Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyspy Kanaryjskie

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Pasjonat Chorwacji
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 894
Dołączył(a): 25.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasjonat Chorwacji » 11.03.2011 16:01

Franz napisał(a):...Wiem, ze robię krecią robotę na forum, ale cóż - ja znajduję piękno również poza Chorwacją. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek


Jestem pewny, że każdy użytkownik naszego forum jest szczególnie wrażliwy na piękno, nie tylko Chorwacji :wink:

Poza tym można doszukiwać się na niektórych Twoich zdjęciach podobieństw do chorwackich kajobrazów (np. drogi - serpentyny, podobnymi nieco zjeżdżałem na Korculi do Pupnatskiej Luki) dlatego jak dla mnie relacja jest cudowna.
Poszerza też nasze horyzonty :lol: :lol: :lol:
Z przyjemnościa ją czytam :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.03.2011 10:38

Pasjonat Chorwacji napisał(a):Poza tym można doszukiwać się na niektórych Twoich zdjęciach podobieństw do chorwackich kajobrazów (np. drogi - serpentyny, podobnymi nieco zjeżdżałem na Korculi do Pupnatskiej Luki) dlatego jak dla mnie relacja jest cudowna.

No tak, w tej relacji jest więcej dróg jezdnych, niż w niektórych innych moich wątkach. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Pasjonat Chorwacji
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 894
Dołączył(a): 25.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasjonat Chorwacji » 12.03.2011 15:40

Ale ich położenie jest wręcz bajeczne!
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.03.2011 20:32

Od pierwszej groty prowadzi ścieżka do następnej. Dalej nie ma już ścieżki. Ale... widzę zachęcającą półeczkę skalną. Nie mogę sobie odmówić tej przyjemności i ostrożnie przesuwam się nią do przodu. Za winklem ścieżka pojawia się ponownie i prowadzi do wielkiej dziurki od klucza.

Obrazek

Okazuje się, że da się tędy przejść na drugą stronę skały. Bentaiga jest bardzo wąską granią i przejście pomiędzy południową a północną stroną to zaledwie kilka sekund. Bea dołącza do mnie i stajemy na balkoniku ze wspaniałym widokiem.

Obrazek

Obrazek

W skale Bentaigi (pisana jest również przez "y": Bentayga) znajduje się ponad setka grot. Naturalne wyżłobienia w wulkanicznej skale zostały przez Guanczów znacznie pogłębione i połączone w systemy jaskiń. Były one w części zamieszkane, częściowo służyły jako magazyny żywności, a co najważniejsze - tu odbywały się nabożeństwa ku czci najważniejszego boga, Acorana.

Obrazek

Obrazek

Tutaj również zakończył się ostatni akt obrony Tamaranu (oryginalna nazwa Gran Canarii). Po trzy lata trwającym podboju wyspy, guanarteme Tenesor Semidan udał się do Hiszpanii i podpisał poddanie wyspy. Po powrocie zastał zmienioną sytuację. Wybuchło powstanie, którym dowodził Bentejui [bentehui] w porozumieniu z Tazarte - faycanem Tildat (Telde).

Powstańcy nie byli w stanie stawić skutecznego oporu hiszpańskiej armii i w końcu schronili się na Bentaidze. Oblężenie skały trwało 15 dni. Kiedy wszelka nadzieja umarła, część obrońców wydostała się z oblężenia i rozproszyła. Tazarte i Bentejui rzucili się w przepaść.

Obrazek

Obrazek

Tyle historii. Przechodzimy kolejnym korytarzem na północną stronę Bentaigi. Na grzbiecie po drugiej stronie barranca - Artenara.

Obrazek

Obrazek

Zaglądamy jeszcze na dno wąwozu, po czym decydujemy się na odwrót.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.03.2011 19:04

Widzę, że zanudziłem tymi faktami historycznymi. Sorry, takie już mam zboczenie, że często próbuję przeszwarcować trochę wiedzy na temat miejsc, które pokazuję. Postaram się jednak jakoś powstrzymać i ograniczyć do samych widoków.
A więc - patrząc uważnie pod nogi - wracamy do samochodu.

Obrazek

Zjeżdżamy do głównej szosy i obieramy kierunek południowo-wschodni. Po chwili pierwszy przystanek.
Złośliwi Tirfenos (mieszkańcy Teneryfy) mówią, że to jest najpiękniejszy widok na Gran Cnarii - El Teide na Teneryfie. Cóż, mnie on się podoba jako tło dla bliskiej Bentaigi.

