napisał(a) Franz » 15.12.2023 18:21
Jako że musieliśmy podać nasze miejsce pobytu na Fuerteventurze, podjeżdżamy najpierw do Pedra, od którego wynajęlismy domek. Diabli wiedzą, czy wszystko ma formalnie zgłoszone, załatwione, czy jesteśmy tam w pełni legalnie?... Pedro nie wykazuje jednak żadnego niepokoju - co powoduje, że mnie jeden kamień z serca spada - wspólczuje nam jedynie całego zdarzenia.
- Mala suerte... - no tak, po prostu pech.
Stąd jedziemy do wypożyczalni samochodu na lotnisku, gdzie się okazuje, że niczego tu nie załatwimy i że mamy jechać do siedziby firmy, którą znajdujemy w wielkiej hali na pustkowiu. Czeka mnie przykra wiadomość - muszę zapłacić wkład własny w wysokości 175 euro, mimo iż sprawca uszkodzeń jest znany i złapany.
- To już musi Pan dochodzić od sprawcy. My rozliczamy się z Panem...
Cóż robić - płacę, po czym dostajemy nowy samochód i możemy wyruszać na poszukiwania...