napisał(a) Franz » 28.06.2023 17:29
Zanim ochłoniemy ze zdumienia, już podchodzą do nas ludzie z blisko stojącego samochodu, informując, że już wezwali policję i że mamy czekać. Czekamy więc, a tymczasem zapada zmrok i robi się coraz chłodniej...
Po kolejnej rozmowie telefonicznej naszych sąsiadów z policją dowiadujemy się, że policja nie przyjedzie, bo goni złodzieja. Goni złodzieja?... Tego, który nas okradł, czy jakiegoś innego? Właśnie tego! Czyli nawet tu nie dotarli, a już są na jego tropie?... Niewiele z tego rozumiemy, ale skoro mamy jechać, to wsiadamy do naszego zdemolowanego nieco auta i jedziemy do Gran Tarajal, gdzie na posterunku policji okazuje się, że nie ma z kim rozmawiać i że mamy przyjechać o dziesiątej następnego dnia. Wracamy zatem do Las Playitas, gdzie spędzamy raczej smętny wieczór - zwłaszcza Bea, która nie tyle martwi się poniesionymi stratami, co nie może sobie darować, że przez zostawioną w aucie torebkę, naraziła nas na kłopoty. Tym bardziej, że prawie nigdy tak nie postępuje, a i tym razem starała się dobrze ją pod siedzeniem ukryć...