Obrazek

Obrazek

Przyznaję, że skała zauroczyła mnie niesamowicie. Jeśli kiedyś wrócę na tę wyspę - poświęcę świętej skale Gran Canarii więcej czasu.

Obrazek

Obrazek

W dole Barranco de la Laja del Nublo. Na przybliżeniu daje się dostrzec jezioro zaporowe.

Obrazek

Obrazek

Podjeżdżamy znów kawałek i otwiera się nowy widok - urwany grzbiet od Roque Nublo do Risco de La Foguera.

Obrazek

Obrazek

Roque Nublo - symbol Gran Canarii.

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 15.03.2011 19:15

Franz napisał(a):Widzę, że zanudziłem tymi faktami historycznymi.


Eee - tam ... pisz, bo akurat przynajmniej mnie, historia tamtego rejonu nie jest znana.

Choć widoki i roślinki mi nie przeszkadzają !

:lol:

Pozdrawiam.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 16.03.2011 00:05

Mnie też możesz zanudzac historią do granic wytrzymałości :wink: obojętne
Twoich , czy moich :lol:


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.03.2011 09:57

mariusz-w napisał(a):Eee - tam ... pisz, bo akurat przynajmniej mnie, historia tamtego rejonu nie jest znana.

piotrf napisał(a):Mnie też możesz zanudzac historią do granic wytrzymałości ;)

Chyba mało kto wie cokolwiek o historii takich miejsc. Ale może dlatego, że mało kto jest tego ciekaw.

mariusz-w napisał(a):Choć widoki i roślinki mi nie przeszkadzają !

Więc skupmy się teraz raczej na widokach. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 16.03.2011 10:33

Franz napisał(a):
mariusz-w napisał(a):Serpentyny świetne ... takie lubię ! :)

No cóż, jest takich miejsc w Europie i na jej obrzeżach około mnóstwa. Przypomina mi się przy takich okazjach zafascynowanie niektórych ludzi wjazdem na Sveti Jure. :)



To prawda, jest dużo fajnych serpentyn ale wjazd na Sveti Jure jest o tyle znamienitszy, że w urlopowym szczycie trzeba ograniczać ilość poruszających się na drodze aut. Popularność wjazdu na Jure można by porównać z rumuńską Trasą Transfogaraską
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.03.2011 15:53

Lidia K napisał(a):To prawda, jest dużo fajnych serpentyn ale wjazd na Sveti Jure jest o tyle znamienitszy, że w urlopowym szczycie trzeba ograniczać ilość poruszających się na drodze aut.

Ja miałem to szczęście, że nikt nie ograniczał przejazdów. Po drodze mialem kilka mijanek, łącznie z koniecznoścą cofania się na rozszerzenia. Ale do takich mijanek przyzwyczaiłem się na drogach Szkocji, Irlandii.

Lidia K napisał(a):Popularność wjazdu na Jure można by porównać z rumuńską Trasą Transfogaraską

Zastanawiałem się kiedyś, skąd się bierze fama Transfogaraskiej, mimo iż takich dróg jest na pęczki w górzystych rejonach Europy. Przypuszczam, że to jeszcze pokutuje żelazna kurtyna. W bloku wschodnim ta trasa była czymś wyjątkowym i teraz - mimo że granice na zachód od tylu lat otwarte - ta sława wciąż się utrzymuje.

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 16.03.2011 18:29

Franz napisał(a):Zastanawiałem się kiedyś, skąd się bierze fama Transfogaraskiej, mimo iż takich dróg jest na pęczki w górzystych rejonach Europy. Przypuszczam, że to jeszcze pokutuje żelazna kurtyna. W bloku wschodnim ta trasa była czymś wyjątkowym i teraz - mimo że granice na zachód od tylu lat otwarte - ta sława wciąż się utrzymuje.
Pozdrawiam,
Wojtek

To bardzo trafna diagnoza !!!

Mało tego !
... powiem, że jedyna prawdziwa z wielu możliwych. :lol:

Pozdrawiam.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 16.03.2011 20:38

mariusz-w napisał(a):
Franz napisał(a):Zastanawiałem się kiedyś, skąd się bierze fama Transfogaraskiej, mimo iż takich dróg jest na pęczki w górzystych rejonach Europy. Przypuszczam, że to jeszcze pokutuje żelazna kurtyna. W bloku wschodnim ta trasa była czymś wyjątkowym i teraz - mimo że granice na zachód od tylu lat otwarte - ta sława wciąż się utrzymuje.
Pozdrawiam,
Wojtek

To bardzo trafna diagnoza !!!

Mało tego !
... powiem, że jedyna prawdziwa z wielu możliwych. :lol:

Pozdrawiam.


