamy do centrum, gdzie skręcamy na południe. Opuszczamy autostradę na wysokości dwóch interesujących nas dzielnic - Triany i Veguety. Zaledwie kilkaset metrów od ruchliwej trasy, na obrzeżu gwarnej stolicy wpadamy niemalże w czarną dziurę - prawdziwą oazę spokoju. Parkujemy i wychodzimy z samochodu autentycznie zadziwieni.
Nasz spacer zaczynamy od małego kościoła San Antonio Abad. To pierwszy kościół w Las Palmas, postawiony w pobliżu miejsca, gdzie w 1478r przybił do brzegu Gran Canarii Juan Rejon ze swoimi oddziałami. Miejsce, ochrzczone przez niego Real de Las Palmas, zaczęło się powoli rozwijać w osadę, która przyjęła nazwę od postawionego kościoła, a więc San Antonio Abad, by później stać się dzielnicą o obecnej nazwie Vegueta [wegeta].
Jednym z najpiękniejszych budynków jest opatrzona osiemnastowiecznymi balkonami oraz wspaniałym portalem Casa de Colon - Dom Kolumba. Obecna nazwa odnosi się do wizyty Kolumba w Las Palmas, na którą jednak brak niezbitych dowodów. Co nie ulega wątpliwości - to fakt, że dom ten był przez długie lata siedzibą gubernatorów wyspy, a dziś mieści między innymi ekspozycje związane z wyprawami Kolumba.
Stąd ulicą Ducha Świętego przechodzimy na główny plac dzielnicy - Plaza de Santa Ana, gdzie po prawej stronie za rzędem palm wznosi się jednopiętrowy Pałac Biskupi w dawniejszych pomieszczeniach klasztornych. Stojący opodal dwupiętrowy budynek mieści archiwum historyczne Gran Canarii.