Myślę, że jednak nie zupełnie oto chodzi. Z naszego jedynego przyjazdu tą trasą wyciągnęliśmy jednak inne wnioski. Popularność tego miejsca jest dla Rumunów tym samym czym dla Polaków popularność szlaku nad Morskie Oko. W ładny sierpniowy weekend ciągną i tam i u nas ogromne tłumy. Łatwość osiągnięcia celu i wysokogórskie widoki wynagradzają całkiem niewielki wysiłek. Po drugiej stronie w słowackich Tatrach są też stawy ale tylko nad Morskie Oko ciągnie od 10 000-20000 weekendowych turystów. Wiemy z obserwacji, że Rumuni uwielbiają biwakowe życie i cała dolina, w której poprowadzono trasę tranfogaraską była usłana grillami, namiotami, grupami odpoczywających rumuńskich turystów.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.03.2011 08:35

... dwa razy kliknąłem :?
Ostatnio edytowano 17.03.2011 08:37 przez mariusz-w, łącznie edytowano 2 razy
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.03.2011 08:36

Lidia K napisał(a):
Myślę, że jednak nie zupełnie oto chodzi. Z naszego jedynego przyjazdu tą trasą wyciągnęliśmy jednak inne wnioski. Popularność tego miejsca jest dla Rumunów tym samym czym dla Polaków popularność szlaku nad Morskie Oko.

No tak ... ale chyba Wojtek, a na pewno ja ... nie Rumunów mieliśmy na myśli!

...i nie o widoki i miejsca weekendowe mi chodziło a bardziej o drogę i serpentyny.

Pamiętam jak w zamierzchłych czasach wrażenie na mnie robił "Zakręt Śmierci" - na Drodze Sudeckiej i tym podobne nasze górskie odcinki.
Wszystko się zmieniło gdy nastała możliwość przekroczenia granic.

:)

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.03.2011 11:04

Lidia K napisał(a):Myślę, że jednak nie zupełnie oto chodzi. Z naszego jedynego przyjazdu tą trasą wyciągnęliśmy jednak inne wnioski. Popularność tego miejsca jest dla Rumunów tym samym czym dla Polaków popularność szlaku nad Morskie Oko. W ładny sierpniowy weekend ciągną i tam i u nas ogromne tłumy.

Tak, jak Mariusz napisał. Mówimy tu o dwóch różnych kwestiach.
Dałaś, Małgosiu, dobry przykład: Transfagariana w Rumunii i Morskie Oko w Polsce. Tam ciągną Rumuni, tu Polacy. Więcej nawet! Zdarza mi się rozmawiać z Rumunami - czy to podczas wędrówek, czy przy wieczornym ognisku. Spotkałem się z ciekawym punktem widzenia. Otóż usłyszałem coś takiego:
- Mamy w kraju takich, którzy jeszcze nigdy Transfagarianą nie jechali!

A więc dla niektórych, przejazd tą trasą należy wręcz do moralnego obowiązku. Na szczęście u nas nie ma czegoś takiego w stosunku np. do Morskiego Oka.

Ale mówimy ciągle o czymś lokalnym, krajowym. Natomiast ja szukałem wytłumaczenia, dlaczego w pewnych kręgach turystycznych w Polsce Transfagariana jest wciąż takim zjawiskiem. Odległościowo podobnie, a czasowo szybciej - i jest się w Austrii, we Włoszech, gdzie takich szos jest około mnóstwa. Dla bardziej wymagających są węższe dróżki - zarówno asfaltowe, jak i szutrowe.

O tym mówiłem, że to sława utrzymująca sie z czasów, kiedy paszport był tylko dla nielicznych.

Lidia K napisał(a):Wiemy z obserwacji, że Rumuni uwielbiają biwakowe życie i cała dolina, w której poprowadzono trasę tranfogaraską była usłana grillami, namiotami, grupami odpoczywających rumuńskich turystów.

Bardzo słuszne spostrzeżenie! Ze wszystkich nacji, z jakimi zdarzyło mi się wejść w kontakt, Rumuni w największym stopniu uwielbiają pikniki, biwaki na świeżym powietrzu z rozstawieniem namiotu lub bez.

Ale to dotyczy wielu, wielu miejsc, górskich dolin, potoków - nie tylko tej trasy. Tu jest ich więcej niż w innych miejscach, bo szosa ułatwia dojazd (no i może dochodzi ten aspekt dumy narodowej). Ale takich piknikujących, biwakujących spotykam w przeróżnych górach lub terenach podgórskich.

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Wyspy Kanaryjskie - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone